Czy rosnąca liczba ludności to faktyczny problem niedostatku przestrzeni i zasobów? Niezwykłe porównania powierzchni Ziemi i naszych potrzeb każą spojrzeć na globalne wyzwania z zupełnie innej perspektywy. Dowiedz się, co mówią liczby.
"Ziemia ma wystarczająco, aby zaspokoić potrzeby każdego, ale nie wystarczająco, aby zaspokoić chciwość wszystkich."
Wielu z nas żyje w przekonaniu że Ziemia pęka w szwach. Obawy przed przeludnieniem, wyczerpaniem zasobów i brakiem miejsca na Ziemi zdają się być wszechobecne. Intuicja podpowiada: im więcej ludzi, tym mniej dla każdego, prawda? Jednak pewne analizy, opierające się na zaskakująco prostych kalkulacjach przestrzeni, rzucają na ten obraz zupełnie inne światło. Każą się zastanowić, czy skupiając się wyłącznie na liczbie ludności, nie pomijamy w dyskusji czegoś fundamentalnego – sposobu w jaki zarządzamy naszym wspólnym domem i jego bogactwami.
Ziemia: Przeludniona czy Niewłaściwie Zarządzana?
Wyobraźmy sobie na chwilę że wszyscy mieszkańcy Ziemi – powiedzmy, blisko 9 miliardów ludzi, bo do tej liczby szybko zmierzamy – stanęli obok siebie, zachowując minimalny komfort czterech osób na metrze kwadratowym. Gdzie zmieściłby się ten ludzki "tłum"? Okazuje się, że wystarczyłby do tego obszar... chorwackiego półwyspu Istria. Tak, całego półwyspu o powierzchni zbliżonej do 2.820 kilometrów kwadratowych. To pierwsze porównanie od razu studzi nieco apokaliptyczne wizje braku miejsca na fizyczne istnienie.
Idźmy dalej. Co gdyby każdy człowiek potrzebował swojej, całkiem sporej przestrzeni życiowej – około 1.000 metrów kwadratowych? To działka wystarczająca na dom z ogrodem. Gdzie ulokować 9 miliardów takich "działek"? Zadziwiająco, cała ta populacja zmieściłaby się na powierzchni Brazylii, kraju, który zajmuje "zaledwie" około 8,5 miliona kilometrów kwadratowych.
A co z produkcją żywności, często wskazywaną jako pięta achillesowa przeludnienia? Przyjmijmy, że czteroosobowa rodzina potrzebuje około 700 metrów kwadratowych, aby samodzielnie uprawiać większość potrzebnych warzyw. Gdyby każda z ponad 2 miliardów takich rodzin na świecie miała dostęp do takiej przestrzeni, gdzie należałoby jej szukać? Cała ludzkość, przyjmując takie "rolnicze" kryterium, zmieściłaby się na obszarze... Iranu. Kraju znacznie mniejszego od Brazylii, liczącego nieco ponad 1,6 miliona kilometrów kwadratowych. Wspomnijmy też że niewielki ogródek o powierzchni 200 m² jest w stanie wyżywić czteroosobową rodzinę w dużej mierze, co pokazuje potencjał nawet niewielkich lokalnych upraw.
Ale najbardziej uderzające dane dotyczą globalnych zasobów. Szacuje się że grunty orne, wykorzystywane do masowej produkcji żywności, zajmują dziś powierzchnię około 31 milionów kilometrów kwadratowych. Analitycy wskazują, że ten obszar ma potencjał, aby wyżywić nie obecne 8 czy przyszłe 9, ale... 155 miliardów ludzi! To liczba wielokrotnie przewyższająca nawet najśmielsze prognozy wzrostu populacji.
Jeśli więc fizycznej przestrzeni i potencjału do produkcji żywności jest pod dostatkiem, skąd biorą się głód, niedobory i obawy przed wyczerpaniem zasobów? Dane te sugerują że problem może nie leżeć w samej liczbie ludzi czy ograniczonej powierzchni Ziemi. Wskazują raczej na wyzwania związane z dystrybucją, dostępem, marnotrawstwem a także na fundamentalne kwestie społeczne i ekonomiczne – w tym, niestety, na ludzką chciwość oraz wynikające z niej nierówności w podziale dóbr. Gdyby zasoby były sprawiedliwiej dzielone a potencjał produkcyjny w pełni i efektywnie wykorzystywany, obecna a nawet znacznie większa populacja, mogłaby żyć w dostatku.
Przedstawione dane, choć uproszczone stanowią silny argument w debacie o przyszłości Ziemi. Sugerują że skupienie się wyłącznie na demografii jako źródle problemów może być mylące. Być może kluczem do globalnego bezpieczeństwa i dobrobytu nie jest walka z liczbą ludzi, ale pilna potrzeba zmiany modelu gospodarowania, odejścia od konsumpcjonizmu oraz chciwości na rzecz zrównoważonego rozwoju i sprawiedliwego podziału zasobów, które – jak pokazują liczby – wciąż są ogromne.
| #przeludnienie | #demografia | #zasobynaturalne | #rolnictwo | #ziemia | #przestrzeń | #bieda | #nierówności | #zarządzaniezasobami | #ekonomia | #środowisko |
Oprac. redaktor Gniadek
Źródło: Surowy Atleta
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka