graf13 graf13
258
BLOG

Nieuk o Nauce

graf13 graf13 Rozmaitości Obserwuj notkę 12

       Nieuk o Nauce

 

Jeszcze w czasach mego dojrzewania, częstokroć wiosną kładłem się na babcinej łące, między odurzającymi kaczeńcami i sam ze sobą, taki uwspółcześniony Hamlet, toczyłem dysputy.

           Na śmierć, lub życie..

Jednak zawsze kończyły się one nierozstrzygnięte, bowiem byłem i asesorem i sędzią! Takim częstym clou mych wycieczek intelektualnych stanowiło dociekanie o sensie życia, jego powstaniu i wszelakich uwarunkowań hołubiących Jestestwo.

Do dnia dzisiejszego stoję w tym samym punkcie, w którym zaczynałem dywagacje. Naczytałem się w międzyczasie wiele. Nowe nadeszły metody obserwacji i komunikacji, jednak poziom mych przemyśleń pozostał konserwatywnie sklerotyczny. Cóż tak bowiem, laikowi jak ja, wyjaśnia naukowe objaśnienie, że trzynaście i pół miliarda lat temu, nastąpił wybuch zgromadzonych gdzieś pyłów mgławicowych, dając początek tworzeniu się nowych obiektów, gwiazdozbiorów i galaktyk. Oznaczać to miałoby, iż wówczas niezliczone ilości atomów stanowiły doskonały twór, który po maleńkim:

           Buuummm!  ...poddany został nieujarzmionej destrukcji!

Dałbym konia z rzędem, no może i dwa temu, kto logicznie umiałby wyjaśnić miejsce, czas i sposób powstania pyłów i mgławic w ilości potrzebnej do zbudowania tego ździebełka, jakim jest skromny nasz Wszechświat!

Jest również objęty klauzurą najwyższej tajności magazyn, z którego nastąpiła ta pierwsza międzygwiazdozbiorowa defraudacja zamieniona z upływem czasu w potężne krętactwo! Zapewne wszyscy się domyślamy o braku winowajcy imprezki, de facto- kosmicznej.

Zapewne wówczas urodził się Czas. Ma on bowiem jednokierunkowy wektor i pozostaje poza bezpośrednimi wpływami naszych zmysłów. Jednak sam posiada wpływy.. na wszystko

Dzisiejsi nasi Wielcy, Wybitni, tak zachłysnęli się swymi osiągnięciami, że syci sławy wcale nie zaglądają poza to Buuummm,  pozostawiając ludzkość w strasznych rozterkach duchowych. To słówko- duchowych inspiruje do podejrzeń, w których dopuszczamy czwarty rodzaj skupienia materii. Poza stałą, ciekłą i gazową miałaby być duchowa?

Konia z rzędem zafundowałbym temu, kto wyjaśniłby zwięźle dlaczego prehistoryczny, tępy, stwór wytworzył sobie skrzydła, a wspaniały ludź (inaczej człowiek) nie posiadł nawet zalążków.

Koni potrzebowałbym zapewne więcej (nadmieniam, iż z uprzężą!) dla kolejnych agitatorów darwinistycznej ewolucji. Bo któż wskaże mi ustrój żywy, taki półprodukt przyszłej kałamarnicy  atramentowej. Niech to będzie taka kałamarnica, która juz posiadła atrament, lecz w zarodku dopiero ma kałamarz... 

Chwała Ewolucji za niezmierzoną siłę  woli i wyobraźni! Chwała!

Korzystnie, widać, wypada powierzenie ewolucyjnej obróbce własnej osoby. Ileż można zyskać wiedzą już kameleony, płaszczki, patyczaki. Nie wspominając słówka o węgorzach takich zaledwie pół-elektrycznych, które przemierzają oceany, podładowane są jak ch...a, tylko akumulatorów sobie jeszcze nie wyprodukowały. Zaś sami przydenni krętacze dopiero zabierają się za wymyślanie takowych.

Pal licho stwory z wyższej półki rozwojowej, ale podziwiam zwyczajne małe roślinki i te większe, czyli drzewa. Te bezmózgowe, oślepłe bestie są przecież wspaniałymi obserwatorami, projektantami i konstruktorami własnych jaj, przepraszam, nasion. Jak pieszczotliwie nazwałem, te bestie potrafiły skonstruować własne nasionka tak, aby fruwały jak ptaki, albo były kasami pancernymi z zamkiem czasowym lub zwykłym bulterierem

Niedaleko Bydgoszczy, gdzie zamieszkuję, pewien przedsiębiorca, pewnie zamożny, poustawiał pomiędzy drzewami kamienne postacie jakichś pre.. stworzonek.

Są one naturalnej wielkości z zachowanymi prawdziwymi proporcjami. Stałem i podziwiałem te dziwadła, a w pewnym momencie rozpocząłem poszukiwania Matki- Natury, aby u źródeł dowiedzieć się, jak w tych maleńkich, prawie bezmózgowych główkach powstała i zrealizowana została idea dorobienia sobie niezmiernie ciężkich, a przez to niewygodnych  ogonów. Przecież much to te pra...daktyle sobie odganiać nie musiały, bowiem jaka mucha byłaby w stanie przeżreć zrogowaciały pancerz?

Chyba, że ówczesne wycwanione muszyska wyposażyły się w odpowiedniego „pancerfausta” o czym my, dzisiejsi badacze, jeszcze nie wiemy?

A może same, dobroduszne dinozaury tak wspaniałomyślnie zatroskały się o dobro swych przyszłych pożeraczy i w grubaśnych ogonach postanowiły przygotować im skromny zapasik miąska?

Wpadł im do główek pomysł na taki, ówczesny, pokarmowy łańcuch?

 Również często wracałem myślami do tych aminokwasów, które pod wpływem bombardowań promieni kosmicznych w słodkiej atmosferze metanopodobnej stały się naszymi pra, pra, pra plastami.

Nie, to nie byli dziadkowie, ani babciowie.

Bo Ziemia jeszcze nie była zamieszkana hetero..

Wszystko wskazuje na wyjątkowe mono..  homo...

 Zapewne ciekawie rozwijały się te pierwsze mono- homo..., które po drodze musiały opanować sztukę papciania (intrygujące, czym się napapciowywały skoro w ich najlepszych jadłodajniach serwowano tylko jakieś wyziębłe kamyczki powulkaniczne?) oraz trudną sztukę gry sexy, na dodatek bezaborcyjnej.

I to szybko! Pod groźbą oczekiwania kolejnych milionów lat na następną sprzyjającą, galaktyczną okazję.

O, właśnie te miliony lat, jak one się miewały ewolucyjnie przy sekwojach żyjących po kilka tysięcy lat i dajmy na to takich jętkach- jednodniówkach?

W ogóle, dziwny jest ten świat. Na przykład starożytne ludy dawały sobie świetnie radę z naszymi kochanymi planetami, umiały wyrysować ich trajektorie i obliczać zaćmienie Słońca, czy Księżyca. Cóż takiego mogło nastąpić, że musiał narodzić się Kopernik aby Słonce posadzić z powrotem na nocniczku- bo tak ono się rozhulało, że wnet Ziemię obtańczyłoby na amen?

Wielcy Wiedzący kurczowo trzymają się tajemniczych mgławic, które ni z tego, ni owego uczyniły gwałtowne Buuuummm , potem podsuwają nam zagmatwane krzywe czasowe przeciwko wieczności aby tylko nie uznać Jedynego Wspaniałego Inżyniera porządkującego kosmiczny bajzel, którym jest mój Bóg.

 

Przepraszam, zeszło mi się z tematu, a ewolucja ciągle tuż, tuż.

Podsuwa mi niezliczone warianty pomysłów do samorealizacji!

graf13
O mnie graf13

Niedyplomowany Absolwent Akademii Chłopskiego Rozumu, któremu umiłowanie Rodziny jest wstępem do relacji z Ojczyzną. Z sentymentem wraca do wartości określanych jako: wiara honor szacunek uczciwość godność

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości