graf13 graf13
219
BLOG

Idź do żony

graf13 graf13 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Wczoraj się rozmarzyłem napawając widokiem pięknej, nowej Europy.

Taaaa, tymi podróżami bezkresnymi, nie to co dawniej.

Ja piórkuję... jaki to wówczas był magiel na tych granicach!

A jaki był sznyt przed wyjazdem!

Taaa, dzisiaj to bułka z masłem taka rajza za morza.

Weźmy ten mój wyjazd ze Zbyszkiem, czyli rodzonym szwagrem, z którym wybrałem się do zachodnich sąsiadów syna odwiedzić.

 

Idź do żony

Którejś wiosny namówiłem mego szwagra mieszkającego w zapadłej wsi do zerknięcia jaki wygląd mają niemieckie wioski i gospodarstwa rolne- może coś z obejrzanego zastosuje u siebie?

Zbyszek po raz pierwszy w życiu miał opuścić kraj więc, chociaż oficjalnie tego nie okazywał, jednak widać było, że przeżywał tę podróż bardzo. Przy zagajniczku, tuż za Pniewami, pilna potrzeba zmusiła mnie do wejścia między drzewa, jednak już po chwili podekscytowany i przestraszony głos szwagra- Juras, tirówki idą... zmusił mnie do szybkiego powrotu.

Rzeczywiście, po przeciwnej stronie szosy szły w kierunku naszej Sierry dwie śniadolice, kruczowłose dziewoje. Ich skąpy, wyzywający strój podpowiadał profesję pannic, a z powodu niedużego ruchu samochodów, prawdopodobne zainteresowanie się nami było celowe. Tylko jedna przeszła na naszą stronę drogi uroczo i z gracją poruszając kusząco całym ciałem. Zgrabna była, miała czym oddychać i nawet posiadała ciekawą buzię. Zatrzymała się przy otwartych drzwiach Sierry i wprawiła nas, starych chłopów w osłupienie, gdyż szybko zadarła do góry pasek materiału mający pracować za spódniczkę i odsłoniła swoje golutkie gniazdko z przedziałeczkiem. Po chwili nasycania nas widokiem swej przedniej części ciała, obróciła się i równie wdzięcznie zareklamowała śniadą, bezmajtkową pupę. Dopiero po tej wspaniałej, wizualnej prezentacji osobistych zalet rozpoczęła właściwe negocjacje:

Kolega, chodź ze mną na sex...

Będąc nieco bardziej od szwagra obyty z różnościami życia, jako pierwszy podchwyciłem ciekawą propozycję:

Dziewczyno, ale ja jestem za stary! Ja już nic nie mogę!

 

Nie martw się, zrobię ci coś takiego, czego jeszcze w życiu nie miałeś! Chodź na sex..

Jak na osobę przybyłą z innego kraju, wymowę miała całkiem zrozumiałą. Pomimo ciekawej zapowiedzi rozwoju zdarzeń, na temat przygodnych kontaktów erotycznych mam od dawna ugruntowane negatywne zdanie. Zrozumiałe, że jednak byłem ciekaw, niby wracający z bitew Odys, jak to działają te imprezki z tirówkami, więc ciągnąłem dyskusję dalej oczekując wsparcia Zbynia siedzącego ciągle cicho.

A ile chcesz?

Pięćdziesiąt..

Oj, droga jesteś!

No to daj czterdzieści..

A jak to zrobisz, bo mówiłem, ze mam problemy..

Jak tylko będziesz chciał... znów uniosła skrawek materiału z przodu w ofercie usługi...

Albo tak...   rozchyliła krzykliwie wyszminkowane usta i szybko kręcąc językiem wydawała rozkosznie nastrojowe dźwięki: bleu, bleu, bleu...

Na początku lat osiemdziesiątych wyjeżdżałem z rodziną nad bułgarskie Morze Czarne pod namioty i pamiętam co Bułgarzy mówili o naszych operatywnych paniusiach. Wspomniałem to nagabującej nas do przyjemności dziewczynie jakimś rusko- polsko-  konglomeratem słów. Nie opowiedziała się czy ówczesne bułgarskie określenie: eto typicznaja polskaja kurwa, uległo metamorfozie i dzisiaj, po zamianie, dotyczy biednych Bułgarek. Było to pewnie zbyt przykre pytanie i nie  dotarło do mentalności młodej kobiety handlującej swym ciałem tutaj, w Polsce.

Właściwie po raz pierwszy świadomie prowadziłem niby to dobijanie targu z dziewczyną oferującą i uprawiającą płatną miłość z przygodnymi facetami, więc szukałem jeszcze jakichś ciekawostek z tej sztuki i to za friko, więc zapytałem:

A którym z kolei dzisiaj u ciebie będę?

Pierwszym, kolega, pierwszym... zapewniała z niekłamaną miną.

Pragnąc zakończyć tą przydrożną farsę, stanowczo, po raz kolejny zapewniłem ją o mej całkowitej impotencji. Zapewne jeszcze ciągle wierzyła w skuteczność drażnienia męskich instynktów, gdyż nachyliła się i pomijając mnie zwróciła do drugiego pasażera, nieco młodszego a siedzącego do tej pory cicho:

Kolega, to ty chodź ze mną do lasku na sex!

Znałem mego szwagroszczaka od ...dziesiąt lat, wiec wiedziałem iż również on nie skorzysta z usług wdzięczącej się pannicy, jednak byłem ciekaw dalszej dobrej zabawy. Nie zdziwiłem się więc gdy indagowany Zbyszek podjął temat:

 To w końcu ile chcesz dziewczyno?

Przecież mówiłam, daj czterdzieści.  Chodź wreszcie! zrobię ci dobrze...

Eee.. za dużo chcesz...

No to ile dasz?

Pięć złotych!

EEE... za pięć złotych  to idź do żony!

Młoda dama obróciła się na pięcie i ostentacyjnie wiercąc ledwie co zakrytym kuperkiem rozpoczęła dumny  powrót do koleżanki. Żałowała zapewne tej darmowej prezentacji wdzięków...

 

A nam pozostało oczekiwanie w marzeniach i wdzięczenie się do nisko opłacanych małżonek...  

 

graf13
O mnie graf13

Niedyplomowany Absolwent Akademii Chłopskiego Rozumu, któremu umiłowanie Rodziny jest wstępem do relacji z Ojczyzną. Z sentymentem wraca do wartości określanych jako: wiara honor szacunek uczciwość godność

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości