Grisznak Grisznak
176
BLOG

Sklonujmy Bieruta!

Grisznak Grisznak Polityka Obserwuj notkę 1
Trwają spory i domniemania wokół tego, kto ma być szefem postkomunistów. Młode wilczki wygryzły starą gwardię, zapewne w obawie prze wirusem filipińskim i infekcją goleniową. Nie przejawiają też modnych skłonności „emo”, bo wszak nie ma wśród nich poważania „ostry jak brzytwa” Oleksy. Walka toczy się między dwoma politykami dość marnego gatunku. Miałem okazję czytać ostatnio wywiad z Napieralskim – chłopina wojowniczo groził kościołowi zerwaniem konkordatu, wywaleniem teologii ze szkół wyższych, rozliczeniem kościoła itd. Nie mam najwyższego mniemania o elektoracie lewicy, ale aż tak głupi, aby w to uwierzyć to on chyba nie jest. Obiecywał im to niegdyś Kwach, prawił o tym Dyduch, a przed ostatnimi wyborami w podobną nutę uderzał Olejniczak. I co? I figa. Któż jak nie Miller dawał Jankowskiemu bursztyn? „Fakty i Mity” tudzież „Nie”, zżymały się pewnie ze złości, ale ich czytelnicy to mniejszość mniejszości, najbardziej zakamieniały elektorat komuchów, który w pojedynkę do władzy nie wyniesie żadnej partii.

Za spisek prawicy należy uznać działania zmierzające do zakazania klonowania. Gdyby wszak było to możliwe, lewica mogłaby spokojnie wskrzesić i postawić na czele człowieka, za którego jej władza była największa – Bolesława Bieruta. Ten to by pokazał, gdzie raki zimują. Bez żadnego gadania pozamykał by połowę w więzieniach, paru prewencyjnie kazałby rozstrzelać, jego portrety znów zawisłyby w urzędach, zaś Wisława Szymborska wszystko to wychwaliłaby w kolejnym poemacie. Oczywiście, znaleźliby się pewnie „księża – patrioci”, którzy poparliby wodza, zaś na czele nowego PAXu stanąłby pewnie, wzorem jednego ze swoich idoli, Bolesława Piaseckiego - Roman Giertych. Kto wie, może nawet dochrapał by się, wzorem ojca, jakiegoś stanowiska doradczego przy prezydencie II PRL? Problemem mogłyby być, paradoksalnie, stosunki ze wschodem, bo bogatszy o pewne doświadczenia Bierut zapewne niezbyt by się palił do odwiedzania Moskwy. Ale nic to, z zachodnimi towarzyszami pokroju Zapatero dogadał by się świetnie.

Jednak, póki co, towarzysz Bierut wciąż spoczywa w grobie (niestety, nie w bezimiennym, ale na warszawskich Powązkach) i raczej zostanie tam jeszcze przez dłuższy czas. SLD musi wybierać między dwoma malczikami, którzy, przy odrobienie szczęścia, doprowadzą ową partię mniej więcej w te same okolice, w których obecnie przebywa Bierut. A potem, kto wie, może powstanie w tym kraju jakaś normalna, nie sięgająca swoimi korzeniami ku Bierutowi et consortes, lewica. Czego zresztą życzę wszystkim.

Grisznak
O mnie Grisznak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka