Grudeq Grudeq
1157
BLOG

Sadźmy ziemniaki! czyli modernizacja

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 10

Przed wizytą Pana Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dymitra Miedwiediewa w Warszawie zastanawiałem się w jaki tym razem wyrafinowany sposób Rosjanie znów nas upokorzą, a nasza rządowa propaganda te upokorzenie będzie następnie przekuwać na sukces ogromny. Tym razem jednak nie dostaliśmy po łapach za sojusz z Hitlerem i Japonią, ale dostaliśmy bronią ziemniaczaną. Komunikat z rozmów gospodarczych jaki się przebija brzmi, że oto radość wstępuje na ludek mieszkający między Odrą a Bugiem, bo bracia Rosjanie są wielkimi smakoszami naszych ziemniaków i chcą ich od nas więcej i coraz więcej kupować. Ciekawe tylko czy Rosjanie rzeczone ziemniaki wymyślili, aby iść w ten nurt, że skoro Polacy nie obrażali gdy Pana Prezydenta Kaczyńskiego tytułowano kartoflem, to znaczy że godzą się być narodem ziemniaków, znaczy producentem ziemniaków. Czy jednak Rosjanie chcieli nadać nowy, kolejny wymiar kampanijnego hasła Platformy Obywatelskiej – Polski jako II Irlandii, z tym że tym razem Polska ma przypomnieć tą Irlandię z lat 40-tych XIX wieku, gdy szalał tam głód ziemniaczany, który to właśnie był sprawcą wyrzucenia połowy Irlandczyków do Stanów Zjednoczonych.

Oczywiście nie jest to post przeciwko naszym kochanym ziemniakom, zwanymi też z niemiecka kartoflami lub swojsko, po poznańsku pyrami. Nie wyobrażam sobie polskiej kuchni bez ziemniaczków. I basta. Nie chodzi też o to aby docinki sobie czynić z pracy rolników hodujących ziemniaki. Cała rzecz rozchodzi się w tym, że oto Polska, kraj młodych, coraz lepiej wykształconych, kraj chcący ścigać i prześcigać Europę, chcący się modernizować… jest sprowadzony do roli producenta ziemniaków. To mają być te wielkie kontrakty, jakie nam umożliwia pojednanie z Rosją i otwarcie rynku rosyjskiego, kontrakty na dostawy ziemniaków? A więc stworzony dzięki polityce Platformy Wokulski XXI wieku ma się kapitału dorobić na handlu ziemniaczanym? Będzie chyba Polska jedynym krajem, którego modernizacja ma polegać na przejściu z gospodarki przemysłowo-rolniczej na gospodarkę rolniczą.

Inżynierów nie kształcimy. Stocznie zamykamy. Technologii nie mamy. Zostaje nam więc tylko i wyłącznie sadzenie ziemniaków. A trzeba będzie tych ziemniaków sadzić dużo. Bardzo dużo. Nie tylko dlatego, że rynek rosyjski jest przeolbrzymi, ale dlatego abyśmy tymi ziemniakami spłacali gaz od Rosjan, rosyjską energię z elektrowni atomowej w Kaliningradzie, ropę od Lotosu, co to jeszcze oprócz naszych ziemniaków tak spodobał się Rosjanom, no i jeszcze abyśmy mieli na przejazdy niemieckimi kolejami kursującymi po Polsce. Spadniemy gdzieś tak do pozycji Brazylii z wieku XIX, gdzie kraj ten produkował i żył tylko i wyłącznie z kawy. Zarabiali na tym nieliczni, a reszta albo w niewolnictwo albo w biedotę, a najczęściej i w obie te rzeczy naraz.

Obsiejemy ziemniakami całą Polskę. Tam gdzie była kiedyś stocznia Szczecińska będą pola ziemniaczane. Tam gdzie stocznia Gdańska – Gdańskie Zakłady Ziemniaczane im. L. Wałęsy. Tam gdzie Ceglorz, też ziemniaki. Tam gdzie kopalnie będą również pola ziemniaczane. Może nawet uda nam się wymyśleć hodowlę ziemniaków pod ziemią – przecież Polak potrafi, i wtedy będziemy nawet wykorzystywać stare sztolnie i korytarze kopalniane. Te linie które dla Detusche Bahn nie będą już potrzebne też przeznaczymy na pola ziemniaczane. Rosjanie dużo ziemniaków potrzebują. A może nawet Premier Tusk załatwi sprzedaż naszych ziemniaków do Niemiec. I w miejscach gdzie miały być autostrady, ale ktoś tam, a nieważne nawet kto, kradł kamienie i zostały tylko makietki, to tych makietek i planów tam nie będzie, ale będą pola z ziemniakami. A jak zabraknie nam miejsca to ziemniaki obsadzimy developerkę, tą wziętą na kredyt, której młodzi i dynamiczni nie zdążą spłacić przed przebranżowieniem naszego Państwa.

Pan Prezydent Komorowski będzie mógł na tych stadionach, co nam zostaną po EURO celebrować ziemniaczane dożynki i tam swym promienistym, sołtysim uśmiechem witać ziemniaczane wieńce i mówić, że jesteśmy dumni z Polski, że zdajemy egzamin, i że musimy jeszcze więcej ziemniaków sadzić, bo gaz akuratnie przez mundial w Katarze na rynkach światowych poszedł w górę, no i jakoś musimy ten nasz eksport/import zbilansować.

Nasi wspaniali eksperci od ekonomii, co to kryzysu nie przewidzieli, a potem jak przewidzieli, to co chwila głosili, że wychodzimy z kryzysu, a teraz to już nawet mnie nie interesuje co oni tam sobie wróżą, od jutra będą nam tłumaczyć, że tysiąc razy lepiej produkować ziemniaki niż statki, i w ogóle rolnictwo, zdrowa żywność to przyszłość, a poza tym to przecież tych PiSowców to trzeba zagonić właśnie do takiej ziemniaczanej pracy, bo Ci z PO, to będą nadzorcami pracy, no może tylko w drodze wyjątku, część będzie też musiała sadzić i zbierać ziemniaki, ale tylko na moment.. i ze zmianami. Na słowo. Słowo Donalda i Platformy.

Modernizacja. A więc sadźmy ziemniaki! I do zobaczenia na wykopkach!

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka