Grudeq Grudeq
401
BLOG

W oderwaniu od Polski

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 1

Na niedzielnej konwencji ruchu/partii p. Kluzik-Rostkowskiej, p. Jakubiak, p. Poncyliusza i jak to wielokrotnie podkreślano „Małego Poncyla” „Polska jest Najważniejsza” występujący tam p. Marek Migalski zadeklarował, że PJN będzie chciał budować w Polsce Finlandię. Skoro PO chce nam budować Irlandię, Pan Prezydent  Wałęsa wspominał kiedyś coś o Japonii to PJN będzie nam budować Finlandie. Zawsze to zagraniczne, a wychodzi się z poniekąd słusznego założenia, że wszystko co jest obce stanowi dla Polaków wartość. Gdyby tak jeszcze ktoś jednak chciał nam po prostu zbudować najnormalniejszą Polskę? Ale chyba takie marzenie jest czymś nie do przekroczenia dla naszych polityków. Bo przecież jak można w Polsce budować Polskę? Albo będzie się to kojarzyło z Gierkiem i jego drugą Polską, albo będzie się kojarzyło z polskim zaściankiem, obciachem, wstydem i zaniedbaniem. To właśnie trzeba coś innego wymyślać. I może nie byłoby to takie głupie, gdyby nie przekonanie, że pewnie  skończy się, z tą drugą Finlandię, na otwarciu takiegoż trunku o tejże nazwie przy okazji kolejnej nocnej Polaków rozmowie, a tutaj w Polsce będzie nadal to samo co jest. Czyli kolokwialnie mówiąc, ni to pies, ni to wydra, ot po prostu Polska naszych czasów.

Oczywiście nie znaczy to, że wzorów z państw obcych i zagranicznych nie należy sobie przed naszym państwem i społeczeństwem stawiać. Rzecz rozchodzi się o to jakie to są wzory i na jakiej podstawie dobierane. A wzory z Irlandią i Finlandią są wzorami jak najbardziej do Polski nie przystającymi. No chyba że faktycznie nasi politycy i wymyślacze od tych II Irlandii czy II Finlandii są tak oderwani od Polski, i traktują nasze państwo jako gdzieś na uboczu położone, państwo 5 milionów obywateli, o ustabilizowanej sytuacji geopolitycznej. To dla przypomnienia Polaków jest w kraju prawie 40 milionów, a tradycje naszej państwowości sięgają wieku X, podczas gdy Finowie i Irlandczycy to narody państwowe od I Wojny Światowej (przepraszam za pominięcie tradycji celtyckich królestw). Oczywiście można podrzucić jeszcze pomysł aby Polska stała się II Luksemburgiem czy Liechtenstainem czy nawet San Marino, bo przecież tam żyje się na bardzo wysokim poziomie, ale żyje się na takim poziomie z racji tego, że to są kraje bardzo małe, i należy wątpić aby Polacy dobrowolnie zgodzili się na stworzenie kolejnej „Rzeczypospolitej Krakowskiej” w której schronienie znajdzie 1 mln Polaków, a reszta do rozparcelowania, w charakterze siły najemnej, między Rosję a Niemcy.
Należy jeszcze skrytykować wzory Fińsko-Irlandzkie z pozycji sytuacji geopolitycznych obu tych państw. Irlandia jest wyspą i mimo że jej najbliższym sąsiadem jest Wielka Brytania, z którą historycznie Irlandia ma, podobnie jak Polska z Rosją czy Niemcami, trudne relacje, to jednak Londyn nie prowadzi jakiejś neoimperialnej polityki wobec Dublina i nie szykuje jakiejś wyprawy Cromwella. Finlandia też jest położona na uboczu, nie leży na jakimś ważnym szlaku tranzytowym, albo nie będzie na nim leżeć, póty Szwedzi nie zechcą zrewanżować się Rosji za Wojnę Północną 1700-1721 albo Rosjanie zapragną obdarować Sztokholm najtańszym gazem. Nikt nie oczekuje od Finów ani Irlandczyków szczególnej postawy, jakiegoś regionalnego przywództwa, bo są to narody defensywne, które całą historię walczyły o wyswobodzenie się spod wpływów szwedzkich(rosyjskich) czy angielskich. Są to też kraje pozbawione większych bogactw naturalnych, stąd też naturalnym dla nich będzie ucieczka w specjalizacje know-how, bo tylko na tym są w stanie narody te zyskać bogactwo. A dążenia do bogactwa swoich społeczeństw powinno cechować zarówno państwa małe jak i państwa duże.
W porównaniu z tymi krajami sytuacja Polski jest diametralnie odmienna. Już sam największy wpływ na naszą politykę musi mieć nasze położenie, jako kraju tranzytowego między olbrzymią Rosją a Europą. To powoduje że jako pośrednicy, możemy czerpać nasze bogactwo z pośredniczenia w tym handlu, jednakże musimy też uważać na to, aby ktoś nas z tej roli pośrednika nie chciał wyrzucić. Wszak wiadomo, że gdy jest pośrednik to zabiera on ten zysk, który mógłby być zyskiem Rosyjskim czy Niemieckim. Może dlatego też i Moskwie czy Berlinowi zależy aby mamić Polaków mitami rozwoju know-how czy innych technologii, których pewnie i tak nie uda nam się skonstruować, po to aby nie niepokojone (podatkowo czy celnie) przez terytorium Polski mogły sobie jeździć ciężarówki, niemieckie do Rosji, i rosyjskie do Niemiec (i odwrotnie). A w ostateczności nawet jak się nam coś udałoby w takich instytutach wymyśleć, to przy braku Armii, państwa nie będzie stanowiło problemu przejęcie takiej technologii przez Rosjan czy Niemców, w końcu to nie problem Bug czy Odrę przeskoczyć, a trochę trudniej jednak już dopłynąć do Irlandii czy sforsować fińskie lasy i jeziora.
Nie można też zapomnieć o tym, że wobec nas, jako największego narodu Europy Środkowej, są pewne oczekiwania ze strony Litwinów, Ukraińców, Słowaków, czy Węgrów. Znów, nie chodzi tu o to, że narody te rzucą nam się w ramiona, i powiedzą „kochani Polacy! Czego chcecie, my zrobimy”. Nawet Kanadyjczycy nie padają tak Amerykanom w objęcia, ale jednak z pewnością Kanada byłaby zaniepokojona, gdyby Stany Zjednoczone stwierdziły, że mają wobec wszystkich długi i bardzo wszystkich przepraszają – Rosjanom oddają Alaskę, Meksykowi, Teksas i Arizonę, a Francuzom Florydę i tereny nad Missisipi. Po prostu stabilny i silny rząd w Warszawie stanowi najlepszą gwarancję i ochronę dla niepodległości wszystkich krajów środkowoeuropejskich. I taka jest nasza rola, i której to roli nie będą rozumieć Finowie czy Irlandczycy.
I teraz żeby taką politykę realizować trzeba być narodem bogatym i zamożnym. Żeby zaś bogactwo zdobyć to trzeba wiedzieć w czym jest się dobrym i co nam wychodzi. Sprawdzić też na czym da się zarobić w tym rejonie gdzie się mieszka. Pewnie, że można zdobyć wielkie pieniądze na produkcji kawy czy wydobywaniu złota, jednak nie można odrywać się od tego, że kawy w Polsce nie da się uprawiać, ani trudno szukać u nas pokładów złota. Mówienie o tym, że Polska może być leaderem w nowoczesnych technologiach, gdy nasze uczelnie klasyfikuje się gdzieś poniżej trzeciej setki na świecie, to nic innego jak oderwanie od Polski. Przy czym nawet nie wspomina się o jakiejś reformie edukacji, ot po prostu zakłada się dostateczność deklaracji: Polacy myślcie, drugiego dnia Polacy pomyślą, a trzeciego dnia zablokują kolejkami Urzędy Patentowe. Mówienie o tym, że w Polsce można mieć podatek liniowy, podczas gdy jesteśmy narodem o bardzo wielu podziałach społecznych, kulturowych, zawodowych czy nawet mieszkaniowych to też przykład oderwania od Polski. A od Polski oderwać się nie da, jeżeli żyje się tu i teraz i chce się coś dla Polski zrobić.
 
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka