Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
63
BLOG

Wawel, tak - Wawel

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 10

 

 

  Nie byłem nigdy zwolennikiem Lecha Kaczyńskiego i jego prezydentury. Moi Czytelnicy to dobrze wiedzą. I nigdy na niego nie głosowałem. Nie byłem nigdy zwolennikiem ani PiS, ani modelu polskiej państwowości, jaki reprezentował tragicznie zmarły prezydent. Nie czas dzisiaj na polemiki, na przypominania, na odgrzewanie tego, co było. To minęło.

  Śmierć zamyka wszelkie podziały. Wydawać by się mogło, że w tak bardzo katolickim kraju, jakim jest Polska, powinno to być oczywiste. Ale obawiam się, że polska wersja katolicyzmu ma często wszelkie znamiona powierzchowności. Brutalnej do tego i pełnej bolesnej zawiści. I bardzo odległej od tego, co głoszą oficjalne nauki Kościoła Katolickiego. Ale i sam Kościół ma tu swoje problemy.

  Wawel. Królewski zamek, zna w Polsce każdy. To również miejsce spoczynku naszych przywódców, królów.

  Pochylamy czoło, gdy odwiedzamy Wawel jako turyści, to przecież żywy symbol naszej wielowiekowej państwowości. Trwożymy się, gdy bije dzwon, Zygmunt. Podziwiamy wyniosły Wawel w nadwiślańskiej panoramie.

  To mury Wawelu są ostatnim miejscem spoczynku marszałka Piłsudskiego, ale także generała Sikorskiego. To tu spoczywają Tadeusz Kościuszko i Jan III Sobieski. I wielu, wielu innych polskich przywódców i królów.

  Teraz obok nich spoczną ciała Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, Marii. I już w żałobnej (niby) ciszy w naszym kraju rozpoczęła się kolejna, głośna, awanturnicza wręcz, dyskusja: dlaczego tam.

  Za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego wielokrotnie miałem w wielu kwestiach inne, nawet zdecydowanie inne, niż prezydencki pałac zdanie. Tak, byłem jego krytykiem. Dawałem temu wyraz nieraz i wielu zwolenników PiS ma mi to do dzisiaj za złe. Widać ciągle pokutuje u nas wśród wielu osób teza, że nie wolno mieć innego, niż urzędujący prezydent zdania. Problem ze zrozumieniem zdrowych zasad demokracji ma u nas wielu. Ale demokracja nasza jest ciągle młoda. To i zrozumieć to wypada.

  Prezydent Lech Kaczyński zginął tragicznie, wykonując obowiązki głowy państwa polskiego. Polska przeżywa tragedię. Więc ostateczne miejsce prezydenckiej pary jest na Wawelu, jeśli taka jest wola brata zmarłego prezydenta. Nie, nie jestem zwolennikiem brata prezydenta. I nie jestem zwolennikiem PiS. Nigdy nie byłem. Z pewnością i w przyszłości nie będę. Ale wiem, co to znaczy uszanować wolę brata zmarłego. I wiem także, co to znaczy szacunek wobec tragicznie zmarłego Prezydenta RP. Bo RP to także mój kraj. Bo umarł prezydent mojego kraju.

  W tragicznej katastrofie zginał Prezydent RP wraz z małżonką.

Należy się Im nasz szacunek. A nie jarmark.

 

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka