Izrael, Egipt, Niemcy, Bliski Wschód
Widziane znad Szprewy
"Angela Merkel, nasza przyjaciółka", tymi słowami szefową niemieckiego rządu powitał w Izraelu premier Benjamin Netanjahu.
Cykliczne, więc trzecie już z kolei izraelsko-niemieckie, wspólne konsultacje rządowe nie są jednak okazją dla wygłaszania gładkich zdań.
Bowiem Merkel "swój pobyt w Izraelu traktuje, jako okazję do wypowiadania przestróg", zauważa komentator niemieckiego tygodnika "Stern". "I właśnie w obliczu eskalacji sytuacji w sąsiadującym z Izraelem Egipcie, Merkel wzywa Izrael do dokonywania szybkich postępów w rozwiązywaniu konfliktu z Palestyńczykami. Państwo żydowskie winno usunąć stare problemy, zanim nadejdą nowe".
" 'Zastój jest złudny', ostrzega Merkel we wspólnym wystąpieniu z izraelskim premierem. I przy okazji nie mówi głośno tego, co jednocześnie chce tym samym powiedzieć. Zastój w rokowaniach bliskowschodnich jest, w jej oczach, krokiem wstecz dla państwa żydowskiego. Bowiem, ani rozwój sytuacji demograficznej (w Izraelu), ani sytuacja w Egipcie, nie są dla Tel Awiwu pozytywne", komentuje niemiecki dziennikarz.
Wizyta niemieckiej kanclerz w Izraelu jest próbą balansowania. "Jak to powiedzieć przyjacielowi.... Balansowania pomiędzy wykazywaniem solidarności i jednoczesnym ostrzeganiem. Publicznie Merkel deklaruje, że Niemcy odrzucają jednostronne próby uznania państwa palestyńskiego. Publicznie popiera również, także dla Izraela ważny cel, by w sąsiadującym Egipcie wspierać nie tylko reformy, ale zachować także stabilizację. 'Dla Niemiec kwestia bezpieczeństwa Izraela jest bardzo ważna' ", mówi Merkel wprost. ("Deutschland ist der Sicherheit Israel zutiefst verpflichtet.").
"Ale, im dłużej Merkel przebywa w Izraelu, tym bardziej musi sobie uświadamiać, że czas płynie tam inaczej. Niebezpieczeństwo, iż w Egipcie zapanuje chaos stanowi w Jerozolimie główny argument, przemawiający przeciwko szybkim ustępstwom wobec Palestyńczyków. Toteż, zamiast nowej gotowości do kompromisów, premier Netanjahu zmierza raczej bardziej do usztywnienia swego stanowiska w stosunku do Iranu w obliczu rozwijanego przez ten kraj programu atomowego. I tu właśnie izraelskie władze widzą najważniejszy problem, wśród tych starych problemów, koniecznych do rozwiązania".
Tymczasem sytuacja na Bliskim Wschodzie czeka na jej dalszy rozwój. Niemieckie media z uwagą odnotowują taktykę kolejnych przywódców państw arabskich. Mubarak nie będzie ubiegał się po raz kolejny o urząd prezydenta państwa. Tak zapowiada. Teraz podobne zapewnienia składa także Prezydent Jemenu, Ali Abdullah Salih, a Król Jordanii, Abdullah II, odwołuje właśnie swój rząd. I także coś zapowiada.
"Wojna nerwów nad Nilem", jak tytułuje swoją relację z Egiptu dziennik "Frankfurter Rundschau" trwa nadal. Nie tylko nad Nilem, na całym Bliskim Wschodzie i na północy Afryki (w Tunezji i w Algierii) także.
Grzegorz Ziętkiewicz
Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka