Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
821
BLOG

Czy Prezydent RP jest... na polowaniu

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

  Prezydent RP, Bronisław Komorowski jest z Polski. A konkretnie z całej Polski. Raz są to... "ziemie odzyskane", która to nazwa w stosunku do byłych ziem niemieckich pokutuje u nas umiejętnie, za komunistyczną propagandą, do dzisiaj. Wielkie to i nie jedyne zwycięstwo propagandzistów z PRL. Więc towarzysze dobrych w tej materii ekspertów mieli. Innym razem jest to jednak (może) tak zwana wielka Polska. Czyli dzisiaj także.... Litwa. A jeść u mieszkających tam nadal Polaków dają Prezydentowi dobrze. I Prezydent chętnie pokazuje, że i jemu... smakuje.

  Czy Prezydent Komorowski myli prezydenturę z... polowaniem?

  Rubaszne odzywki i tak zwane dowcipy, jak ten o wierności małżeńskiej, zafundowany przez Komorowskiego prezydentowi Obamie świadczą (niestety) dobitnie o tym, iż Prezydent nie umie, a może i nawet, nie potrafi. Pytanie czego jeszcze. Punktują więc Prezydenta natychmiast media i cieszy się także Jolanta Kwaśniewska. I ma z czego. I nic tu nie pomoże wybiórczość pamięci pani Jolanty, umiejętnie wobec "wyczynów" jej małżonka stosowana, nękanego w czasach jego prezydentury wszelakimi, nieznanymi i odległymi, egzotycznymi chorobami.

  Ale przecież w Polsce jesteśmy.

  To i przyjąć tu, może i na stałe (niestety) należy, że gospodarz gości znamienitych na salonach podejmując, sam pierwszy na krześle siada, gości w tak zwanym głębokim poważaniu mając. O poziomie służby i jakości dworu przy okazji nie wspominając.

  Prezydentowi Kaczyńskiemu zarzucano w przeszłości, i słusznie, iż z sojusznikami Polski na Zachodzie porozumieć się nie potrafił. O Rosjanach przez grzeczność przemilczmy. I nie o znajomości języków obcych tu mowa. Wśród wszystkich prezydentów III RP niestety tylko jeden władał obcymi językami. Wałęsie, Kaczyńskiemu a i Komorowskiemu z angielskim, o niemieckim lub francuskim nie wspominając, nie po drodze było. My ambitni jesteśmy, ale inaczej. I czy to właśnie dlatego dwór prezydenta kraju naszego nawet deficyt parasoli wykazuje... Więc gdy (deszcz) pada, to goście zagraniczni u nas mokną, na dodatek publicznie i na widoku.

  Na polowaniu gdy pada, zakłada się kaptur. A może, bo mody w tej materii obowiązują różnorodne, kapelusz z piórkiem. I dowcipami wszelakimi wśród innych łowczych, bryluje. A później konsumpcja pieczystego jest w planie. I inne różności.

  Czy jesteśmy właśnie na nieustającym polowaniu...

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka