Ustępujący Prezydent Bronisław Komorowski pojawił się z gospodarską wizytą w Wielkopolsce, a ściślej w Rogalinie, gdzie dokonał uroczystego otwarcia świeżo wyremontowanego zespołu pałacowo – parkowego wybudowanego w XVIII wieku przez Kazimierza Raczyńskiego. Przy okazji wygłosił przemówienie, w którym zawarł słowa: „Wspaniały biegun racjonalności w Polsce. Wspaniały biegun pracowitości, przekonania, że dobro ojczyzny wykuwa się w codziennej pracy, często ciężkiej”. Trudno nie odnieść tego do podziału jaki wytworzył w czasie kampanii wyborczej na Polskę racjonalną, czyli tę popierającą jego kandydaturę i Polskę radykalną, stawiającą na jego głównego konkurenta i, jak się okazało, pogromcę.
Skoro biegun racjonalności umieścił Pan Prezydent w Wielkopolsce, gdzie pokonał Andrzeja Dudę prawie ośmioma punktami procentowymi, to musi także istnieć biegun radykalizmu. Ciekawym gdzie on się znajduje? Zapewne w Polsce wschodniej czy na Podkarpaciu, czyli w regionach tradycyjnie mocno konserwatywnych, zamieszkałych przez ludzi silnie związanych z Kościołem Katolickim i głosujących na prawicowe ugrupowania. Mam nadzieje, że będzie to cel kolejnej podróży apostolskiej Wujka Narodu, byłby to wyczyn godny Księgi Rekordów Guinnessa, zaliczyć dwóch biegunów w tak krótkim czasie nie udało się nawet naszemu najsłynniejszemu polarnikowi Markowi Kamińskiemu.
Muszę tutaj jednak wylać na głowę Ustępującego może nie kubeł, ale szklankę zimnej wody. Otóż wyznaczając biegun racjonalności pomylił się on w obliczeniach. Czymże bowiem jest pięćdziesięcioośmioprocentowe poparcie wobec poparcia osiemdziesięcioprocentowego? A takie uzyskał przecież wśród pensjonariuszy ośrodków penitencjarnych! Może zatem zamiast zajmować się wielkopolskimi zabytkami powinien odwiedzić zakład we Wronkach albo na Białołęce i wziąć udział w uroczystym otwarciu spacerniaka? Kto wie, może samemu kiedyś przyjdzie mu z niego skorzystać...
