Guma Donald Guma Donald
1024
BLOG

G7 - klimatyczne wzmacnianie hegemonii

Guma Donald Guma Donald Polityka Obserwuj notkę 36

W Bawarii zaczął się szczyt G7 – siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata. Szefowie rządów USA, Kanady, Japonii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch będą gadać o ukraińskiej wojnie, greckich problemach i... zmianach klimatycznych. Dwa pierwsze problemy to będzie klasyczna gadka dla gadki, z której nic nie wyniknie poza – oczywiście – propagandową ustawką zasmuconych polityków, którzy z pogrzebowymi minami i rozłożonymi rękami stwierdzą do kamer, że „chcieli dobrze, robili wszystko, ale się nie dało”. Trzeci problem zostanie jednak potraktowany bardzo poważnie i twardo bo właśnie on jest celem spotkania.

 

Oparte na węglu i innych kopcących paliwach gospodarki krajów mniej uprzemysłowionych – takich jak Polska – stanowią zbyt silną konkurencję dla taplających się w kryzysie „wielkich rozgrywających” by pozwolić im rozwijać się w spokoju. O ile na Chiny, Indie czy Brazylię szczytowe deliberacje wpływu mieć nie będą żadnego, o tyle państwa należące do tzw. „Europy drugiej prędkości” powinny zacząć się bać, bo to one staną się celem. Postawię dolary przeciwko kamieniom, że pojawi się kwestia wprowadzenia jeszcze większego nacisku na zwiększenie parytetu „zielonej energii” w ogólnym bilansie, ograniczenie emisji tzw. „gazów cieplarnianych”, padną też inne, zabójcze dla rozwijających się gospodarek pomysły. Bo w tym wszystkim nie chodzi o żadne ratowanie planety, chodzi tylko i wyłącznie o umocnienie hegemonii „wielkiej siódemki” i trwanie jej gospodarczego monopolu na świecie. Zwłaszcza, że zagrożenie ze strony wspomnianych wyżej Chin, Indii i Brazylii wciąż rośnie przesuwając środek ciężkości w kierunku niezbyt akceptowalnym dla uczestników szczytu.

 

Oczywiście o zmianach klimatycznych i konieczności wprowadzenia ograniczeń gadać będą wyłącznie politycy i ideolodzy, żaden poważny naukowiec nie podpisze się pod tezą stwierdzającą, jakoby to działalność człowieka miała wyłączny (albo prawie wyłączny) wpływ na wzrost średniej temperatury, topnienie lodowców i podnoszenie poziomu oceanów grożących realizacją scenariusza z filmu „Waterworld”. Pisząc „poważny naukowiec” mam na myśli takiego, który swoje teorie potwierdza dowodami a nie pisze ich „pod grant” fundowany przez rządy krajów G7 albo zblatowane z nimi ponadnarodowe organizacje.

 

Przy tym wszystkim muszę napisać, że dziwią mnie okołoszczytowe protesty lewaków, tzw. „alterglobalistów” (cokolwiek to słowo znaczy). Przecież im dokładnie o to samo chodzi - „zielona energia”, ograniczenie (a wręcz zakaz) spalania węgla i ropy, walka z przeludnieniem to przecież ich ideały, mogliby podać sobie ręce uczestnikami spotkania i w pełnej zgodzie pójść na mleko sojowe zagryzane kiełkami jakiegoś świństwa. Mam graniczące z pewnością przeczucie, że te demonstracje to klasyczny pic na wodę i zasłona dymna mająca ukryć fakty przed „prostymi ludźmi”, a w rzeczywistości tak jedni jak i drudzy są zadaniowani na przekabacenie społeczeństw i sprawienie, by ludzie sami wepchnęli ręce w kajdany postępu...

Guma Donald
O mnie Guma Donald

Zapraszam na facebooka: https://www.facebook.com/pages/Polityczna-Guma-Balonowa/1450976801869645

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka