Jedyną słuszną segregacją jest izolowanie chorych psychicznie od zdrowych. I kiedyś świat wspomni moje slowa, a nawet zastosuje.
Niezaszczepiony - siewca śmierci, zagrożenie dla innych.
Takie UROJENIE coraz głośniej wykrzykują chorzy psychicznie w spoleczenstwach całego świata.
Chory mózg wadliwe przetwarza dane z otoczenia. Odczuwa, że szczepionka to klucz do zamka, który zamknie nos i gardziel na cztery spusty i wirus jak złodziej nie wejdzie.
Natomiast ten, kto nie zamknął nosa i gardła szczepionką, ma złodzieja w otwartej chałupie, czyli wirusa w nosogardzieli. Wirusa tego wydmuchuje w nos nie tylko niezaszczepionemu, żeby go uśmiercić, ale też zaszczepionemu, a ten mimo że ma nos i gardziel zamkniete szczepionką jak drzwi na zamek, to jednak łapie przez zamknięte drzwi i choruje a nawet umiera.
Tak jedynie można wytłumaczyć pracę chorego mozgu by zrozumieć lęk przed niezaszczepionymi.
Chory psychicznie nie zrozumie, że niezaszczepiony, który teraz, oraz miesiącami nie ma wirusa w drogach oddechowych, nie jest zagrożeniem dla nikogo.
Chory psychicznie nie zrozumie, że zaszczepiony, który ma wirusa w drogach oddechowych, lub na dłoniach, lub na ubraniu, jest zagrożeniem dla wszystkich!
Chory psychicznie odczuwa, że śmierć roznosi ubytek szczepionki w organiźmie a nie przybytek wirusa w organiźmie.
Chory psychicznie nie zrozumie, że niezaszczepiony może całymi latami nie złapać wirusa w drogi oddechowe, bo np. zachowuje zasadę DDM,
zaś zaszczepiony łapać i rozsiewać na każdym kroku, bo mu szczepionka dała złudne poczucie bezpieczenstwa i sobie olewa DDM.
Chory psychicznie nie zrozumie, że wirus Sars CoV 2, jak każdy inny wirus nie jest śmiertelny i nie powoduje śmierci.
Śmiertelna jest tylko i wyłącznie REAKCJA układu immunologicznego a nawet całego organizmu na patogen.
To nie wirusy i bakterie zabijają zakazonych! To nie pyłki roślin zabijają alergików! Człowieka zabija jego własny organizm! Po kontakcie z odpowiednim bodźcem oczywiście. A dla każdego tym bodźcem jest co innego.
Chorobę i śmierć mamy zapisane w genach! To my jesteśmy zaprogramowani na patogeny, a nie one na nas.
Jeden zlapie, zwalczy bezobjawowo. Drugi zlapie i jest bezobjawowym nosicielem całe życie lub długie lata. Trzeci zlapie, zachoruje, powalczy, powalczy i zwalczy. A czwarty zlapie, zachoruje i umrze. Tak jest w kontakcie z każdym wirusem, bakterią, grzybem, pasożytem, czy innym dziadostwem.
Tego wszystkiego wadliwe pracujący mózg nie zrozumie. Odczuje jednak urojone zagrożenie i potrzebę obrony wypływającą z lęku. Potrzebę obrony przed urojonym zagrożeniem - osobą niezaszczepioną.
A stąd już prosta droga do nazizmu i komunizmu.
Dlatego uważam, że chorzy psychicznie nie powinni mieć kontaktu z ludźmi zdrowymi. Nie powinni żyć w świecie zdrowych psychicznie ludzi. Powinni być izolowani. Ich miejsce jest w zakładach psychiatrycznych do czasu wyleczenia, a to może nawet nigdy nie nastąpić.
Jak uzdrowić świat z ludzi chorych psychicznie, gdy okresami przybywa ich na świat zdecydowanie więcej niż zdrowych?
Główkuje już od lat. ;)))
P.S.
Ja osobiście nie boję się ani niezaszczepionych, ani zaszczepionych.
Jeżeli już się bać to ludzi chorych - z wyraźnymi objawami chorobowymi, którzy nie izolują się w domach.
I nie dlatego że są chorzy, ale dlatego że są nieodpowiedzialni, egocentryczni, egoistyczni i bez sumienia. Będąc świadomymi, że są chorzy, zakazni, w d... mają zdrowie i życie bliźnich. I zakażają rozsiewając śmierć.
TO SĄ BARDZO NIEBEZPIECZNI LUDZIE A NIE CI NIEZASZCZEPIENI !!!
Czy do wszystkich chorych psychicznie to dotarło?
Ta... Dotarło. Już ja ich znam.