Rolex Rolex
173
BLOG

NIDERLANDY NA FALKLANDY ZAMIENIĘ

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 113

 

Od jakiegoś czasu głoszę tezę, że ktokolwiek terroryzm islamski wymyslił, jego jedynym beneficjentem jest Władimir Putin.

Mija, odpowiednio, siedem i dziewięć lat, odkąd świat Zachodu (w zasadzie: świat anglosaski) zaangażował się zbrojnie w Iraku i Afganistanie w celu znalezienia broni masowego rażenia i Osamy bin Ladena.

Jak dotąt, pomimo strat w sprzęcie i ludziach, ani jednego, ani drugiego nie udało się odnaleźć.

Nie udało się również opanować ani jednego, ani drugiego kraju, co gorsza – jedynymi namiastkami rządów, które „zwycięskie” koalicje pozostawią na placu boju, będą skorumpowane do cna quasi-reżimy, podatne na jakikolwiek wpływ z zewnatrz pozwalający utrzymać się u władzy.

Rękami młodych chłopców z Teksasu i Midlands, masy sprzętu i jeszcze wiekszej masy naiwności,  Rosja przygotowała sobie przedpole do łatwego, politycznego działania w przyszłości, występując w roli „lepszego”, białego człowieka.

Wojna afgańska i iracka zmobilizowały, zradykalizowały i zorganizowały muzułmanów mieszkających w Zachodniej Europie, którzy w coraz wiekszym zakresie i stopniu angażować będą uwagę służb specjalnych pochłaniając wzrastającą ilość ich sił i środków.

Ostatnim, udanym, aktem katastrofy bedzie zapewnie wojna z Iranem, po której do walki z niewiernymi, obok Arabów, włączą się Persowie.

Bazy przyszłych islamskich bojowników z zachodnią zgnizlizną powstaną, o ile już ich tam nie ma, nie w górach pogranicza afgańsko-pakistańskiego, ale w spacyfikowanych i administrowanych przez Kadyrowa górach Kaukazu.

Tymczasem Władimir Putin przygotowuje się do majowego święta w Moskwie; święta, które w tym roku ma przebiegać pod hasłem re-stalinizacji Rosji, a służyć jednemu – ideologicznej zamianie niewygodnej w grze geopolitycznej „Świętej” (a więc chrześcijańskiej) Rusi na świeckie imperium komunistyczne niosące światu (jak zawsze) pokój i ciągniki rolnicze.

Pamiętajmy, że o ile eksperyment z „liberalną demokracją” jest na Bliskim Wschodzie z góry skazany na niepowodzenie, o tyle mariaż islamu z komunizmem (socjalizm arabski) jest jak najbardziej wykonalny, czego dowodem dziesięciolecia udanych rządów w Libii, Iraku, Syrii, Algierii.

Ciocia Merkel jest na półmetku działań zmierzających do skutecznego, energetycznego połączenia kontynentu, co wobec widma wycofania wojsk Sojuszu z Bliskiego Wschodu byłoby jakoś tam uzasadnione, gdyby nie fakt, że polityka niemiecka gra od dawna na tubach w orkiestrze Putina, zwyczajowo z niemiecką finezją, ma więc w doprowadzenia Europy na korytarze Kremla swój udział.

Wolny świat, a więc ten, który ma ochotę być wolny, na gwałt poszukuje sojuszy i surowców; pierwsze jest trudne w nowym, lepszym świecie Obamy (nic bardziej fartownego nie mogło się putinadzie przytrafić), drugie - coraz trudniejsze.

Platformy wiertnicze na Morzu Północnym będą idealnym celem baterii rakiet rozmieszczanych w Obwodzie Kaliningradzkim; kontrakcja w postaci Tarczy Rakietowej została zaniechana, najprawdopodobniej w związku z niepewnością, co do lojalności nowego, polskiego rządu. Jak się łatwo domyslić, tarcza nie powstanie w Niemczech, ciocia Merkel z NRD nabrała już jako dziecko awersji do militaryzmu, czemu trudno się dziwić.

Rosja może przystapić do fortyfikowania Królewca, a więc zrealizować swój stary cel, zagrożony amerykańskimi planami do czasu, kiedy skutecznie storpedowali go „pożyteczni idioci”, albo „pożyteczni służbowi”.

Nie dziwi pośpiech z jakim rząd brytyjski, porzucając polityczne przygotowania do dość karkołomnej akcji, rozpoczął, za pośrednictwem „suwerennego” rządu Falklandów wydobycie, ponoć zasobnych w ropę i gaz złóż na Atlantyku.

Radzić sobie z argentyńskimi wojskowymi nauczyła Brytyjczyków „żelazna Małgosia”, teraz jednak nie tylko z wojskami zbankrutowanego kraju może się im przyjść zmierzyć.

Gotowość dania odporu imperialistom zgłosił już dobry przyjaciel Castro, a co za tym idzie – samego Władimira Władymirowicza, Hugo Chavez, prezydent Wenezueli, pardon: República Bolivariana de Venezuela,co ma się jak państwo do surogatu państwa (patrz: PRL), przy okazji kraj z szóstymi rezerwami ropy na świecie (po Arabii Saudyjskiej, Kanadzie, Iranie, Iraku i Kuwejcie).

Tu i uwdzie pojawiają się głosy, że swoista unifikacja globalna jest naturalnym procesem, a Rosja może odegrać w nim istotną rolę.

Nie będę się sprzeciwiał; świat zunifikowany może wszak przyjmować różne formy, może i formę Gułagu; wpojona peerelowszczyzną furia i paniczny strach przed niepodległością może pchać Peerelaków w objęcia każdego, nawet brutalnego kochanka, byle za wysługę płacił, chocby ciepłą strawą; z czymkolwiek kojarzy się prostytucja, a może na przykład z pełnym od czasu do czasu żołądkiem, to przecież najmniej z pojęciem wolności.

 

Pozdrawiam

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (113)

Inne tematy w dziale Polityka