Kampania wyborcza trwa na całego. W trosce o dotarcie do elektoratu odbywa się na łamach pism współtworzących krajobraz intelektualny młodej inteligencji z wielkich miast, to jest w Super Expresie.
Niezawodny Super Expres doniósł, jak to w Wielkiej Brytanii prasa rozpisuje się o kontrowersyjnym dokumencie pokazującym obyczaje studentów Oxfordu zrzeszonych w nieformalnych klubach, którzy umilali sobie przerwy w nauce demolowaniem okolicznych pubów i pokoi w bursach, po czym... grzecznie płacili za szkody z kieszeni rodziców.
Tak się cudownie złozyło, że oglądałem ów kontrowersyjny dokument. Było to jakies trzy miesiące temu i nie przypominam sobie żadnych, związanych z tym kontrowersji. Prawda i to, że był tam aktor grający przyszłego polskiego polityka Radka Sikorskiego. Radek Sikorski, wedle dokumentu, mówił po angielsku z bydgoskim akcentem i bardzo się bał, kiedy Boris Johnson demolował mu pokój.
Potem jednak, kiedy dał sobie zdemolować pokój, w ramach rekompensaty został do „Bullington Club” przyjety i demolował z innymi.
Ciekawe jednak, czy płacił za zniszczenia?
A jeśli, a umówmy się, że nie miał finansowego zaplecza Johnsona czy Camerona, nie płacił, to kto wykładał?
A jeszcze wieksze jeśli jest jest takie, że co zrobimy, gdy okaże się, że nawyk demolowania otoczenia i wystawiania rachunków osobom trzecim wszedł mu w nawyk?
Są jeszcze inne zabawne aspekty rozpoczętej na łamach przeznaczonych dla inteligentnej młodzieży z wielkich miast kampanii. Na trop jednego, arcyzabawnego, wpadł Semafor. W pierwszej chwili chciałem zrobić okrutne „copy-paste”, ale zaniechałem. Odsyłam do Semafora: http://semafor.salon24.pl/162238,dziadek-marszalka-komorowskiego
Pozdrawiam, miłego dnia
Inne tematy w dziale Polityka