Rolex Rolex
1959
BLOG

A POLSKA W WIEKU ZŁOTYM

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 40

 

Autor: niewolnik

 

 

Indagowany na okoliczność wygranej „naszego rządu w Warszawie” przez „Russia Profile”, rosyjski komentator Dmitrij Babicz złożył zaskakujące oświadczenie, że reakcja Moskwy będzie pozytywna. Póki co tylko pozytywna, ale – jak sądzi komentator, tuż po ogłoszeniu zwycięstwa Władimira Putina w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji, relacje Moskwy z Polską poprawią się „radykalnie”. No ja już się cieszę, że będzie jeszcze lepiej ta współpraca wyglądać. „Poprawa stosunków z Polską jest projektem Władimira Putina” – wyjawia nam nasz komentator i zaczynamy głębiej odczuwać radość, że były i przyszły pan prezydent przeistoczył się na cztery lata w sprawną egzekutywę, by do „poprawy stosunków z Polską” najpierw w ogóle dopuścić, potem doprowadzić, by w perspektywie „radykalnie” pogłębić.

- Nawet z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, którego poglądy trudno uznać za rusofilskie, MSZ Rosji, całe kierownictwo rosyjskie nauczyło się pracować, właściwie go odbierać –

podkreślił Babicz z pełną powagą, a my potakujemy, bo i do nas dotarła radosna wiadomość o „baletach” jakie pewnemu polskiemu politykowi zafundowali pewni oficerowie pewnego wywiadu. Rzecz jasna na „odbiór” ministra Sikorskiego ma to wpływ o tyle, że z charakterystyki przeżywania radości baletów jednego, można sobie wyrobić pogląd na całą polską klasę polityczną, nawet na tej jej elementy, które są Rosji nieprzejednanie wrogie, do stopnia Mudżahedina włącznie.

 - Mam nadzieję, że w Polsce nie będzie już strachu przed wtargnięciem ze strony Rosji. Wierzę, że w Polsce już zrozumiano, iż Rosja nie stanowi dla niej zagrożenia wojennego. Oczywiście mam na myśli normalnych ludzi. Przytomnych umysłowo.

Z ulgą sumuje swoje przemyślenia pan Babicz i my tez oddychamy z ulgą, bo myśleliśmy do tej pory, że Rosja jednak wtargnie i stoczymy zwycięską Bitwę Warszawską II z premierem Tuskiem wiodącym lud stolicy na barykady. Ale komentatorów należy słuchać uważnie; więc oddychamy, bo sami widzimy, że groźba była, ale się zmyła. Do Polski przyjedzie niebawem minister Ławrow, i wcale nie będzie „wtargiwał”, a spokojnie sobie wejdzie na zamknięte dla prasy spotkanie z polskim korpusem dyplomatycznym, żeby przekazać wytyczne na kolejną czterolatkę, jeśli się uda dociągnąć...

[...] "jeśli Putin znów będzie prezydentem, jeśli nie będzie mieć skrępowanych ruchów, to stosunki Rosji z Polską jeszcze bardziej mogą się poprawić" – kończy imć Babicz trochę ryzykownie, bo co to znaczy „jeśli”? Musi być pan Babicz figura, że sobie pozwala. Ale mamy tutaj, przy okazji tego szaleńczo ryzykownego „jeśli” istotną informację, a to taką, że dotychczas Władimir Putin podlegał jakiejś „krępacji”, która nie pozwalała mu działać z rozmachem. Ale „krępacja” się skończy i niczym już nie krępowany premier Putin będzie mógł się wreszcie rozmachnąć, co zapewne zrobi. Gdyby pan premier Putin zameldował się na przykład w Obwodzie Kaliningradzkim, to w niedalekiej przyszłości mógłby wpadać na ryby do Gdańska bez jakichś tam specjalnych dyplomatycznych komplikacji, ot, zwyczajowo incognito, jak za dawnych lat.

A sumując wszystkie moje zbiorcze rozmyślania nad conditio humana w Przywiślińszczynie wygląda mi na to, że musi się wypełnić pismo, i że trzeba jeszcze jedno koło po pustyni wykręcić licząc na mannę z Moskwy lub Berlina, zanim się do głów wbije, że manna to była alegoria, a nawet jeśli nie, to dawana była za szczególne zasługi, nie za darmo, a kraj trzeba „temi ręcami”, bo cudzymi się nie da.

Nowe wybory to nowe otwarcie i nowa epoka, należy się dostosować, i efekty już widać, nawet w szacownym Salonie, z którego znikła zakładka „Katastrofa Smoleńska”. Jest oczywiste, że w kontekście nowego rozdania z wicepremierem Palikotem sprawa smoleńska się wyjaśniła, a wątpliwości rozwiały.

Zakładam, że wrócimy do sprawy po kolejnych wyborach, teraz są sprawy ważniejsze. Będzie uchwalany budżet i trzeba będzie wziąć pod uwagę co na przykład sądzi o polskich finansach Danske bank, który ostrzega swoich klientów przed „budżetowymi czarodziejami” z Polski, twierdząc, że polski dług publiczny dawno przekroczył konstytucyjne progi ostrożnościowe, więc powinny przyjść cięcia.

Cięcia są niepopularne, ale chwaleni ze wschodu i zachodu zrekompensujemy sobie „obcięte” „chwalonym”. Nic tak przecież nie poprawia samopoczucia jak dobra opinia w świecie.

Będę Państwu przez ten radosny nadchodzący czas towarzyszył ze swoimi pogodnymi komentarzami, bo jakkolwiek dynamicznie nie wkraczalibyśmy w wiek złoty, tematów nie zabraknie; nawet w najzłocistszym wieku zawsze znajdą się ludzie „nienormalni i nieprzytomni umysłowo”, co zauważono nawet na Kremlu, więc w tej sytuacji i my nie możemy udawać, że nie widzimy.

A że wiek złoty się zbliża wiemy ze zsumowania głosów przyjaciół pana Władimira: Donalda, Waldemara, Janusza i Grzegorza wzmocnionych Bronisłwem, które to sumowanie – jakbyśmy się nie sumitowali, daje podstawy do dowolnej zmiany konstytucji, a nawet napisania jej na nowo, tak jak minister Miller napisał trzysta stron z hakiem przez zaledwie trzy tygodnie w oparciu o skrypt nadesłany z kremlowskiej kancelarii. Tłumacze są, już się grzeją, pierwsze koty za płoty, doświadczenie jest, ołówki zatemperowane - dawaj siuda, rebiata! I żadne ni ch.. sibie nie pomoże.

Serdeczności 

P.S.

No własnie się dowiedziałem, że do Polskiego Sejmu dostała się dziewczyna Palikota - Ania Grodzka. Krakowowi z serca jako Łodzianin - Bóg zapłać!

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka