Witalij Kliczko ma 201 cm wzrostu, tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i doktorat. Wśród stoczonych bokserskich walk zawodowych wygrał 45, przegrał 2, nie zremisował żadnej – zwykł walczyć na poważnie. Kiedy przyszło mu stanąć na Majdanie, aby stoczyć jedną z najcięższych swoich walk i poinformować zgromadzonych ludzi o wynikach negocjacji z Janukowyczem, nie stchórzył. Dwa razy próbował powiedzieć ludziom, dlaczego podał rękę Janukowyczowi. Kiedy dwukrotnie został wygwizdany i odebrano mu mikrofon, wycofał się jednak. Miał łzy w oczach.
Julia Tymoszenko ma 160 cm wzrostu, majątek szacowany na 2 mld dolarów, piękny warkocz i doktorat. Była dwukrotnie premierem Ukrainy, a ostatnie 2,5 roku spędziła w janukowyczowym więzieniu. Bezpośrednio po opuszczeniu więzienia, na wózku inwalidzkim, z włosami wyjątkowo tym razem nie ufarbowanymi na pszeniczny blond, ale z obowiązkowym warkoczem, przyjechała na Majdan. Wygłosiła tam prawdziwie płomienne, do cna populistyczne, a przy tym nawołujące do samosądów przemówienie. Ani trochę nie ostudziło jej swady oratorskiej głuche milczenie Majdanu.
Ukraińskie kobiety widoczne były na Majdanie. W internecie wymieniały się informacjami, jak przetrwać tam kilka godzin na 24-stopniowym mrozie. Potrzebne są do tego, oprócz ciepłych ubrań, grzejące wkładki. Dwie wkładamy do butów, oddzielając od podeszwy i stóp zwykłymi podpaskami, a dwie, podobnie upakowane, wkładamy do rękawiczek. I przez 3 godziny jest nam na Majdanie w miarę ciepło.
Kobieta, młoda mieszkanka Kijowa, Julia, znalazła się na (kultowym już) filmiku „I am a Ukrainian”, wzywającym świat do poparcia ukraińskiej rewolucji. Ten świetny, nowoczesny, poruszający materiał - ponoć sfinansowany zresztą przez Amerykanów - obejrzało ponad 7 milionów ludzi. Julia, w sposób naturalny i bezpretensjonalny, ładną angielszczyzną, tłumaczy z tym filmie światu przyczyny ukraińskiej rewolucji i prosi o wsparcie dążenia Ukraińców do wejścia do nowoczesnej Europy.

Kolejna kobieta, Lida, wraz z koleżanką, stała całą noc pomiędzy protestującymi a oddziałem milicji na Majdanie, nie chcąc dopuścić do konfrontacji. Zakochał się w niej jeden z berkutowców, podsłuchał jak podawała swój numer telefonu, i tak zaczęła się ich znajomość. Potem, na pół godziny przed szturmem, ostrzegł ją smsem, by opuściła Majdan. Lida, zaproszona potem do udziału w programie na żywo prorządowej telewizji, powiedziała tam: - Opowiem wam historię o tym, jak wczoraj gołymi rekoma nosiłam trupy. Wczoraj zabito dwóch moich przyjaciół. Możliwe, że chcecie usłyszeć historię o tym, jak jeden z berkutowców zakochał się we mnie, a ja zakochałam się w nim. Ale nie. Ja go znienawidziłam. Muszę powiedzieć - i proszę duchowieństwo o wybaczenie tych słów - że naprawdę nienawidzę Zacharczenki, Klujewa, Łukasz, Medwedczuka, Azarowa... Nienawidzę Janukowycza. I nienawidzę tych ludzi, którzy wykonują ich zbrodnicze rozkaz.
Ukraińskie kobiety zawsze były silne. Musiały. Przyświeca im mit Berehyni – strażniczki ogniska domowego. Ukraiński model rodziny to odpowiedzialna silna kobieta i nieobecny (ciałem bądź duchem) mężczyzna. Wielki Głód nauczył Ukrainki, że przede wszystkim trzeba zabezpieczyć rodzinę. Kiedy komuna zmusiła Ukrainki do podejmowania etatowej pracy zawodowej, ich obowiązki wobec rodziny nie zmniejszyły się. Mężczyźni walczyli, ginęli na wojnach, popadali w alkoholizm, kobiety dbały o rodzinę, rywalizując w międzyczasie o nielicznych mężczyzn.
W latach 90-tych, po otwarciu granic, to Ukrainki ruszyły na zachód, zarabiać na rodziny. Dziś każdy z nas ma znajomą Ukrainkę, ja też znam ich kilka. Opiekunkę do dzieci, opiekunkę osób starszych, panią zajmującą się sprzątaniem w prywatnych domach, producentkę artystycznych zabawek, nauczycielkę w szkole podstawowej, prostytutkę. Są do bólu pragmatyczne, oddane swoim bliskim i zawsze dobrze wyglądają. Ta, którą los zmusił do zajmowania się prostytucją nie różni się od pozostałych. Swoją pracę traktuje jak nieprzyjemne, ale konieczne poświęcenie. Pieniądze wysyła co miesiąc swojej córeczce, która pozostała w Kijowie i za którą bardzo tęskni.
Mam nadzieję, że obecnie rozgrywająca się na naszych oczach ukraińska rewolucja zmieni choć odrobinę ich sytuację. Na tyle, że czasem będą mogły, choć na chwilę, okazać się słabe… jak Kliczko.
Inne tematy w dziale Polityka