Dzisiejsza Ewangelia znów daje do myślenia:
„Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane.
Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą.
Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte.
Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Najpierw może przerazić, ...ale tylko tych, którzy się jeszcze nie obudzili ze swoich majaków.
Jeżeli potrafisz stanąć w prawdzie przed Bogiem i bliźnim, to będziesz zbawiony – przecież jest to ostatnie zdanie:
„A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Uznanie mojej małości przed Nieogarnionym daje mi szansę nauczenia się miłości, która zwycięży wszystkie moje dotychczasowe odstępstwa. Nawet zdradę najbliższych; tych z którymi chciałbym pozostawać w wieczności.
Przebaczą mi, kiedy będą wiedzieli, że ich kocham. Ich, nie siebie. Gdybym, w trosce o swoją wieczność naraził ich teraz na wyznania moich zdrad, to zadał bym im kolejne rany. Mówił mi to przed 20 laty doświadczony kapłan. Wtedy go tylko usłuchałem, a dziś dopiero rozumiem.
Kochaj i rób co chcesz, powiedział już 17 wieków temu św. Augustyn.
Jednak, abyś nauczył się kochać, musisz stanąć w prawdzie przed Bogiem i bliźnim. Inne drogi są złudzeniem.
Zatem nie kłam więcej, bo to wciąga do otchłani.
Jeżeli kolejni ludzie mówią, że idzie koniec świata, nie uciekaj przed bliźnim, staraj się go zrozumieć, a może go pokochasz.
Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
