Henryk Kleszczowski Henryk Kleszczowski
208
BLOG

Bona sera

Henryk Kleszczowski Henryk Kleszczowski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Bona sera

Bona sera - dobry wieczór - tak się nowy papież, tuż po wyborze, przywitał z tłumem. W Wielkanoc, po błogosławieniu, powiedział - smacznego - gdyż nadchodziła godzina obiadowa.

Mamy więc papieża ujmującego ciepłem, serdecznością, prostotą. Komentarze, co do tego, są jednogłośne.

Taka tonacja nie jest dziś w Kościele rzadka. Np. niejeden ksiądz, zwłaszcza w niektórych krajach, wita się z ludem przed rozpoczęciem Mszy św., mówiąc po prostu - dzień dobry - a tłum odpowiada tym samym. Po rozesłaniu, powiedziawszy - idźcie w pokoju Chrystusa - ksiądz albo diakon nierzadko dodaje - miłej niedzieli - tak jakby pokój Chrystusa był czymś dalekim, mało konkretnym.

Bywa, że ludzie witają się i rozmawiają, i to wcale nie cicho, kiedy się schodzą w kościele na Mszę. Można mieć wrażenie, że zbierają się po prostu znajomi, którzy za chwilę rozpoczną pewien rytuał i że muszą koniecznie, zanim zaczną, ze sobą porozmawiać. Potem znak pokoju bywa szczególnie serdeczny i wylewny. Przy nim najwyraźniej chce się jakby uciec od rytuału.

Zdaje się, że jest tym wszystkim coś, co można by streścić następująco: liturgia - liturgią - ale bądźmy serdeczni i mówmy normalnym językiem, zachowajmy się normalnie.

Toteż takie były pierwsze słowa nowgo papieża: Bona sera!

Zwykły obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości