Homocon Homocon
176
BLOG

Czy Donald Tusk może być patriotą?

Homocon Homocon Społeczeństwo Obserwuj notkę 8
Niedawne święto państwowe, jak i tocząca się, mniej intensywnie niż dawniej, debata natchnęły i mnie do rozważań o naturze patriotyzmu. A raczej do odpowiedzi na pytanie, czy można bycia patriotą i nieprawicowcem. Można by to, odnosząc się do naszych obecnych warunków politycznych, ująć jako: czy Donald Tusk może być patriotą albo czy tylko musi go udawać.

Pierwsza rzecz: prawicowiec ma prostą i oczywistą skłonność do przypisywania sobie patriotyzmu par excellence. I tym samym odmawiania go drugiej stronie. W jednej z audycji w internetowej stacji wPolsce TV wskazywano, że już sam lewicowy skręt PO wyklucza, aby w środowisku tym żyć, mógł jakikolwiek „miłośnik ojczyzny”. Lewicowość jest niepatriotyczna, może nawet jest przejawem antypatriotyzmu jako takiego. Kosmopolici i nic więcej.

Niby ktoś się żachnie, że oczywiście wiemy, że patriota może zadomowić się w każdym środowisku politycznym i mieć różnorodne poglądy polityczne, ekonomiczne i kulturowe. No ale w sumie, jak ktoś popiera aborcję i „służy Niemcom” to z grona patriotów się raz na zawsze wyklucza. Ta skłonność do przypisywania prawicowcom patriotyzmu jako ich ceny stałej i wyłącznej, by było śmieszniej, nie występuje tylko po prawej stronie. Lewicowe ośrodki medialne same mają nierzadko podobne przekonanie. Wewnątrz liberalno-lewicowego kręgu występuje czasami inna samoidentyfikacja (dziś: europejska) i jednocześnie demonizowanie, deprecjonowanie samej postawy patriotyzmu.

Więc czy lewicowiec/liberał może być patriotą? Na wstępie trzeba by postarać się patriotyzm zdefiniować. Definiując go, nie chcę określać go jako „uczucia” czy też jako stosunku emocjonalnego do „ojczyzny”, choć taka definicja jest często przywoływana. Po takim zdefiniowaniu patriotyzm staje się de facto nie do określenia, staje się bezwarunkowo subiektywny. Więc określmy patriotyzm jako działanie, jako służenie, czy też jako intencję działania na rzecz interesu swojego kraju. Wydaje mi się to zdefiniowanie bardziej obiektywizujące, lecz niepozbawione też wymiaru osobistego stosunku do kraju.

Na pewno błędne jest mówienie, że patriotyzm zakłada się w szeregu poglądów na różne sprawy, jak aborcja, uprawienia (lub ich brak) „LGBT”, religia katolicka czy nawet kierunek polityki zagranicznej. Zdefiniowanie, definitywne i wyłączne, patrioty jako kogoś, np. kto chce, abyśmy byli w sojuszu z USA, ale nie z Niemcami, lub na odwrót, trudno nie nazwać partyjnym. Ktoś może rzecz, że w takim ujęciu nawet Jakub Berman może być postrzegany jako patriota. Tak, to prawda. I sam Berman za takiego się uważał, przekonując w wywiadzie z Torańską, że komuniści jego czasu bronili samodzielności Polski na ile mogli, w ówczesnych warunkach geopolitycznych. I gdyby nie oni to Polska przekształciłaby się, geograficznie i politycznie w nowe Księstwo Warszawskie.

Jeśli patriotyzm jest intencją służenia interesom kraju, to określenie kogoś jako patrioty lub nie, nie może być uwarunkowane zdefiniowaniem tychże interesów. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Grzegorz Braun jest wielkim patriota, a na pewno za takiego się uważa, i takie określenie go nie zmienia tego, jak powinno się oceniać jego ustrojowe i geopolityczne pomysły. A powinno jako głupie i szkodliwe. Stąd też stwierdzenie np., że Polska jest „brzydką panną bez posagu”, może także być wyrazem patriotyzmu. Wspomniane słowa, przypomnę wypowiedziane wiele lat temu, ale wziąć obecne w dyskursie publicznym, są przez polską prawicę często przywoływane jako dowód pogardy dla Polski ze strony liberalno-lewicowej.

Ja bym powiedział, że słowa te mogą być wyrazem patriotyzmu, jeśli Polska faktycznie jest/była „brzydką panną bez posagu”. Były premier Węgier, Gyurcsány , gdy jego ówczesny konkurent wzywał „odważmy się być wielcy”, sam mawiał „odważmy się być mali”. Lider węgierskiej lewicy chciał przez to powiedzieć, że megalomania nie służy jego państwu. Że słuszniej jest zdefiniować pozycję jego kraju bardziej minimalistycznie, ale poprawniej, aby faktycznie móc dbać o jego interesy.

Tu wyłania się poważna różnica w ocenie tego, czym ma/powinien być patriotyzm. Dla prawej strony liczy się często emocjonalno-aksjologiczny stosunek do kraju jako wartości, więc wszelkie formy zbyt daleko posuniętej krytyki, „bezczeszczenia” itp. dla prawicy to dowód przeniewierstwa prowadzący wprost do Targowicy. Mówiąc prościej i bardziej obrazowo: dla prawicy patriota ma li tylko zachwalać ojczyznę jak Madonnę, gdy lewicowiec postrzega swój patriotyczny jako obowiązek słusznego, uzasadnionego krytykowania (powiedzmy „konstruktywnego”).

Gdy (wedle lewicy) patriotyzm prawicowy prowadzi wyłącznie do megalomanii, egotyzmu narodowego, ciasnoty, ksenofobii i ograniczenia horyzontu, lewicowy (wedle tej samej lewicy) jest zdolny do twórczej, krytycznej oceny stanu kraju. „Kaczyński myśli tylko o Polsce” wypsnęło się Kidawie-Błońskiej. Dalszy ciąg jej wypowiedzi uzasadniał jednak, że trzeba też myśleć o Europie. I jakkolwiek wypowiedź ta stała się bon motem, to jest w niej, niezgrabne acz jest, uzasadnienie patriotyzmu w wersji dzisiejszej opozycji. Myśleć o kraju i jego interesie należy w jakimś politycznym kontekście.

Skoro nie możemy walczyć z Europą, bo jesteśmy od niej politycznie, gospodarczo, kulturowo słabsi to musimy za nią podążać. Dla prawicowca takie myślenie jest równe zdradzie, gdyż prowadzi ono do kwestionowania podmiotowości i suwerenności narodowej. Jednak w odpowiedzi na taki zarzut można wytknąć prawicy (a na pewno jej głównemu nurtowi), że sama wcale nie we wszystkich okolicznościach stawia na tę podmiotowość. Gdy patrzeć z perspektywy Wrealu24, posła Brauna czy Ruchu Narodowego główny obóz polskiej prawicy, skupiony wokół PiS i bliskich mu ośrodków medialnych, to zaprzańcy nie mniejsi niż PO, bo i PiS warunkuje jakoś interes Polski. A to w sojuszu z USA (amerykańscy żołnierze), a to w relacjach z Ukrainą. A traktować należy interes narodowy wyłącznie w wymiarze absolutnym, bez żadnych względów – jak oczekiwać będzie prawdziwy prawicowiec. Poseł Braun zapewne uznałby, że obrona katolickiego charakteru kraju jest równie bezwarunkowa, jak walka z banderowską Ukrainą.

Nie mam jednak zamiaru tu powiedzieć, że wyłącznie prawicowa wizja patriotyzmu posiada wady (wspomniane wyżej). W lewicowej/liberalnej definicji można dostrzec co najmniej dwie.

Pierwsza to jak już to ująłem specyficzny minimalizm. Gdy prawicowiec patriota za rzecz honoru uważa wywyższać, najczęściej semantycznie, swój kraj, szczególnie ponad inne, i traktować Polskę omalże jako mocarstwo, osobnik z drugiej strony politycznej barykady widzi konieczność powściągliwości i minimalizowania politycznych planów. Uzasadnieniem ma być zawsze „realność”, międzynarodowa i wewnętrzna konieczność.

W starciu megalomana z realistów ten drugi wydaje się mieć zawsze rację. W tym problem, że niezwykle łatwo przekroczyć cienką linię dzielącą minimalistyczny patriotyzm od aktywnego negowania, minimalizowania, deprecjonowania. Co innego, gdy powiem, że Polska to „brzydka panna”, która winna być świadoma swoich ograniczeń, aby się nie sparzyć, a co innego, gdy ten jej kompleks świadomie się podtrzymuje. Pogłębia. Czyni sednem. Co innego, gdy każe się wybierać cele realne, a co innego, gdy niweczy wszelkie nawet te możliwe do osiągnięcia. Od przekopu Mierzei po obronę własnego, samodzielnego stanowiska w Unii.

Lewicowy/liberalny patriota raz wchodząc na ścieżkę krytyki celów „nierealnych”, nie potrafi z niej zejść. Minimalizm łatwo ewoluuje i staje się rządzącą zasadą, gdy wszelkie wyznaczenie celów ponad nisko zawieszoną poprzeczkę jest z gruntu kwestionowane. Łatwo też lewicowiec/liberał usprawiedliwia swoją postawę, która staje się niczym innym jak celebracją kompleksów narodowych.

Drugi problem to warunkowanie przez lewicę patriotyzmu różnymi zastrzeżeniami i okolicznościami. Patriotą można być, ale… Także trzeba bronić demokracji, służyć prawom człowieka, sprawiedliwości społecznej, integracji europejskiej, ekologii (Ziemia to nasza wspólna matczyzna). Patriotyzm jest w sumie do przyjęcia, lecz jeśli nie kwestionuje wyżej wymienionych. Ba, patriotyzm ma nawet zakładać ich realizację. Bo jak możesz kochać swoją ojczyznę (i dbać o jej interesy), jeśli nie kochasz równo WSZYTSKICH rodaków (nie zależnie od płci i jej przejawów, narodowości, preferencji kuchennych i seksualnych?!) i nie walczysz o czyste środowisko.

Dla prawicy patriotyzm jako obrona interesów narodowych oznacza też niejako automatycznie obronę swoistości danego narodu/kraju i cech go wyróżniających. Prawicowiec przywiązany jest do danego kraju, też do jego historycznych, społecznych, geograficznych atrybutów. Jako do swojego. Co znowu wskazuje na więź osobistą. Lewica i liberalizm podporządkowuje dany kraj „uniwersalnym” kategoriom. Zmieniając go tym samy, poprzez oddziaływanie „postępu”, w pozbawionego w sumie tej swoistości. Dla lewicowca/liberała Polska ma być modelową liberal-demokracją, zawierającą ten sam zestaw odnośników, jak każda inna.

Wracając do tytułowego problemu: czy Donald Tusk, oczywiście traktowany symbolicznie, może być patriotą? Działanie w interesie kraju będące psim obowiązkiem każdego przywódcy politycznego niejako to wymusza. Każdy polityk jest z tego rozliczany. Więc na poziomie praktyki politycznej to pytanie o personalia. Czy dany polityk jest patriotą, bo ma wzgląd dla interesu kraju, czy nie. Ponadto istnieją też uwarunkowania środowiskowe i zaplecze ideologiczne danej formacji.

Kiedy lewicowiec/liberał będzie mniemał, że jego polityka, zmierzająca do obrony interesu narodowego, osadzona jest na bardziej zdrowo-rozsądkowych podstawach, realniej zdefiniowana, nie mając w sobie prawackiej manii i skłonności do przesady, to z przyczyny wyżej wymienionych wad łatwo ulega ona „wygaszaniu”. Nasza liberalna opozycja więc może nawet iść po władzę z silnym przekonaniem służenia ojczyźnie, ale szybko przekonanie to ulega relatywizowaniu. By w końcu zamilknąć.


Homocon
O mnie Homocon

Zajmuję się głównie tematyką międzynarodową, polityką zagraniczną; z przekonań sceptyczny konserwatysta. Na salonie24 teksty o geopolityce, społeczeństwie, kulturze, felietony. https://twitter.com/azarzGrajczyski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo