Homocon Homocon
119
BLOG

Majdan

Homocon Homocon Polityka Obserwuj notkę 2

Niezwykłe rzeczy dzieją się z Majdanem, który urasta do roli symbolu, a jak bywa to z symbolami oderwane od rzeczywistości i konkretu są materiałem podatnym dla fantazji (politycznych).

Najkrócej "Majdan" może być widziany, jako starcie Ludu (pragnącego demokracji, wolności, sprawiedliwości wszelkiej maści i rodzaju) no i Władzy (która charakteryzuje się wyłącznie tym by Ludowi wszelkie rzeczy powyższe odebrać), a tym bardziej że w obecnym, tym realnym Majdanie sprawy z grubsza tak wyglądały (choć większość komentatorów raczej w polityce Janukowycza dostrzega balansowanie między siłami, a cały Majdan spadł mu trochę na głowę jak protesty na placu Tahrir Mubarakowi, nie przymierzając); symbol mając zakorzenienie w prawdzie oddziałuje tym silniej.

Jak większość Polaków obecnie zainteresowanych sprawami Ukrainy, przysłuchując się debatom na ten temat, zastanawiałem się, kiedy pojawi się ktoś, kto zaproponuje jakieś bardziej globalne widzenie sprawy. Tekst, który zaproponował je wyszedł kilka dni temu spod ręki Marcian Janasika, zaczynający się od pięknego wstępu: „Majdan na Wall Street, Majdan w londyńskim City. Kolejne w Paryżu, Berlinie, Pekinie i Moskwie”. Majdan jako uniwersalne zdarzenie walki z systemem (inny bloger ujął to: $ystem); zestawiając te różne antysystemowe i altersystemowe widzenia powstaje nam obraz mniej więcej taki: Majdan to odcinek frontu gdzie brygady Ludu walczą z siłami Systemu, w postaci namiestnika systemowego Janukowycza. Ta sama walka odbywa się w tym samym czasie na ulicach Bangkoku przeciw premier Shinawatrze. Tą metodą można każde zaburzenie uliczne od protestu „milenarystów” na zachodzie, poprzez protesty Indian przeciw obchodom dnia Kolumba w Ameryce Łacińskiej, po zamieszki islamskiej młodzieży we Francji czy Wielkiej Brytanii widzieć jako „wielki ruch pragnących Zmiany”.

Pamiętaj człowieku wzburzony, nim wyjdziesz na ulicę, by przeciw czemuś protestować zważ, czy nie dowiesz się za chwilę, iż jesteś częścią czegoś większego (a tym samym konkretny powód twego gniewu niejako samoistnie przestaje mieć znaczenie). Umykają konkret i fakty, zostaje wizja. Niestety bez tych pierwszych trudno jednak coś rozumieć – czy nie należałoby na przykład czytać protestów na Ukrainie jako chęci przejścia z jednego systemu-świata (mówiąc Wallersteinem) do innego systemu-świata, zejść z „globalnego” wymiaru na nieco niższy „blokowy” by sprawa stała się jaśniejsza (a zarazem bardziej pogmatwana). Wolę już rozważania na ten temat, jakie ma Seaman, choć nie ze wszystkim się zgodzę (autor trochę za bardzo „wszystko wie” i trywializuje) jest to o wiele bardziej widzenie polityczne. Istnieje taki typ umysłowości, który poszukuje wydarzeń do gotowych interpretacji i strasznie tym samym (chcąc nie chcąc) wszystkim manipuluje. To cały problem z antysystemowością pozwalający każdą władzę widzieć jako złą, przyjąć postawę moralnej wyższości i pewien rodzaj pogardy dla tych, którzy ważą racje i dokonują wyborów. Wszystko się zlewa, daje pewność, a zarazem umożliwia moralizujący dystans spoglądania z wyższych pozycji (tych innych można z kolei oskarżać o ciasnotę, ślepotę lub – co gorsza – służenie Złu). A następnie formuje się coraz dosadniejsze i ostre wizje: od rządów oligarchów po dostrzeganie we wszystkim macek żydowskich – różnica tylko w radykalizmie i „odwadze” w głoszeniu „prawdy”. Trochę dla mnie nie ma różnicy czy ktoś chce widzieć w prostujących Ukraińcach „nowy proletariat alterglobalizmu” czy narzędzie syjonistów, kierowanych przez Zachód przeciw Rosji („gorąco” polecam: www.monitor-polski.pl); wizje różne: jedna „śmiała”, druga przegięta, ale metodyka myślenia w gruncie taka sama.

Homocon
O mnie Homocon

Zajmuję się głównie tematyką międzynarodową, polityką zagraniczną; z przekonań sceptyczny konserwatysta. Na salonie24 teksty o geopolityce, społeczeństwie, kulturze, felietony. https://twitter.com/azarzGrajczyski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka