radobor radobor
253
BLOG

Polsko polska wojna wartości i antywartości.

radobor radobor Polityka Obserwuj notkę 3

Jakby jeszcze ktoś nie zauważył, bądź nie do końca rozumiał co się wokół dzieje- śpieszę z informacją. Tak. Mamy wojnę domową w Polszcze. Wojnę tę przyjęło się nazywać "Polsko-Polską". Mimo, że jej linia frontu jest mocno nieczytelna to uważny obserwator doskonale będzie wiedział co jest stawką tej wojny. Jest to walka sił reprezentująca  wartości z siłami reprezentującymi antywartości, a być może nawet nihilizm. Jak już rzekłem, linia frontu jest bardzo nieczytelna. Najbliżej linii frontu po obu stronach znajdują się ludzie niewiele różniący się poglądami lub neutralni, nie zdający sobie do końca sprawy z tego co się w okół dzieje. Im dalej linii, tym ludzie bardziej są spolaryzowani poglądowo. Wojna o której mowa trwa w Polszcze od wieków. Teraz jednak przybrała ona bardziej widoczne dla wszystkich oblicze i wydawać by się mogło, iż zmierza ku rozstrzygnięciu. Bynajmniej nie mam tu na myśli wyborów. One niczego nie rozwiążą. Na pewno zaostrzą konflikt, co działa na korzyść tylko i wyłącznie siłom wartości.

Siły wartości przez ostatnie 65 lat zostały niemal całkowicie zniszczone. Barbarzyńca Teuton z zachodu i czerwona dzicz ze wschodu postawiły sobie za cel zniszczenia narodu polskiego poprzez likwidację jego elit. Prawdziwych elit. Szczęśliwie dla nas stało się, że coś tam jednak przetrwało. Piękny przedwojenny kwiat polskiej elity przetrwał na komunistycznej pustyni i począł wydawać nasiona. Kwiat się rozrastał i zakwitł. Dziś prawdziwe polskie elity niemal się odtworzyły i gotowe są zająć należne im miejsce. I o to właśnie chodzi w tej wojnie polsko -polskiej. Elity kolaborujące z PRL wiedzą, że są syntetyczne i nie mają najmniejszych szans z elitami prawdziwymi. Nie mają szans, bo aktualnie panujące elity- pogrobowcy czerwonej epoki- są nieakceptowane przez własny naród. Prawdziwe elity- kulturalne, jaśniepańskie są przez naród pożądane i niejednokrotnie szczerze uwielbiane. Bo są prawdziwe.

Elity antywartości, antynarodowe, nie starają się pozyskać narodu. One starają się go zdeprawować. Zdeprawować poprzez zalew chamstwa, fałszu, cynizmu, szyderstwa i taniej pornografii obyczajowej. Robią wszystko, by naród odciął się od swojej polskości, swoich wartości a przede wszystkim by się tego wszystkiego wstydził. Tego kim jest i co reprezentuje. W myśl tego, że te wartości są takie "a fe... moherowe, zaściankowe, zacofane i ogólnie najgłębszą wiochą w całej europie".

Mam jednak dobrą wiadomość dla wszystkich tych, którzy te "bogoojczyźniane" wartości kochają i szanują. My tę wojnę wygramy. Cyrk antywartości nie ma mocy twórczej. My zaś tak. I to ogromną. Tę od dawna drzemiącą w nas moc wyzwolił katalizator jakim była tragiczna śmierć najlepszego prezydenta od początków III Rzeczpospolitej- Lecha Kaczyńskiego. W moim przekonaniu ta moc ujawniła się o dziesięć, może dwadzieścia lat zbyt wcześnie, ale stało się. Tego już się nie da powstrzymać. Nie wiem czy ktoś wie, ale przed wojną niemal każdy należał do jakiejś organizacji, zajmującej się działalnością społeczną. Ja sam w pamiątkach rodzinnych mam kilkanaście legitymacji po dziadku dokumentujące jego przynależność do różnych organizacji społecznych. Cyrk antywartości nie poszczyci się ani takim wynikiem, ani żadnym innym. Widać to po tym, jak bardzo niezdyscyplinowana jest większość elektoratu PO. Im zazwyczaj "wisi". Ludzie wartości dysponują potencjałem nie do przecenienia. Powstają z niczego różnego rodzaju koła, stowarzyszenia a przede wszystkim wzmogła się aktywność internautów na niespotykaną dotąd skalę. Nic zatem dziwnego, że wzrasta również poziom chamstwa, bo to jest naturalna reakcja cyrku antywartości.

Kiedy tę wojnę wygramy? Nie wiem. Wiem natomiast jak zwycięstwo rozpoznać. Zwyciężymy, kiedy na powrót w Polszcze będzie szanować się ludzi starszych, własną historię, własne tradycje. Kiedy chamstwo stanie się czymś tak obciachowym, że będzie ono skrzętnie ukrywane. Kiedy Gazeta Wyborcza zbankrutuje poprzez brak zainteresowania zarówno czytelników jak i reklamodawców. Kiedy Tomasz Lis (neutralny grunt do debaty według Tuska...) przejdzie na wcześniejszą emeryturę a Monika Olejnik zajmie się zapowiadaniem prognozy pogody o czwartej nad ranem w jakiejś mało znaczącej telewizji. Kiedy to Stefan Niesiołowski zajmie się własnym ogródkiem na działce a Wojewódzki trafi tam gdzie jego miejsce czyli na ławeczkę w jakimś parku z Jabolem w ręku w Towarzystwie Janusza Palikota. Tak obaj ze swoim sposobem wyrażania, doskonale wkomponowaliby się w lokalne "towarzystwo".

Cóż więc mam dodać?

"Hyr! Hyr! Bracia! Na nich! Zwycięstwo będzie nasze!"

 

 

hrymr

radobor
O mnie radobor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka