Zginął porządny człowiek, a nienawiść nadal ma się dobrze

Ohyda wylewa się na prawicowych portalach nawet w dniu śmierci Prezydenta - człowieka dobrego, piewcę tolerancji, otwartości i miłości. 

Gdy słuchałem dzisiaj Jurka Owsiaka, gdy słyszałem jak łamał mu się głos, sam miałem świeczki w oczach. Tak oto jeden z najlepszych Polaków, całe życie czyniący dobro - został zaszczuty i złamany. Do czego prowadzi kampania nienawiści rozpętana przez PiS, to przyzwolenie na podłość i zło? Nawet w dniu śmierci Pawła Adamowicza komentarze na prawicowych portalach porażają skalą bezduszności, małostkowości i skundlenia. Począwszy od posłanki partii rządzącej K.Pawłowicz, która odpowiedzialnością za śmierć Prezydenta obarcza Jurka Owsiaka, przez hordy imiennych i bezimiennych trolli powielających tezę sprowadzającą się do sformułowania “Kto sieje wiatr, zbiera burzę”, po całkowitych szaleńców komentujących na portalu wpolityce.pl, którzy ogłaszają zbiórkę pieniędzy na adwokata dla zabójcy - największe mierzwy ludzkiego gatunku dorwały się do klawiatur i w mniej lub bardziej zawoalowany sposób wyrażają satysfakcję lub wykorzystują tą straszną tragedię do ataku na znienawidzonych i wyimaginowanych wrogów.

Żal. Smutek. Niedowierzanie. Że nawet taki koszmar nie skłoni tych ludzi do refleksji. Że ich nienawiść jest tak wielka, a serca tak kamienne, że nie są w stanie zdobyć się na minimum opamiętania, zatrzymać na chwilę, zamilknąć, zwątpić.

Jeżeli śmierć jednego dobrego człowieka i łzy w oczach drugiego nie dają rady skruszyć ich zatwardziałości, to zło naprawdę się rozpleniło w naszym kraju. Triumfuje.