Dla czego prokuratura nie wszczyna postępowania w sprawie złamania zasad przetargu wydaje się oczywiste, zwłaszcza w sytuacji kiedy następuje ostateczne usamodzielnienie prokuratury. Ciekawszym wydaje się odpowiedz na pytanie, dla czego firmy które uczestniczyły w przetargu i poniosły wymierne koszty startowania w nim ( np. koszty pozyskania i zamrożenia na znaczny czas gotówki w formie wadium sprawdzenie wartości i warunków przetargu, zamiejscowe oddelegowanie pracowników, koszty wywiadowni), nie zgłaszają zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W moim mniemaniu odpowiedz jest następująca, w kapitalizmie państwowym z którym mamy do czynienia, wystąpienie przez prywatną firmę z uzasadnionym roszczeniami wobec państwa w tym konkretnym wypadku(zarzut politycznego działania), wiąże się z potencjalną całą sesją kontroli państwowych (casus Kluski) i szlabanem na jakikolwiek przetarg publiczny. Miliony Polaków uczestniczy w mniejszych lub większych przetargach w którym stroną jest państwo, nie wierzę w obiektywizm tych przetargów, urzędnicy przekazują informacją preferowanym przez siebie z różnych powodów podmiotom.
Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka