Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
479
BLOG

CIENIE i BLASKI EDUKACJI DOMOWEJ

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Rozmaitości Obserwuj notkę 37

W ubiegłym roku zdecydowaliśmy się z mężem na zmianę sposobu edukacji naszych dwóch najstarszych córek (II klasa i sześciolatka) ze szkolnej na domową. Bezboleśnie udało nam się przejść przez formalności związane z uzyskaniem zgody na nauczanie domowe, jak i przez cały rok edukacji (a raczej wychowywania) dziewczynek w ten sposób.

Zobaczyliśmy jednocześnie, że istnieją pewne "cienie", trudności, a w każdym razie sprawy, które należy wziąć pod uwagę, chcąc edukować dzieci w domu. Należy do nich m.in. to, że rodzice nie mają praktycznie możliwości wyboru podręczników dla swojego dziecka, gdyż nauczyciel sprawdzający wiedzę ucznia bazuje na książkach wybranych przez daną szkołę. Faktycznie nie jest więc sprawdzany i oceniany poziom wiedzy dziecka na określonym etapie jego rozwoju, ale stopień opanowania treści podręcznikowych.

Innym faktem, który należy wziąć pod uwagę, decydując się na ten typ nauczania, jest organizowanie dziecku całości życia w domu i poza nim. Wymaga to od rodziców zaangażowania i czasu. Wydaje się więc konieczne, by jeden z rodziców nie pracował zawodowo. Oczywiste jest, że rodzice przejmują pełnię odpowiedzialności za wszechstronny rozwój swojego dziecka. Dlatego sami muszą zorganizować mu (i zapłacić za nie, co nie jest bez znaczenia) wszelkie zajęcia dodatkowe (nauka języka, pływanie, kółka zainteresowań itp.). Niewątpliwie wymaga to dobrej organizacji życia rodziny. Dla równowagi warto podkreślić, że nauczanie domowe w wielu aspektach daje, a nawet gwarantuje to, co jest niemożliwe do osiągnięcia w ramach edukacji szkolnej. Przede wszystkim usuwa niepotrzebny stres związany z nauką dla ocen, ale też daje możliwość uczenia we właściwym dla dziecka tempie. Dzięki temu, że dziecko poświęca na naukę z rodzicami średnio 1-1,5 godziny dziennie (w klasach 1-3), zyskuje ono czas na normalne funkcjonowanie w rodzinie. W moim wypadku nauka z podręczników zaczyna się około godziny 10. po wypełnieniu przez dziewczynki obowiązków domowych. Ten porządek zajęć daje dziecku poczucie, że jest ważną częścią rodziny, bo ma swoje odpowiedzialności, nie mówiąc już o tym, że jest to nauka praktycznej strony życia, co kształtuje takie cechy charakteru, jak rzetelność, sumienność, wytrwałość itp.

Będąc w domu, dziecko zyskuje dużo czasu na zajęcia, które lubi (samodzielne czytanie, pisanie, zajęcia plastyczne, zabawy na dworze), ma czas na pobycie z sobą samym, a to skutkuje rozwojem pomysłowości i twórczości.

Dla mnie niezwykłe jest, że dzieci uczone domowo w naturalny sposób otwarte są na wszelką wiedzę. Nie ograniczają zdobywania jej jedynie do czytania podręczników szkolnych. Ogromna część zdobytej wiedzy jest często efektem ubocznym różnych zajęć, doświadczeń, przeżyć, które inspirowane są przez rodziców.
 

Autorka z rodziną

Ponieważ dzieci uczone domowo nie doświadczają presji grupy rówieśniczej, która w szkole kształtuje gusty, opinie, wzorce zachowań i system wartości, mają ogromne szanse, aby stać się indywidualistami i nonkonformistami. Sama to  obserwuję, kiedy nasze dzieci wcielają się ubiorem i zachowaniem w postaci książkowe lub filmowe, niebędące aktualnie "na topie", choć godne naśladowania (wojownicy, rycerze, postaci biblijne itp.).
Muszę przyznać, że zanim podjęliśmy decyzję o edukacji domowej, najbardziej obawiałam się braku grupy rówieśniczej. Praktyka pokazała jednak, że "strach ma wielkie oczy". Nasze dzieci, a jest ich czwórka, w zupełności wystarczają sobie na płaszczyźnie towarzyskiej. Są świetnymi towarzyszami zabaw, ale też wystarczającym środowiskiem, by uczyć się zachowań moralnych i społecznych. Tak więc niezbędność grupy rówieśniczej w życiu dziecka wg mnie pozostaje jedynie mitem. Widzę, że o wiele cenniejsze jest, by dziecko nauczyło się żyć w normalnym środowisku, gdzie są inne dzieci, rodzice, dziadkowie, sąsiedzi, nauczyciele od zajęć dodatkowych, bo w końcu w takim właśnie środowisku spędzi ono całe swoje życie.

Na koniec warto podkreślić, że edukacja domowa to niezwykła rodzinna przygoda. Pod jej wpływem zmieniają się dzieci, rodzice i wzajemne relacje między nimi.

Małgorzata Machała

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Rozmaitości