Yeck Yeck
269
BLOG

Albania - Polska. Ważna wygrana w decydującym momencie

Yeck Yeck Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

    Bracia Węgrzy nie pomogli i mecz z Albanią urósł do rangi meczu o wszystko. Co gorsza, remis wcale nie musiał być dla nas korzystny, bo skazywanie Albańczyków na porażkę  w meczu z Anglikami mogło być złudne. Anglicy przed meczem z Albanią będą mieli zapewniony awans i Southgate może wypuścić trzeci garnitur, a nawet jeśli wyjdzie pierwszy albo drugi, to nie będzie mieć motywacji, żeby walczyć jak lwy. Anglicy, jeśli okoliczności ich do tego nie zmuszają, też potrafią się obijać, tym bardziej, że na horyzoncie mają trudne mecze w Premier League. Zatem nastawienie przed dzisiejszym meczem mogło być jedno – tylko zwycięstwo! Dali nam się we znaki Albańczycy w pierwszym meczu w Warszawie. Wynik jest nieco mylący, bo sugeruje łatwy łomot jaki spuściliśmy gościom. W praktyce to oni grali w piłkę, a my strzelaliśmy gole. Pamiętajmy, nie zawsze jest niedziela i takie scenariusze nie będą się powtarzać co mecz. Z reguły trzeba trochę pograć w piłkę, aby wygrać. Wybrańcy selekcjonera zdawali sobie z tego sprawę, a dzisiejsi wybrańcy to:

Szczęsny - Dawidowicz, Glik, Bednarek - Puchacz, Zieliński, Moder, Krychowiak, Jóźwiak - Buksa, Lewandowski

    Skład prawie taki sam jak w udanym meczu z Anglią w Warszawie. Jedyna zmiana, to miejsce Linettego zajął Zieliński. Wreszcie, można powiedzieć, skład zgodny z przewidywaniami.

    Od pierwszych minut tego spotkania napięcie było takie, że od telewizora można było ładować telefony. Zarówno Polacy jak i Albańczycy zaczęli maksymalnie skupieni. Jedni i drudzy chcieli grać dokładanie, starali się nie popełniać błędów. Gra z pełnym zaangażowaniem, walka o każdą piłkę. Gdy w 8. minucie Krychowiak popełnił błąd, momentalnie zagotowało się w naszym polu karnym. Na szczęście sam winowajca w porę wrócił i zablokował Albańczyka. Ta akcja dodała wigoru gospodarzom, śmielej zaatakowali, ich przewaga zaczęła robić się wyraźna. Nie trwało to długo, i z kolei nasi piłkarze przenieśli ciężar gry na drugą stronę. Zaczęło się przeciąganie liny, które trwało przez całą pierwszą połowę. Dobrze zaczął zawody Moder, grający elegancko, częstował kolegów nieszablonowymi podaniami, bił od niego spokój. Jakby chciał zakomunikować swoją postawą - śmiało koledzy możecie do mnie podawać, poradzę sobie. Jednak po paru dobrych zagraniach zaczął popełniać błędy i tracić piłki. Pewność siebie jaką miał w pierwszych minutach szybko prysła i w dalszej części pierwszej połowy zniknął z pola widzenia. Na drugą połowę już nie wyszedł, Sousa postanowił zastąpić go Mateuszem Klichem. Z przebiegu gry, taki mecz na remis. Gdy my przejmowaliśmy inicjatywę, ciężko nam się było przebić pod pole karne Albańczyków. Podobne problemy mieli gospodarze w okresie, gdy przewaga należała do nich. Dobrze czyścił nasze pole karne Bednarek, bardzo pewny w swoich interwencjach, dobrze się ustawiał, czytał grę, nie do przejścia dla albańskich napastników. Z przodu, z czasem, coraz częściej pokazywał się Zieliński. Kto, jak nie on. W końcu z naszych piłkarzy to pomocnik Napoli ma największe możliwości techniczne, aby wyjść poza schemat i niekonwencjonalnie rozegrać piłkę. I to on w 30. minucie oddał pierwszy strzał na bramkę Albańczyków. W swoim stylu, przyjął piłkę kierunkowo, ustawiając sobie tym samym pozycję do strzału, ale trafił prosto w bramkarza. Końcówka pierwszej połowy należała do nas, odsunęliśmy Albańczyków daleko od naszego pola karnego, jednak w dalszym ciągu nie udawało nam się stworzyć klarownych sytuacji pod bramką Berishy. Albania jest dobrze zorganizowanym zespołem. Jak popatrzymy na przynależność klubową, to mamy tam piłkarzy grających we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech czy Turcji. To nie jest przypadkowa zbieranina z targu rybnego w Tiranie.

    Początek drugiej połowy niewiele różnił się od pierwszej. Nadal oglądaliśmy wyrównane, intensywne zawody. Jak to ujął był poeta - raz atakujemy my, a raz oni. W środku pola harował Krychowiak, po niepewnym początku oglądaliśmy starego, dobrego Krychowiaka. Z czasem zaczęła się uwidaczniać nasza przewaga, ale wciąż nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Pozytyw był taki, że Albańczycy mieli jeszcze dalej do naszego pola karnego. Zaczęło coraz bardziej czuć z boiska, że jest to mecz do pierwszej bramki - kto strzeli ten wygra. W 65. minucie Jóźwiak znalazł się z piłką w bocznym sektorze pola karnego, jednak nie udało mu się dokładnie dograć do partnerów. Mozolnie, konsekwentnie coraz bardziej zbliżaliśmy się do bramki Albańczyków. Po błędzie Bare w pole karne wbił Krychowiak, próbował dograć do Lewandowskiego, ale w ostatniej chwili przeciął podanie Krychowiaka stoper gospodarzy. W 77. minucie już nie udało się Albańczykom zatrzymać naszych piłkarzy. Dwójka naszych rezerweiros rozegrała kapitalną akcję. Klich podcineczką, mijającą całą linię defensywną rywala dograł do Świderskiego, a ten idealnie zmieścił piłkę przy słupku. No a potem już wszyscy widzieliśmy, albańska dzicz na trybunach zaczęła napierdalać butelkami w naszych piłkarzy i sędzia przerwał mecz. Sytuacja nadzwyczajna, po około dwudziestu minutach przerwy, piłkarze wrócili na boisko. Przed przerwą byliśmy w gazie, złapaliśmy rytm, teraz po przerwie należało ponownie dobrze wejść w spotkanie. I to nam się udało, kontrolowaliśmy ten mecz już do końca. Nawet gdy Albańczycy nas atakowali, to umiejętnie się broniliśmy i nie pozwalaliśmy im na stwarzanie groźnych sytuacji.

    Trudny to był dla nas mecz od samego początku, tego mogliśmy się spodziewać. Gorący teren, o czym nasi piłkarze najlepiej przekonali się po strzelonym golu. Trzeba przyznać, że poradziliśmy sobie z tym ciężarem. Z czasem nasza przewaga rosła, potrafiliśmy ustawić sobie przeciwnika, graliśmy na naszych zasadach. Dobre zmiany zrobił trener, dwóch rezerwowych wypracowało gola. Zespół Sousy zaczyna wyglądać coraz bardziej jak zespół, dobrze zorganizowany zespół. Dobry mecz zagraliśmy z Anglią, dobrze zagraliśmy i dzisiaj. Oby utrzymać tę tendencję. Teraz wszystko zależy od nas, baraże mamy już na wyciągnięcie ręki.


Yeck
O mnie Yeck

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport