Jacek Poraya Jacek Poraya
213
BLOG

Mam dość.

Jacek Poraya Jacek Poraya Polityka Obserwuj notkę 7

Długo zastanawiałem sie nad tytułem. "Mam dość" - moim zdaniem dość przewrotne, zważywszy, ze to początek mojej pisaniny. Pomyślałem sobie, ze tytuł powinien być wstępem do treści. Nie jestem zwolennikiem chwytliwych tytułów, które przyciągają uwagę czytelnika, a następnie tenże zagłębiając się w treść stopniowo ma ochotę upodobnić twarz autora do tatara (siekane mięso surowe z jajkiem, cebulką i przyprawami) i w dodatku w głębokim przekonaniu, że każdy sąd uniewinniłby go za ten czyn. Nie, od tego są tabloidy (bo trudno nazwać je gazetami, czy dziennikami). Co gorsze coraz częściej w ten proceder (błyskotliwy tytuł i papka w środku) bawią sie z nami coraz częsciej także media, które dotad uważałem za normalne i mam tu na myśli nie tylko prasę. Czego zatem mam dość? Mam dość podjudzania, mam dość kłamstwa, mam dość szczucia, mam dość skłócania ze sobą nas - Polaków. O co chodzi? Spieszę wyjaśnić:

  • kto trzyma realną władzę w Polsce?
  • spór o TK
  • program 500+
  • zmiany w TV i PR - tu akurat idealnie pasuje określenie "publiczne" - TV publiczna, radio publiczne, jeszcze dom publiczny, czyli burdel i mamy komplet
  • komisja wenecka i rzekomy przeciek do Gazety Wybiórczej
  • kim był TW Bolek
  • co kryła szafa Kiszczaka?
  • kto jeszcze ma w domu szafę?

To tylko niektóre tematy, których mam dość. Co mnie to k....wa obchodzi? Powiecie, że jestem lemingiem, którego interesuje tylko ciepła woda w kranie i zimne przekąski w lodówce?. Nie, wbrew pozorom bardzo leży mi na sercu los mojej ojczyzny. Kraju pełnego oszołomów, którzy wiedzą lepiej odemnie, co jest dla mnie dobre. Oszołomów, którzy jątrzą, szczują, podjudzają, kombinują, kłamią. Wszyscy bez wyjątku. Nieistotne, z prawej, z lewej, czy jakiejkolwiek innej  strony tzw. sceny politycznej. Moim zdaniem wszystkich bez wyjątku należy odizolować od społeczeństwa. Powody ku temu są conajmniej dwa:

1. sami poradzimy sobie znakomicie - wszak sami wiemy czego nam trzeba

2. oni (te trzy literki wystarczą na określenie klasy próżniaczej) i tak już od dawna żyją w swoim zamkniętym świecie.

   Kto pamięta "...wicie, rozumicie towarzysze...", kto pamięta "...pomożecie?..." - bo ja pamiętam i co? Od tamtych czasów zmieniły się tylko dwie rzeczy: nazwiska i sposoby - efekt się nie zmienił. Od lat, by nie rzec od wieków, tkwimy w tym bagnie. Taplamy się w błocie (poprawka, w szambie) i tak ma być. Bo kiedy nadchodzi czas wyborów i oni prowadzą tzw. kampanię wyborczą (oczywiście za nasze pieniądze) czyli obiecują nam wiadro z wodą i obiecują, że wyprowadzą nas z szamba i pomogą zmyć gówno. A głupi naród w to wierzy i zapierdala jeszcze więcej (czytaj - płaci coraz wyższe podatki w formach przeróżnych) wierząc, że woda w wiadrze będzie ciepła i jeszcze dostaniemy pachnące mydełko i miękki recznik. Że przesadziłem? Proszę - ostatnio 20% dorosłych Polaków uwierzyło i teraz wszyscy musimy zapierdalać. Żeby nie było że jestem stronniczy. Jakieś 2 zmiany (kadencje) temy inni uwierzyli, dali się przekonać i co? Czyści są? dalej siedzą w szambie. Wcześniej było to samo, ale nie będę się tu zagłębiał w historię. Prawie wszyscy, bo oczywiście wyjątkiem jest klasa próżniacza.

    Zakładam, że dwóch czytelników dotarło do tego miejsca. Zapewne jeden z nich pomyśli o mnie jak mu sie nie podoba, to niech wypier..., przepraszam, niech wyemigruje i spokój. Nie, to byłaby ucieczka, a ja - jak wspomniałem - uważam, że ucieczka niegodna jest patrioty, a za takiego się uważam. Dlatego właśnie mam dość wszelkiej maści "onych", którzy .... Nie ujmę to inaczej: łatwo z człowieka zrobić polityka, na odwrót nto już znacznie trudniej, a moim zdanie tro wręcz niemożliwe.

   Jeszcze jedno - żeby nie było, że jestem taki anioł (patriota) - chcę by moja rodzina, moje dzieci widywały mnie częściej niż tylko 15 minut rano i 20 minut wieczorem, bo przez resztę dnia tatuś zasuwa na 2 etaty a dzieci spać muszą. Zapierdala z nadzieją, że chociaż na tydzień wakacji wystarczy, bo z jednego etatu idzie na opłaty stałe i haracz dla onych, a z drugiego na chlebuś i resztę opłat. Moja żona też pracuje, ale tylko na jeden etat, bo przez resztę dnia zamienia kasę, którą zarobi na posiłki dla rodziny. Zwłaszcza na pełnowartościowe posiłki dla dzieci, w dbałości o ich ich rozwój intelektualny. Im szybciej zrozumieją to, co napisałem powyżej, tym lepiej dla nich.  

Zatem mam dość i to nie pracy - zapierdalać mogę, ale dla siebie, a nie dla idei. Co ja piszę, jakie idee? Czas kończyć.

Jacek Poraya

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka