Nie jest to może jeszcze informacja z pierwszych stron gazet, czy portali internetowych, ale niedawno pojawiła się sensacyjna praca naukowa. Grupa naukowców z różnych państw, przebadała rodzime społeczeństwa, pod kątem różnic między poszczególnymi grupami społecznymi. W pracach udział brali psychologowie, antropologowie, socjolodzy, biolodzy i jeszcze przedstawiciele innych dziedzin. Po zebraniu i podsumowaniu wiedzy z tych różnych dziedzin nauki, naukowcy doszli do sensacyjnych wniosków.
Owa praca nie jest stricte naukowa, a jest czymś w postaci naukowego połączenia sił w celu dojścia do wniosków, co należy zrobić. Po prostu najmądrzejsi ludzie zbadali stan rzeczy i zastanowili się jak wszystko naprawić. Ogólnie rzecz biorąc okazuje się, że na ziemi istnieją 2 rodzaje ludzi. A może, że ludzkość wyewoluowała i pojawia się nowy rodzaj człowieka, który ma zdominować homo sapiens w przyszłości.Tak jakby z ogółu ludzkości 90% jest gorszej jakości, a 10% jest jakby lepszy.
Psychologowie zbadali owe dwie grupy pod kątem cech osobowości i wyszło, że w zasadzie tylko 10% ludzkości daje radę żyć w pełni w nowoczesnym społeczeństwie(chodzi o standardy owego społeczeństwa). Reszta jakby nie potrafi nadążyć. Biolodzy zbadali np: emisję CO2 i okazało się, że jakby owe 90% z dnia na dzień przestało robić kupę za przeproszeniem, jeździć samochodami itd...to można by było powstrzymać topnienie lodowców. Naukowcy odpowiedzialni za rolnictwo zbadali, że jakby 90% ludzi przestało tyle jeść, to owe 10% mogłoby bez uszczerbku dla ekosystemu jeść cały rok posiłki i ekologiczne i w pełni zbilansowane. Od strony socjologiczno-politologicznej okazało się, że gdyby 90% zniknęło, to zapanował by konsensus polityczny i ludzie mieli by szansę zacząć żyć w harmonii...itd...itp...Jakby w każdej dziedzinie pojawia się owe 10 i 90 %.
Naukowcy nie doszli do wniosku co należy zrobić, ale z ich powiedzmy symulacji wynika po prostu, że 90% nie nadąża za ewolucją, ale z wielu pkt widzenia jest też po prostu zbędnych. Gdyby na ziemi zostało 10% elity, to świat miałby większy sens i działał by dużo lepiej. No i zdaniem naukowców siłą rzeczy owe 90% musi niejako "odpaść" w najbliższych wiekach. Nie napisali jak będą "odpadani" ale innego wyjścia podobno nie ma. Mogą się oczywiście dostosować, ale z powodu różnego rodzaju ograniczeń głównie natury psychologiczno-światopoglądowej nie będą w stanie. Owe 10% jest niejako w tragicznej sytuacji, bo bardzo się starają owe 90% wyedukować, ale coraz bardziej dociera do nich, że po prostu ich szlachetna misja im się nie powiedzie i jest im na prawdę przykro, ale nie będzie chyba wyjścia. Nie ze względu na jakieś błędy, tylko owe 90% okazało się brutalnie pisząc gorsze niż się wydawało.
Naukowcy nie nazwali jeszcze lepszego człowieka, ale najbardziej optują za nazwą, która sugeruje niejako źródło owej lepszej lepszości. Chodzi o homo lewicusa. W tym momencie zaprzestanę "recenzji" owego badania, na które mi się zebrało po przeczytaniu kawałka dzisiejszej GW i zakończę pytaniem skierowanym do ludzi, którym chciało się to przeczytać do końca. W którym miejscu się zorientowaliście, że to wszystko co piszę to głupoty? Czy to wszystko co tu napisałem, nie wydaje się jednak w jakimś stopniu prawdopodobne w dzisiejszym świecie?
