Pewnie nie możecie Państwo doczekać się, co Polacy sądzą na temat ostatniej debaty. Było ostro, padło wiele słów ze wszystkich stron. O raporcie MAK i zarzutach wobec rządu usłyszeli musieli usłyszeć chyba wszyscy Polacy, nawet gdyby zmieniali stacje telewizyjne, kanały radiowe, portale internetowe czy strony gazetowe już po przeczytaniu nagłówka czy "leadu". Każdy mógł więc wyrobić własne zdanie. O tym, jak jest to niebezpieczne dla władzy, doświadczamy od 1944 roku.
Czas więc "wyprostować" narrację i poglądy społeczeństwa. Nikt przecież nie chce być w mniejszości. Jutro zapewne przeczytamy w GW i obejrzymy w "Faktach" najnowsze sondaże. Telefoniczne na próbie 500 osób. Dowiemy się z nich, iż dla 65 proc. podczas debaty bardziej przekonujący był szef rządu, dla 25 proc. lider opozycji, a 10 proc. nie ma zdania.
Warto także podać, iż ponad połowa Polaków zmęczona jest już burzą na temat katastrofy smoleńskiej. Ministra Millera wzmocnią dane mówiące o zaufaniu dwóch trzecich badanych do ustaleń jego komisji. Niepopularność "teorii zamachowej" w zamyśle będzie miała uderzyć w PiS, który w sumie ostatnio nabrał do niej dystansu. Czas odrabiać wizerunkowe straty, bo w weekend ankieterzy z kilku ośrodków zapukają do drzwi. A te badanie nie będą już tak jednoznaczne.
Inne tematy w dziale Polityka