Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji....
Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji....
Jakelo Jakelo
216
BLOG

Stan wojenny - złych wspomnień czar

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 4
Po co Jaruzelski tworzy Trybunał Konstytucyjny i Trybunał Stanu - takie pytanie zadawałem sobie w połowie lat osiemdziesiątych. Przecież pierwszą osobą, która powinna stanąć przed Trybunałem Stanu powinien być on sam wraz z przewodniczącym i członkami Rady Panstwa, którzy byli za podjęciem uchwały o wprowadzeniu stanu wojennego oraz uchwaleniem dekretów umożliwiającym stosowanie stanowojennych represji wobec opozycji. Pierwszymi zaś aktami, ktorymi powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny powinny być właśnie te represyjnogenne dekrety oraz uchwała Sejmu je zatwierdzająca. Stan wojenny był przede wszystkim pogwałceniem peerelowskiej Konstytucji... Babcia z "Człowieka z żelaza", która obierając kartofle tak pięknie opowiadała o walce z komuną stwierdziła, że "ta Konstytucja to ona dobra jest, tylko "oni" jej nie przestrzegają". No i wprowadzili stan wojenny. Dziś niedziela, już po śniadaniu i zebrało mi się na wspominki takiej samej niedzieli 34 lata temu. Po skomniejszym niż dziś śniadaniu przyszło mi wysłuchać generała w ciemnych okularach. Obwieszczał, że nastąpiło to, co przewidywał góral z Tylicza przy grzanym piwie z sokiem malinowym w dniu, w którym Jaruzelski został premierem - "eeetam.... 90 dni spokoju... reformy, demokratyzacja... weźmie wszystko "za pysk" i tyle... Po kościele zamknąłem się "w swojej izbebce" i próbowałem znaleźć odpowiedź na to co zaszło. Przecież ówczesna prasa i czasopisma /te bardziej wiarygodne, trzymające z Solidarnością/ informowały o planach "przepchnięcia" ustawy o szczególnych pełnomocnictwach dla rządu, co miało nastąpić na najbliżsym posiedzeniu Sejmu, w ramach trwającej sesji. I wtedy ja, maturzysta ustaliłem jedno - wprowadzenie stanu wojennego nastąpiło poprzez złamanie Konstytucji... Niestety, na prawne stwierdzenie tej oczywistości przyszło nam czekać bardzo długo... Trybunał nie rychliwy, ale sprawiedliwy... Kiedy kilkanaście lat temu przygotowalem tekst "Polityka i prawo. Wprowadzenie i prawna ocena stanu wojennego w Polsce w 1981 r." nacisk kładłem właśnie na pogwałcenie przez "juntę Jaruzelskiego" peerelowskiej Konstytucji. Pomimo jego zapewnień, że Rada Państwa działała "w zgodzie z postanowieniami Konstytucji", a członek Politbiura Stefan Olszowski zapewniał, że wszelkie działania podejmowane były "w majestacie prawa", to jednak wzystko to było jednym wielkim bezprawiem. Kiedy rok temu na forum akademickim zadano pytanie dlaczego wtedy "doszło do tego co doszło" odpowiedziałem, że władza prawo i praworządność gwałciła, co ułatwił jej brak w ówczenym systemie takich instytucji jak Trybunał Kontytucyjny i Trybunał Stanu. Wszak prokuratorzy oskarżali, a sędziowie skazywali na podstawie prawa, które nie powinno być wydane, bo Rada Państwa nie miała prawa uchwalić wtedy dekretów. Dziś, gdyby przyzwoitemu sędziemu kazano czynić to co wówczas mógłby zwrócić się do TK z pytaniem, czy on w ogóle może traktować te dekrety jako prawo, pomijając to, że in tempora "crimini" nie były jeszcze promulgowane. Wtedy takiej możliwości nie było. Mój pogląd dlaczego wtedy "doszło do tego co doszło" nie spotkał się to z entuzjastycznym przyjęciem. Osnowa mojego referatu wygłoszonego na pewnym forum prawniczym również nie została przyjęta entuzjatycznie. Że czołgi, że karabiny, że ranni, że zabici, że internowani to tak, ale że pogwałcenie Konstytucji to "cienizna". Otóż, dlatego ranni, zabici, internowani że najwyższe władze ówczenej Polski pogwałcily przepisy Konstytucji. Czego brakowało w minionym ćwierćwieczu w Polsce? Przełom powinien polegać na ostrym odcięciu się od "jaruzelskich" metod sprawowania władzy poprzez łamanie Konstytucji i na odunięciu od spraw państwowych jego samego. Nie było to możliwe, bo przełom dla wielu polegał na zbrataniu się z tym, który onegdaj Konstytucję pogwałcił i działał niepraworządnie. Są informacje, że jeszcze w 1993r. Jaruzelski oddziaływał na życie polityczne w kraju. Jesienią tamtego roku, po wyborach złożył wizytę A. Micewskiemu i nagabywał, by ten nie ubiegał się o stanowisko przewodniczącego sejmowej komisj spraw zagrnicznych, bo Geremek będzie lepszy... Więc tak długo tolerowano, ba uważano za autorytet, tego który kiedyś skutecznie nakłonił Radę Państwa do pogwałcenia Konstyucji. To chyba dlatego jeszcze dziś jest tak wielu, którzy uważają, że najwyższe władze mogą bez przeszkód gwałcić Konstytucję, o ile leży to w ich interesie.
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka