Ja 10 kwietnia tego roku spędziłem tak:
1. wstałem ok. 10.00, zrobiłem przedziałek i zjadłem śniadanie...
2. poszłem do kościółka by pomodlić sie o zachowanie mnie w zdrowiu i z dala od katastrof, tudzież "tfurcuf" zamachowskich teorii...
3. wróciłem do domciu, by było chłodnawo i na spacer mi się nie chciało...\\
4. puściłem telewizorek na kawałek meczyku w kopaną, a później żużlowy...
5. zjadłem obiadek z drinkiem i deserkiem...
6. wpadli do mnie znajomi i pogadaliśmy jakie te ludzie głupie bywają...
7.pod wieczór poszłem połazić po parku...
8. Weszłem do hali sportowej na kilka walk jakiegoś kiksboksingu małolatów...
9. Przyszłem do domu i puściłem telewizor na "Bodo", bo mi się podoba,,,
10. Później coś jeszcze oglądałem, zdaje się że fragment 80 mln, bo mi się podoba jako film o debilach z esbecji...
11 chyba już uśpiłem się...
Tak wyglądał mój 10 kwietnia 2016r., który wypadł w niedzielę...
Inne tematy w dziale Polityka