Nie.... To był bardzo ładny czerwcowy dzień, tak jak dziś... siedziałem w komisji wyborczej na Chojnach... zapamiętałem solidarnościowego męża zaufania... Już tak o 15 było wiadome, że ludzie kreślą totalnie "listę krajową"... To było widać, bo do kreślenia były pisaki i ten wielki X przebijał na drugą stronę... No i tamten solidarnościowiec w pewnym momencie do mnie tak: "-Panie, cholery mozna dostać z tymi ludźmi... Przecież mówiło się im, żeby nie skreślać krajówki a oni swoje"...
Inne tematy w dziale Polityka