Dlaczego Zielone Expo w Łodzi? To nie uchodzi!
Otóż, Łódź to miasto, w którym na osiedlach komunalnych trawniki są w opłakanym stanie.
Ja pamiętam czasy, kiedy wiosną pojawiał się na nich pan dozorca. Grabiami przeczesywał trawnik z wiederka brał ziarenka trawy i wysiewał, niekiedy również sypał jakiś nawóz.
Latem, podczas suszy podlewał trawniki.
Tak było za komuny ale nie dziś.
Dziś Magistrat wziął na siebie ciężar utrzymywania trawników. I jak to robi? Po macoszemu. Raz na kwartał pojawia się firma sprzątająca, natomiast w tej właśnie chwili przyjechała ekipa palantów. Wyciągnęli z dostawczaka dmuchawy i dmuchają nimi po trawnikach, wzniecając rzecz jasna tumany kurzu.
I tak tu Miasto Łódź pielęgnuje trawniki od lat kilkunastu. W następstwie tej „pielęgnacji” trawy z trawników z roku na rok ubywa. Nie wie palant jeden z drugim, że urządzenie, którym się posługuje nie służy do pielęgnacji trawnika ale do czyszczenia trotuarów, co wczoraj było przez chwilę widać na francuskim serialu.
Nie wie taki palant, którego wynajęło Miasto Łódź, że w naszych warunkach przegrabienie trawnika ma znaczenie podstawowe. Gleba ulega wzruszeniu i oddycha, zaś po deszczu lepiej chłonie wodę. Dmuchanie dmuchawą usuwa drobiny gleby i czyni z niej twarde klepisko, na którym trawie bardzo ciężko się rośnie.
Śmiech mnie ogarnia, kiedy widzę, że Miasto Łódź, aspirujące do Zielonego Expo nie potrafi nawet pielęgnować trawników.
Komentarze