Jakub Pacan Jakub Pacan
83
BLOG

Formowanie polityczne dziś

Jakub Pacan Jakub Pacan Polityka Obserwuj notkę 0

Jacy będą przyszli politycy? Wszyscy mamy nadzieję, że lepsi od tych dzisiejszych. Tyle, że przyszli decydenci czerpią wzorce i zdobywają doświadczenie na tym, co aktualnie jest dostępne. A jak dziś wygląda polska polityka nie trzeba nikomu tłumaczyć.

Dzisiejsza wojna polsko-polska i gorszące spory wokół smoleńskiej katastrofy, oprócz fatalnego podziału w społeczeństwie, w przyszłości będą miały jeszcze jedną zgubną w skutkach konsekwencję: totalne obrzydzenie młodych do polityki i jak najgorsze wzorce zachowań dla przyszłych włodarzy naszego kraju.

Tak się składa, że mam w rodzinie licealistę. Często ze sobą rozmawiamy i mniej więcej wiem, co o pewnych sprawach myślą ludzie z jego pokolenia, tj. roczników z lat dziewięćdziesiątych. Jako, że polityczny zwierz ze mnie, pytam go (i jego rówieśników) o sprawy dotyczące tej dziedziny właśnie. Otóż za każdym razem, gdy nastolatek słyszy słowo „polityka” na jego twarzy pojawia się uśmiech rozbawienia, by po chwili zmienić się w pogardę i obrzydzenie.

Dla dzisiejszych nastolatków polityka to „syf”, „bagno” i ewentualnie „cyrk”. Polityk zaś, jest „idiotą”, „burakiem” i „przekrętem”. Dla naszych przyszłych decydentów polityka w najlepszym razie jest miejscem, gdzie poprzez układy, machlojki i niejasne interesy, można się nieźle w życiu ustawić. Taką puentę tego, co dzieje się dzisiaj w przestrzeni publicznej, można usłyszeć od 95%. młodzieży.

Nie ma w naszym kraju normalnej formacji politycznej młodego pokolenia. I nie wróży to dobrze na przyszłość. Ciągle narzekamy na brak elit rządzących z prawdziwego zdarzenia. Z tęsknotą spoglądamy w przyszłość, szukając tam lepszego materiału na zasiedlenie poselskich ław. Ja też żyję tą złudną nadzieją. Ale proza życia jest niestety do bólu racjonalna. Za dekadę, dwie lub trzy, nie sfruną na nasz sejm aniołowie z nieba, krystalicznie czyści i uczciwi. Nie, zasiądą w nich dzisiejsi osiemnastolatkowie. To czym teraz nasiąkają, będą pachnieć w przyszłości. Niestety dzisiejsze „elity” doprowadziły do tego, iż młodzi ludzie polityki się brzydzą i od niej stronią. To oznacza nie tyle brak mężów stanu w przyszłości, co rzesze politycznych analfabetów, zainfekowani fatalną kultura polityczną. I zaznaczam, nie winię tu młodych ludzi, ja ich nawet rozumiem. Winą obarczam naszą pożal się Boże klasę polityczną.

Nie ma w naszym kraju normalnej formacji politycznej młodego pokolenia. Młodzież uczy się polityki od tych, którzy są u władzy. A jakie wzorce zachowań i wartości dominują dziś u naszych polityków? To co widać nie pozostawia złudzeń; świat polityki, to świat antywartości. Praktyczny wymiar politykowania sprowadza się do wylewani jadu, wyniszczania i obśmiewania przeciwnika, nienawiści oraz kłamstwa. Przeciwnik jest po to, by „dorżnąć jego watahy”, opozycja nie rozmawia z premierem, bo jak rozmawiać z kimś, kto „ma krew na rękach”. Do tego dochodzi korupcja, układy i afery. Młody adept, czerpiący wzorce od swych starszych kolegów, jeśli blisko mu do PO, do perfekcji opanuje sztukę udawania, że się coś robi i kłamania w żywe oczy. Zapatrując się na swego lidera stwierdzi, że ciężka praca się nie kalkuluje, bo wystarczy mieć tylko dobry PR i umiejętnie operować kłamstwem, a słupki sondaży na pewno nie spadną. Natomiast zwolennik PIS, świetnie opanuje umiejętność niszczenia wroga, zemsty i odwetu oraz zwalania własnych niepowodzeń na salonowe spiski. Młody ludowiec ma zakodowane, że liczy się tylko własne koryto i polityczne łupy PSL, których ma bronić jak niepodległości. Dla siebie, swojej rodziny i partyjnych przyjaciół. Lewica też nie przekazuje pozytywów. Jeśli już, to uczy postawy tchórzostwa i konformizmu. Wiedząc, że w społeczeństwie konserwatywnym nowinki obyczajowe zostałyby źle przyjęte, nakazuje swoim członkom chować głowę w piasek i być lewicą tylko z nazwy.

Nie ma w naszym kraju przemyślanej formacji politycznej młodego pokolenia. Czy którykolwiek nastolatek patrząc na to co się dzieje obecnie na polskiej scenie politycznej jest jeszcze w stanie uwierzyć, ba pomyśleć tylko, że polityka to przede wszystkim publiczna służba własnemu krajowi? Gdyby nawet znalazł się taki śmiałek, niechybnie zostałby przez swoich rówieśników wyśmiany. Ci uczciwsi będą w przyszłości od polityki stronić, nie widząc dla siebie miejsca w tym, jak sami nazywają „bagnie”. Co bezczelniejsi i bardziej cyniczni zaczną w nią wchodzić, ponieważ to doskonałe miejsce do szybkiej kariery i pieniędzy oraz gwarancja bezkarności. Co najlepiej ostatnio udowodniła komisja hazardowa i jej bohaterowie, którym włos z głowy nie spadł.

Nie ma w naszym kraju przemyślanej formacji politycznej młodego pokolenia. To świadczy o naszej wciąż szczenięcej demokracji. W krajach o długiej i ciągłej tradycji demokratycznej, jednym z ważniejszych wymiarów edukacji obywatelskiej jest formowanie polityczne młodego pokolenia. Oczywiście i tam ludzie drwią ze swoich przywódców, każdy kraj ma swojego Leppera. Ale w takich Niemczech, Francji czy Skandynawii dla instytucji państwa jest duży szacunek. Etos służby publicznej mimo że daleki od doskonałości traktowany jest bardzo serio. Nie twierdzę, że i np. w naszych partyjnych młodzieżówkach nie wpaja się ludziom pozytywnych wartości. Problem w tym, że między tym co słyszą a tym co widzą jest ogromny dysonans.

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” pisał już w 1551 roku Andrzej Frycz Modrzewski. Dzisiaj te słowa są dramatycznie aktualne. Jeśli nie chcemy w przyszłości tego, co jest obecnie, młodzież musi poznać zupełnie inny wymiar uprawiania polityki. Na obecnych antywartościach nie wykluje się nic porządnego.Tylko my, wyborcy jesteśmy w stanie wymusić na politykach zmianę dotychczasowego dyskursu.

Jakub Pacan
O mnie Jakub Pacan

Od centrum w prawo - tu mi najlepiej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka