Jest źle a nawet gorzej ....
Postaram się przejść do rzeczy ale bez krótkiego wstępu się nie obejdzie.
Otóż podczas lektury komentarzy pod notką @kemira https://www.salon24.pl/u/okop/1278550,bazylemu-i-nie-tylko-do-przemyslen#comment-23827357 (pod którą też umieściłem kilka od siebie ...takich bardziej w tonie pojednawczym starając się zrozumieć stanowisko odmienne od tego któremu hołduję) zastanowił mnie stan umysłów tych moich rodaków którym chyba "bardziej" niż mnie leży na sercu "najwyższe dobro Ojczyzny"
Tutaj cytuję
"...silna, zwycięska Ukraina byłaby wielkim zagrożeniem dla Polski. Z wielką armią, z nazistowską ideologią, z milionami swoich rodaków w Polsce, z wielką siatką SBU... Najpierw stalibyśmy się państwem, z którego w bardzo dokładny sposób wyssałaby resztkę pieniędzy na swoją odbudowę, a w latach 30. zapewne podjęte zostałyby działania mające na celu odzyskanie tzw. Zakerzonia..."
To czy obawy te są czy nie są uzasadnione to sprawa drugorzędna (tak moi drodzy... drugorzędna...tutaj można się spierać) bo jak się tak dobrze zastanowić, to ciśnie się na usta pytanie: kim my Polacy właściwie jesteśmy, że się (q...wa!) boimi państwa zdewastowanego przez wojnę, którego część miast leży w gruzach, którego infrastruktura niedomaga, które opuściły miliony mieszkańców, które straciło dziesiątki tysięcy ludzi a wielokrotnie więcej zostało trwale okaleczonych, a będzie ich jeszcze więcej.
Jeżeli My mamy się bać państwa i narodu stojącego na skraju egzystencji to czego właśnie oczekujemy od życia w tej części świata, to po co w ogóle istniejemy i kim właściwie jesteśmy, że boimy się własnego cienia ?
Lepiej od razu poddajmy się unijnym federalistom ci może obronią nas swoimi "Leopardami".
To, że lata dobrobytu poprzewracały Polakom w głowach to jedno ale tego fatalizmu, tego imposybilizmu i tego przekonania, że nawet pogruchotany naród stanowi dla nas zagrożenie nie da się wytłumaczyć.
Nie mam złudzeń co do naszego niskiego morale ale z tego co widzę, to w środowiskach "bogoojczyźnianych" szoruje ono po dnie.
Dmowski przewraca się w grobie.
