Witam Panstwa. Ble, ble, ble. Mam nadzieje ze bede tu czestym gosciem. Ble, ble, ble.
Ciesze sie ze w koncu i ja bede mogl cos napisac od siebie. Ble, ble, ble. Pozwole sobie wiec przejsc juz do rzeczy.
Otoz nie jest to moj pierwszy blog. Nie pierwszy wiec raz musialem zaakceptowac Regulamin. No tak to juz jest ze "trzeba". OK. Regulamin jest potrzebny i nie wyobrazam sobie aby taki czy inny portal mogl bez niego funkcjonowac. Pomijam aspekt prawany RP. Musi byc jakis porzadek dyskusji, odniesienie do kultury osobistej czy tez naaaaawet dobrego smaku. To podstawa.
Regulaminy roznia sie tez miedzy soba. I w tych szczegolach, czasem tkwi diabel. Bo np. okazuje sie ze jedni pozwalaja kasowac komentarze w swoich blogach, a na innych portalach nie ma takiej opcji. Znowu tam Regulamin niekiedy zezwala na wglad do IP komentujacego i wykazanie np. ze trolluje.
Ale,
ale wspolny mianownikiem chyba absolutnie wszystkich Regulaminow jest punkt, który stanowi że bloger bezpłatnie udziela licencji na publikowanie fragmentow swojego bloga. Nie mozna sie na to nie zgodzic jesli chce sie zalozyc blog.
I teraz sytuacja wygląda troche tak, jakbysmy kupujac proszek do zmiekczania wody automatycznie zgadzali sie na wizyte ekipy nagrywajacej reklame. Ktos powie ze jest to inna sytuacja bo tam placimy za produkt i to Nam gwarantuje ze nie wejda Nam z butami do domu. Ale portale rowniez zarabiaja na blogach umieszczajac tam reklamy. Na opakowaniu od owego zmiekczacza, raczej reklamy cementu nie zobaczymy. I tu i tu zarobek. Trudno zeby to robili charytatywnie. Ale czy to jest fair?
ps. oczywiscie chodzi o cytowanie wpisów na innych niż macierzysty portal.