Broad Peak. PZA zawiniło, a wieszają Bieleckiego.

Przyglądam się dyskusji toczącej się pod notką Igora Janke i nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt nie podnosi, wydawałoby się oczywistego argumentu, że Maciej Berbeka nie powinien brać udziału w tej wyprawie. Przecież w sensie sportowym, był już emerytem. Skoro jednak tak się już stało, to uważam, że gdyby Kowalski szedł w parze z Bieleckim, a Berbeka z Małkiem, to cała ekipa wróciłaby cało z Himalajów. Z tego prostego powodu, że Kowalski idąc z Bieleckim spędziłby mniej czasu w ekstremalnych warunkach, a Małek nie uległby choremu ego Berbeka i zmusiłby go do odwrotu, zanim było już za późno.

W każdym sporcie istnieje przedział wiekowy, w którym zawodnicy osiągają największe sukcesy. Alpinizm nie należy tu do wyjątków. Wystarczy zapoznać się z krótką informacją o uczestnikach wyprawy i ich osiągnięciach, wraz z tą częścią raportu, która dotyczy testów wydolnościowych, a wnioski nasuwają się same.

Krzysztof Wielicki- 63 lata. Kierownik wyprawy Nestor polskiego himalaizmu. Zdobywca Korony Himalajów. Autor trzech pierwszych zimowych wejść na ośmiotysięczniki, w tym Mount Everest. Jako pierwszy człowiek w historii zdobył ośmiotysięcznik - Broad Peak (8047 m) - w ciągu jednego dnia, w czasie 16-tu godzin.

Maciej Berbeka– 59 lat. Nestor polskiego himalaizmu. Dokonał dwóch pierwszych zimowych wejść na ośmiotysięczniki, wytyczył 3 nowe drogi. Zdobył w sumie 5 szczytów ośmiotysięcznych. W 1988 roku był bliski zimowego zdobycia szczytu Broad Peak, zatrzymał się na przedwierzchołku o wysokości 8027 m.

Artur Małek- 33 lata. Doświadczony taternik. Ma na swoim koncie zimowe wspinaczki zarówno na Kazalnicy Mięguszowieckiej, jak i na Alpa Mayo (5947 m). Jesienią 2012 roku podczas wyprawy PZA na Lhotse osiągnął wysokość 8200 m.

Adam Bielecki- 29 lat. Leader kilkudziesięciu wypraw w różne góry na 5 kontynentach. W wieku siedemnastu lat, samotnie w stylu alpejskim dokonał wejścia na Khan Tengri (7010 m). Jesienią 2011 roku zdobył piąty szczyt świata Makalu (8463 m) bez użycia tlenu. W dniu 9 marca 2012 r. wraz z Januszem Gołębiem dokonał pierwszego zimowego wejścia na Gasherbrum I (8068 m). W lipcu 2012 wszedł na K2 (8611 m).

Tomasz Kowalski- 27 lat. Organizator i uczestnik kilkunastu wypraw górskich m. in. w Alpach, Andach, Alasce oraz Pamirze i Tien-Shanie. W 2010 roku przeszedł stukilometrowy trawers masywu Mount McKinley. W 2011 roku, w ciągu jednego sezonu zdobył 4 siedmiotysięczniki.

„Wszyscy uczestnicy wyprawy przedstawili wymagane przepisami PZA karty zdrowia sportowca bądź odpowiednie zaświadczenia lekarskie. Berbeka i Wielicki nie odbyli testów obowiązujących w programie PHZ. Chociaż unikalny dorobek sportowy tych kolegów i ich ciągła aktywność w górach pozwalały przypuszczać, że przygotowani byli wystarczająco dobrze.”

Trzeba to sobie powiedzieć wprost. Maciej Berbeka nie potrafił pogodzić się z „porażką” w 1988 roku i ‘musiał’ za wszelką cenę - nawet za cenę życia - zdobyć ten szczyt. Inaczej tego nie widzę. Trzy młode konie pociągowe miały zagwarantować sukces. Problem w tym, że zdrowie już było nie takie, jak 25 lat temu... Można długo filozofować o uroku gór, uzależnieniu od smaku adrenaliny, ale fizjologii nie da się oszukać. Myśli szybują w obłoki, a ociężały tyłek woli wygodną kanapę.

Polski Związek Alpinistyczny wydał wyrok śmierci, przymykając oczy na ewidentne łamanie przepisów. Zezwolił na uczestnictwo w wyprawie człowiekowi, który nie poddał się specjalistycznym testom, których zadaniem jest ustalenie czy facet zwyczajnie podoła. Zamiast tego uznano, że dorobek sportowy jest wystarczajacym miernikiem gotowości. Kompletna ignorancja. To tak, jakby wysłać kogoś na Olimpiadę, tylko dlatego że jeszcze trenuje i zdobył parę złotych medali ćwierć wieku temu.

Najbardziej skandaliczne jest to, że winą obarcza się Adama Bieleckiego. Choć na logikę, to tylko on – samotnie, powinien zaatakować nieszczęsny Broad Peak. Był w szczytowej formie i przy zdrowych zmysłach. Wielicki też, tyle że komunikacja podobno nawaliła...

Cześć i chwała zmarłym.