Politycy i media, wspólny cyrk

Walka dwóch koalicji PO-LPR kontra PiS-SLD to piękna puenta dla starań obu głównych partii o odpartyjnienie telewizji i naprawę życia publicznego. Argumentem w ostatnim starciu są ochroniarze i przepustki. Przyznam, że nie czytam już relacji z kolejnych etapów walki o Woronicza, bo są one kompletnie puste. Politycy dają nam żałosny spektakl, a my – piszę teraz o nas, dziennikarzach - ten spektakl obficie pokazujemy i się nim ekscytujemy.

Znowu jest tak, że igrzyska serwowane przez polityków są w stu procentach kupowane przez media. Nie oczekuje, że media będą milczeć w tej sprawie, ale jeśli cos mnie w tej sprawie interesuje, to nie to, kto konkretnie będzie prezesem, ale co ten prezes chce zrobić.

Zadziwiło mnie to, ze nikt do tej pory tego nie próbował zrobić. Tak jak prawie nikt nie zajął się porządnie sprawą cyfryzacji (o to akurat mam też pretensje do samego siebie, bo ja też to mogłem zrobić.. spróbuję się poprawić)

Co prawda jeszcze bardziej zadziwiła mnie jazda w drugą stronę – kompletne milczenie „Wiadomości”. Rozumiem, że dziennikarze głównego programu informacyjnego polskich mediów są w głupiej sytuacji. Nie wiedzą, jak to relacjonować. Ale to jest miara braku ich profesjonalizmu. Bo powinni to zrelacjonować dając glos obu stronom, zachowując całkowita bezstronność. Ale zdaje się koledzy woleli się nie narazić nikomu.

I choć nie zająłem się cyfryzacją, to jutro zajmę się nowym p.o. prezesa. Zaprosiłem Bogusława Szwedo do poranka w Toku na 7.45 i obiecuję nie pytać go o przepychanki, tylko o to, co ma zamiar zrobić w telewizja, jaką ma wizję mediów publicznych.Macie jakieś pytania do pana Szwedo?

P.S. Ostatnio przyznaję, rzadko pisałem na blogu, w tym tez obiecuję poprawę:)