Moje wczorajsze pytanie o niemoc PiS wywołało ciekawą dyskusję. Dziękuję za wszystkie komentarze i posty, powstało ich więcej niż się spodziewałem. Muszę przyznać, ze stało się cos dobrego – bardzo wiele głosów po obu stronach (a były bardzo zróżnicowane) były poważnymi komentarzami. To, jak zawiadującego Salonem bardzo mnie cieszy. Wydaje mi się, że politycy PiS powinni uważnie przeczytać te uwagi, także bardzo krytyczne. I wyciągać z nich wnioski. Bo ja nie zmieniłem zdania, że ta parta ma poważny problem nie tylko z mediami i otoczeniem ale z sobą samą. Za wszystkie głosy merytoryczne (a tych była większość) bardzo dziękuję. Odnoszę się do części głosów poniżej.
Ufka – Można zawsze widzieć szklankę do połowy pełną, albo od połowy pustą. I opis obu połówek może być prawdziwy. To co pisze Pani, nie wyklucza tego, co piszę ja. Różnimy się w pewnie tylko w opisie tego co się stało z „kluzikowcami”. Ja przypominam, że oni zostali usunięci. Zaczęło się od Migalskiego ( z delegacji w Brukseli) i Elżbiety Jakubiak. A co do mediów i frontalnego ataku Po na każdym poziomie – pełna zgoda.
Francis.de – zgadzam się z tym, ze podstawowym problemem PiS jest ciągłe szukanie winnych dookoła i całkowity brak umiejętności wyciągania wniosków z własnych błędów.
Mireks - mam taką zasadę, że zawsze pytam i jestem ciekaw zdania innych. Pan nie. I to nas różni. W przeciwieństwie do Pana – ja nie wiem wszystkiego.
Janusz40 – Napisał Pan; „przyczyną jest zmasowana obrona układu przy pomocy zresztą całej rzeszy dziennikarzy”. To niewątpliwie jedna z przyczyn, ale mam wrażenie, że Pański tekst, z którego wielu elementami się zgadzam jest odzwierciedleniem problem PiS. PiS słusznie dostrzega wiele problemów wokół, umie je dostrzec a czasem (choć nie zawsze) dobrze opisać, ale ma kłopoty ze sobą, ze sposobem działania. I nie umie dostrzec popełnianych przez siebie błędów. Pan też ich nie widzi.
Chinaski: „Opozycyjny PIS dziś może mieć najlepsze na świecie recepty na wyprowadzenie Polski ze zbliżającymi się wielkimi krokami gospodarczego kryzysu, a TVN i "Wyborcza", media które dziś dyktują przekazy dnia, nie wykażą żadnego zainteresowania. (…) Póki media nie znaczną traktować Kaczyńskiego jako normalnego uczestnika sporu politycznego, puty PIS będzie zawsze tkwił "w niemocy". J. Kaczyński musi liczyć ( ma ku temu mnóstwo przesłanek) na ostentacyjną kompromitacje Tuska (taką w stylu węgierskiego premiera Ferenca Gyurcsány'ego)” – to prawda, ale nie cała. Pan też nie chce zobaczyć ani kawałka źdźbła we PiS-u oku.
Pawel.m : „To, że mamy ULTRALIBERALOW u wladzy, zawdzieczamy wlasnie zapoczatkowanej juz 89r dialektyce "jesli nie liberalizm,to co..to socjalizm" czyli jak nie "ameryka, to bialorus". Wmawia sie to polakom od 20 lat, ze jedyna alternatywa dla socjalizmu jest liberalizm” – zgoda, sam tak – przyznaję - uważałem jakiś czas temu. Nasza debata gospodarcza była uboga, pomysły inne od maistreamowych nie przebijały się. Tyle, że tez mało było poważnych głosów „niemainstreamowych”.
Eurybiades: „PiS jest uwikłany w pułapkę własnej tożsamości. Nie jest gotowy zapłacić odpowiedniej ceny za zdobycie władzy - ceny sprzedania własnej tożsamości”. I „Moim zdaniem PiS ma tylko jedno wyjście. Wypromować własne media. (…) - Gazeta Polska to za mało. Potrzeba pieniędzy i profesjonalnej w wpływowej telewizji. Po drugie - trzeba wyjść do ludzi. Ludzie czekają. Sam to widzę dookoła siebie”. Najgorszą rzeczą byłoby sprzedanie własnej tożsamości. Ale tę tożsamość powinni inaczej komunikować. Przejmowanie mediów też nie jest sposobem, bo media przejęte nie będą wiarygodne. Ale PiS powinien wspierać budowanie niezależnych mediów i tworzenie mechanizmów zabezpieczających te niezależność. A średnio mu to wychodziło. Bardzo średnio.
Rozum: „Brak pozytywnego przekazu. PiS postawiło jednoznacznie na retorykę smoleńską i na niej buduje potencjalny sukces wyborczy. Mamy, więc do czynienia z przekazem, który ma wyłącznie negatywny wydźwięk”. Zgoda.„Jakim cudem retoryka Jarosława Kaczyńskiego mogłaby skłonić umiarkowany elektorat do głosowania na PiS? (..) Styl, sposób mówienia, intonacja głosu – te wszystkie zdania brzmią jak akt oskarżenia głoszony przez prokuratora na sali rozpraw” Coś w tym jest niewątpliwie. I jeszcze: „Struktura. PiS to Jarosław Kaczyński. Bez prezesa partii nie ma. Kaczyński wycina dużo szybciej i ostrzej niż Tusk. Obecny premier tnie skalpelem, Jarosław Kaczyński przy pomocy kombajnu”.Tu bym polemizował kto tnie mocniej. Ale wodzowski charakter partii nie służy jej. „PiS nie ma obecnie oferty dla centrum. Jest postrzegane, jako partia zamknięta strukturalnie i tematycznie. Liczy się tylko katastrofa smoleńska, czy raczej zamach”– to raczej obraz przedstawiany przez media.
Lchlip. O wodzostwie: „Kiedy wierność wodzowi jest najpewniejszą metodą uzyskania partyjno-politycznych profitów kto odważy się na próbę polemiki z liderem?”. Zgoda. To jeden z największych problemów PiS.
W komentarzach pod moim postem kilka osób zwróciło mi uwagę na moje sformułowanie „żelazny, smoleński elektorat”. Miałem na myśli grupę wyborców, dla której sprawa katastrofy stała się podstawowym kryterium dokonywania wyborów i ocen politycznych. Sformułowanie to nie jest ocenne a opisowe. Nie miałem zamiaru nikogo urazić. Jeśli jednak tak się stało – przepraszam.
LEM ( i kilku innych komentatorów) – zarzuca mi Pan, że nie wytykam błędów PO. Robiłem to, robię i będę robić to zapewne wielokrotnie. Można to łatwo sprawdzić w moich tekstach i wypowiedziach. A ten post był o PiS.
GiZ 3 miasto – „Nie wdając się w codzienne utarczki PiS mógłby całą energię skupić na przygotowaniu programu dla Polski, bardzo kompleksowego i wszechstronnego, popartego przykładami, analizami (również z "bratnich" krajów byłego bloku) i ekspertyzami, ale z pozostawioną furtką na sugestie, nie polityków oczywiście, ale innych ekspertów. Takie rozwiązanie widzę jako najbardziej adekwatne do obecnej sytuacji, jako najlepsze nie tylko dla PiSu, ale również dla Polski”. Zgoda.
PTOK: „PiS jest partią ideologiczną. Gdy za partią stoi ideologia, to 3 osoby na dziesięć będą tą ideologię popierać, a 5 będzie jej nienawidzić. Dlatego PO ma przewagę jako partia bezideowa. Nie można być partią konserwatywną i otwartą na nowe idee. Nie można być partią ideową bez walki o swoje ideały. Walki ze społeczeństwem (jego częścią). PiS w obecnej formie nie ma szans na rządzenie. By rządzić musiałby stać się drugą PO”. Oczywiście jest coś w tym, co Pan pisze, ale jednak się nie zgadzam. Nie musimy być skazani na wybór między obecnym modelem uprawiania polityki przez PiS a tym uprawianym przez PO. Można znaleźć wiele ugrupowaniem konserwatywnych, które działają inaczej. I z powodzeniem.
Jan Mak: „Faktem jest, że PiS jest partią ideologiczną "w starym stylu" (i ja, jak wielu wyborców, to właśnie sobie cenię) -- a takiej partii jest bardzo trudno w obecnych warunkach -- i tu leży zasadnicza przyczyna rzekomej "niemocy". Sytuacja jest zupełnie niesymetryczna, i próba sprowadzenia PiS-u do zwykłej współczesnej partii, zasugerowania "zwykłego" działania (tak jakby wszystko było normalne) zdaje się pomijać tę asymetrię i tę nienormalność sytuacji”. To bardzo trafna uwaga, ale moim zdaniem PiS musi znaleźć jeszcze jakiś inny model „zwykłego” czy „niezwykłego” działania
„Przede wszystkim przedstawiciele PiS nie powinni dopuszczać do schodzenia rozmów i wywiadów na tematy zastępcze, ośmieszające PiS, wygodne dla władzy, drugorzędne”. Tak!
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka