Zauważyłem, że jeśli poruszam jakiś głęboko merytoryczny temat, którym się zajmuje w Europarlamencie, na przykład GMO czy dopłaty dla rolników - liczba komentarzy zmniejsza się dziesięciokrotnie, przy czym z tej jednej dziesiątej co dziesiąty odnosi się do meritum, a reszta krąży wokół innych spraw.
Tak - drodzy Czytelnicy! Was nie obchodzi żadna tam merytoryczna działalność. Niech mi Pan Strzykawka i inni nie domagają się więcej jakichkolwiek merytorycznych informacji czy sprawozdań - bo one nic was nie obchodzą. Macie głęboko w nosie, czy ja w Brukseli za wasze pieniądze coś robię, czy nie robię. Interesujący jestem dla Was tylko wtedy, gdy się z kimś naparzam.
Bo wy chcecie wojny! Palikot to, Kurski tamto, Wojciechowski co innego - ważne żeby politycy prali, poniewierali, a wy będziecie ich zagrzewać do walki - tak jest, dobrze, dowal mu więcej!
Takich polityków lubicie, takich chcecie, takich sobie wybieracie i takich macie! Dzięki temu wszelka działalność merytoryczna w polityce coraz bardziej więdnie i usycha. Politycy zajmujący się sprawami merytorycznymi są skazani na zapomnienie.
Liczą się tylko buldogi, bulterriery, ogary, które poszły w las i charty spuszczone ze smyczy.
Jako politykowi nie podoba mi sie takie społeczeństwo. Muszę sobie wybrać jakieś inne.
Inne tematy w dziale Polityka