Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, powszechnie zwany „cenzurą”, był jedną z najważniejszych instytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i systemu komunistycznego. Za pośrednictwem GUKPPiW władze partyjne sterowały propagandą, nie dopuszczając do rozpowszechniania niewygodnych dla siebie informacji i treści, co nierzadko decydowało o chwale bądź upadku niejednego autora. Z drugiej strony w środowiskach twórczych szybko wypracowano metody omijania zakazów i ograniczeń cenzury, przechytrzania różnych jej „zapisów”. Nic więc dziwnego, że z chwilą rozpoczęcia procesu transformacji ustrojowej jednym z pierwszych postanowień nowego systemu władzy była likwidacja znienawidzonej cenzury.
11 kwietnia 1990 roku przyjęta została ustawa, która zniosła cenzurę w Polsce. Dwudziesta rocznica tego wydarzenia staje się pretekstem do rozmowy na temat wolności słowa nie tylko w kontekście historii, ale też wykorzystania w sztuce, mediach, przestrzeni akademickiej, internecie i debacie publicznej
CEnzura wg. GW
Obywatelska Inicjatywa Indeks 73 powołana do obrony art. 73 polskiej konstytucji zarejestrowała i udokumentowała prawie 100 przypadków naruszenia gwarantowanej w tym artykule wolności twórczej po 1989 r. Cenzurowaniem sztuki zajmowali się urzędnicy samorządowi i posłowie, działacze organizacji katolickich i dyrektorzy instytucji kultury. Różne były pobudki: jedni czynili to z przekonania, inni ze strachu, jeszcze inni - z "interesu publicznego". Wszystkich łączyła obawa przed podjęciem dyskusji z dziełem sztuki.
Cenzurowano dzieła wybitne i takie sobie, od spektakli w Teatrze Wielkim po wystawę T-shirtów. Czasem cenzura przybierała formę groteskową, jak w Bielsku-Białej, gdzie miejscowy notabl kazał usunąć z miejskiej galerii instalację czeskiego artysty Davida Czernego przedstawiającą Saddama Husajna w akwarium, ponieważ uznał, że dyktator jest za bardzo do niego podobny. W Słupsku w 2005 r. radni PiS domagali się zdjęcia z afisza miejscowego Teatru Lalek spektaklu "O dwóch takich, co ukradli księżyc" Kornela Makuszyńskiego, ponieważ ich zdaniem była to próba ośmieszenia braci Kaczyńskich "w okresie kształtowania się nowego rządu i zaprzysiężenia prezydenta".
Artystom nie było do śmiechu, kiedy ich wieloznaczne prace redukowane były do jednego, skandalizującego wymiaru. Nie ma co ukrywać, aktywne były tu też niektóre media, szczególnie brukowce, które szukały w galeriach i teatrach sensacji i sztucznie kreowały kontrowersje.
Więcej...
http://wyborcza.pl/1,75475,6684107,20_lat_z_cenzura_.html
Fragment dyskusji
Janusz Kochanowski: To nigdy się nie da zrobić idealnie, ale zawsze trzeba podejmować nieustanny, powiedziałbym nie Syzyfowy, ale trudny wysiłek, aby tak robić. Jest takie powiedzenie Alberta Camusa, które chciałbym zacytować: „Wolne media czy wolna prasa mogą być złe lub dobre, ale z pewnością bez tej wolności wszystko inne będzie złe”. I zdaje się, że Jefferson tak powiedział, jeśli nie zmyślam teraz, że wolne media są ważniejsze od demokracji, że gdyby miał do wyboru demokrację czy wolne media, to wybrałby wolne media, dlatego że one warunkują istnienie demokracji. Oczywiście, te wolne, silne czasami media stają się także – wstyd powiedzieć – rozpasane. Wówczas powstaje moment i czas, być może po osiemnastu latach jest to najwyższy czas, aby był to czas na refleksję.
Krystyna Mokrosińska: Czas swoje zrobił. Kiedy poczuliśmy się wolni, to wtedy dla niektórych ta wolność oznaczała, że wolno wszystko. A z biegiem lat okazywało się, że jednak ta wolność musi być ograniczona. To nie jest bezwzględna wolność. Ta wolność musi być ograniczona wolnością innego człowieka.
Czy obecne media boją się cenzury
- sądy sa nieudolne i powolne
- brak okreslenia granicy cenzury prewencyjnej
- etyka i moralność nie uwzgledniana w rozwaniach wolności
- czy wolne media i wolna prasa są złem i dobrem jednocześnie
Kejow
Działam głównie w samotności piszę pracuję - staram się robić to co lubię. Poszukuję nowości przy pewnym konserwatywnym podejściu i racjonalnym spojrzeniu - ale nie omijam słowa fantazja. lex brevem esse oportet quo facilius ab imperitis teneatur - przepis prawny powinien być zwięzły, aby ludzie z nim nie obeznani tym łatwiej go przestrzegali, łatwiej mogli go zapamiętać ------------------------
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka