Szanowny Pan
Donald Tusk
Prezes
Rady Ministrów
Przewodniczący Partii
Platforma Obywatelska
List otwarty
w sprawie standardów działania Platformy Obywatelskiej w województwie podlaskim
Afera taśmowa i ujawnienie nepotyzmu w spółce Elewarr, Agencji Rynku Rolnego oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zarządzanych przez działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego, które jest koalicjantem Platformy Obywatelskiej uświadomiły opinii publicznej, jaki jest rzeczywisty obraz polityki pod rządami koalicji PO-PSL, na której czele stoi Pan jako premier rządu i przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Opublikowane w mediach materiały pokazują patologiczne praktyki, jakich dopuszczają się politycy PSL, którzy zajmując dobrze opłacane stanowiska w spółkach Skarbu Państwa szybko dorabiają się ogromnych fortun i zawłaszczają państwowe instytucje. Opinia publiczna, ukierunkowana przekazami medialnymi, zogniskowała się wokół nepotyzmu, kolesiostwa i szastania środkami publicznymi w instytucjach, które w ramach podziału wpływów dostały się w ręce PSL-u jako jednego z koalicjantów. Niezależnie od tego, jakie polityczne zabarwienie mają takie patologiczne zjawiska, zawsze zasługują na potępienie, zdecydowaną reakcję organów państwa odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i uczciwość w życiu publicznym oraz wymagają wyciągnięcia konsekwencji służbowych i karnych, ale również politycznych. Jakie konsekwencje polityczne wyciągnął Pan, Panie Premierze i Panie Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, wobecodpowiedzialnych za zaistniałą sytuację? Niestety, tak naprawdę nie podjął Pan żadnych kroków politycznych, dyscyplinujących i zaradczych, aby takie przypadki w przyszłości nie miały już miejsca. Nie podjął Pan takich działań, ponieważ w gruncie rzeczy ich podjąć nie mógł, bowiem od 5 lat firmuje Pan i akceptuje takie patologie w swoim rządzie i w swojej partii. Platforma Obywatelska niczym się nie różni w swoim postępowaniu od jej koalicjanta i stosuje te same praktyki co PSL, tyle tylko, że na znacznie większą skalę, bo ma więcej władzy. Można powiedzieć: „Wart Pac pałaca, a pałac Paca”. Dlatego próba zrzucenia odpowiedzialności wyłącznie na PSL jest nieuczciwa i ten PR-owski zabieg polegający na wywołaniu wrażenia kontrastu pomiędzy skorumpowanym PSL i rzekomo czystą PO na dłuższą metę nie może się udać.
Lista nieetycznych praktyk działaczy Platformy Obywatelskiej jest bardzo długa i wciąż się powiększa. Wystarczy przypomnieć wszystkie głośne afery, z aferą hazardową na czele. Poniżej przedstawiam Panu Premierowi kilka bulwersujących przykładów z mojego okręgu wyborczego, jakim jest województwo podlaskie, znanych dobrze opinii publicznej, lecz na próżno oczekujących na jakąkolwiek reakcję z Pańskiej strony czy szerzej - ze strony kierownictwa Platformy Obywatelskiej. Mam nadzieję, że po ich przypomnieniu zechce Pan wreszcie zabrać głos w tych sprawach.
Posłanka Platformy Obywatelskiej Bożena Kamińska, mając po wyborach wątpliwości, czy może łączyć mandat poselski z pełnioną funkcją dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury w Suwałkach w swoim zapytaniu wprowadziła w błąd Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej poprzez podanie niedokładnych danych odnośnie swojego miejsca pracy. Można powiedzieć, że przekazała „prawie” prawdziwe dane, ale jak wiadomo, „prawie” czyni wielką różnicę. Pełniąc funkcję dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury w Suwałkach, który jest placówką oświatową nie posiadającą osobowości prawnej objętą zakazem łączenia funkcji dyrektorskiej z mandatem posła poinformowała Kancelarię Sejmu, że jest dyrektorem Domu Kultury, podlegającego przecież innym przepisom i w związku z tym nie objętego takim zakazem. Skutkowało to tym, że Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu nie stwierdziło konfliktu prawnego pomiędzy funkcjami pełnionymi przez posłankę Bożenę Kamińską. Publiczne ujawnienie przeze mnie sytuacji prawnej Pani Bożeny Kamińskiej i opinia wydana przez Komisję Etyki Poselskiej Sejmu spowodowały, że potwierdzony został rzeczywisty stan niezgodności z prawem polegający na łączeniu mandatu posła i funkcji dyrektora placówki oświatowej. W konsekwencji Bożena Kamińska została zmuszona do uregulowania swojej sytuacji prawnej poprzez uzyskanie urlopu bezpłatnego z miejsca dotychczasowej pracy (nawiasem mówiąc została urlopowana z funkcji dyrektora placówki w likwidacji, która z dniem31 października 2012 przestanie funkcjonować). Nie zmienia to faktu, że posłanka PO Bożena Kamińska przez ponad pół roku łącząc obie funkcje łamała prawo. Wszystko to nabiera szczególnie negatywnego znaczenia, gdy uwzględni się rolę, jaką ma spełniać poseł: stanowiąc prawo powinien jednocześnie dawać przykład i wzór jego przestrzegania.
Powyższa sprawa znana była Pani Marszałek Ewie Kopacz, która pełni tę wysoką funkcję z rekomendacji Pana Przewodniczącego. Nie było odpowiedniej reakcji z Jej strony i nie reagowały na to ani władze Klubu Parlamentarnego PO, ani władze Pana partii. W chwili obecnej sprawa mogłaby się wydawać zakończoną, lecz w opinii publicznej pozostał niesmak i poczucie, że prawo nie dotyczy ludzi władzy. Ponadto Bożena Kamińska nie ukrywała i jak dotąd nie zostało to odwołane, że zamierza ubiegać się, pełniąc jednocześnie mandat poselski, o nową funkcję – dyrektora Suwalskiego Ośrodka Kultury. W ostatnich dniach został przez władze miasta ogłoszony konkurs na to stanowisko i według opinii publicznej wszystko wskazuje na to, że będzie to jedynie upozorowanie merytorycznego wyboru, a w istocie formalny zabieg dla wprowadzenia Bożeny Kamińskiej na stanowisko dyrektora tej instytucji. W tym przypadku nie wystąpi już wprawdzie konflikt prawny jak w przypadku Młodzieżowego Domu Kultury, ale dojdzie za to do sytuacji konfliktu interesów uniemożliwiającego bezstronne, obiektywne i nieskrepowane wypełnianie mandatu poselskiego, poseł bowiem nie może być związany żadnymi instrukcjami, a swój mandat powinien wykonywać „kierując się dobrem Narodu”. Ze względu na relacje i powiazania Bożeny Kamińskiej i Platformy Obywatelskiej z władzami Suwałk może się to okazać trudne. Zwracam się do Pana Premiera o zajęcie stanowiska w tej sprawie i o informację, czy Pan takie działania w swojej partii akceptuje.
Następnym działaczem Platformy Obywatelskiej uwikłanym w konflikt interesów wynikający z łączenia funkcji jest Cezary Cieślukowski, radny Sejmiku i członek Zarządu Województwa Podlaskiego, który jednocześnie pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia Lokalna Grupa Rybacka oraz szefa Euroregionu Niemen. Instytucje te są beneficjentami funduszy unijnych nadzorowanych przez Samorząd Województwa Podlaskiego. Funkcja prezesa Lokalnej Grupy Rybackiej pozostaje w kolizji z wykonywaniem mandatu radnego Sejmiku i członka Zarządu Województwa ze względu na to, że radny nie może prowadzić działalności gospodarczej i zasiadać we władzach instytucji prowadzącej taką działalność z wykorzystaniem mienia samorządu danego szczebla, a środki unijne pozostające w dyspozycji Lokalnej Grupy Rybackiej bez wątpienia można zaliczyć do majątku Samorządu Województwa Podlaskiego, a także ze względu na to, że pięcioosobowy Zarząd Województwa, w skład którego wchodzi Cezary Cieślukowski jest odpowiedzialny za prawidłowe wykorzystanie tych środków, co sprawia, że łącząc obie funkcje nadzoruje onniejako sam siebie. Nie dość, że Cezary Cieślikowski jako radny nie uregulował swojej sytuacji w ciągu trzech miesięcy, do czego zobowiązują przepisy prawa, to jeszcze pobierał dodatkowe wynagrodzenie, i to wcale w niemałej wysokości. Jak informowały środki przekazu, wykorzystywał również samochód służbowy Samorządu Województwa do celów związanych z działalnością Lokalnej Grupy Rybackiej, a w reakcji na stawiane w tej sprawie zarzuty odpowiadał z arogancją i poczuciem bezkarności, że działanie takie to przejaw oszczędności.
Nie dopełnił w tej sprawie swoich obowiązków nadzorczych wojewoda podlaski Maciej Żywno, który zamiast doprowadzić do wygaszenia mandatu radnego Cezarego Cieślukowskiego nie dopatrzył się w tej sprawie istotnych nieprawidłowości.
Platforma Obywatelska wielokrotnie deklarowała, że samorząd powinien być apolityczny.
O rzeczywistym wymiarze tej apolityczności świadczy postępowanie Marszałka Województwa Podlaskiego Jarosława Dworzańskiego i sprawującej władzę w Samorządzie Województwa koalicji PO-PSL. Jarosław Dworzański, który publicznie opowiada się za odwołaniem Cezarego Cieślukowskiego z pełnionej funkcji członka Zarządu Województwa, zamiast złożyć odpowiedni wniosek do Sejmiku, oczekuje pozwolenia na ten krok ze strony partii Platforma Obywatelska. Jak widać, znana PRL-owska zasada została zaadaptowana z centrali do samorządu regionalnego i nadal obowiązuje w brzmieniu: „partia kieruje, a samorząd rządzi”. Ze względu na konflikt wewnętrzny w Platformie Obywatelskiej i wzajemne frakcyjne blokady personalne zapewne długo trzeba będzie jeszcze czekać na partyjne rozstrzygnięcia w tej sprawie. Apeluję, aby Pan Przewodniczący zechciał użyć swoich prerogatyw w celu jak najszybszego uregulowania tej bulwersującej sytuacji zgodnie z prawem i standardami etycznymi.
Kolejnym przykładem patologicznych praktyk pod rządami koalicji PO-PSL jest kariera przewodniczącej powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej w Suwałkach Anny Naszkiewicz. Będąc zatrudniona w Parku Naukowo-Technologicznym Polska-Wschód Sp. z.o.o. pełniła jednocześnie funkcję doradcy wojewody podlaskiego Macieja Żywno, co rodziło pytania o możliwość godzenia pełnionych ról, czas świadczenia pracy oraz wynagrodzenie. Na oficjalnej stronie Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego znajdujemy informację, że Anna Naszkiewicz zatrudniona jest na 1/3 etatu oraz posiada pełnomocnictwo wojewody do kontaktów ze środowiskiem samorządowym, gospodarczym, naukowym oraz organizacjami pozarządowymi z terenu Suwalszczyzny. Z tablicy informacyjnej w miejscuwykonywania pracy w ramach wskazanej wyżej 1/3 etatu wynika, że Anna Naszkiewicz miała pełnić dyżur w środy w godz. 15.30 - 16.30, a więc przez jedną godzinę tygodniowo.Można z tego wnosić, że pełny etat doradcy i pełnomocnika wojewody oznaczałby obowiązek świadczenia pracy przez 3 godziny w tygodniu. Nie są znane inne obowiązki ani efekty pracy Anny Naszkiewicz w roli doradcy wojewody podlaskiego. Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, nominacja Anny Naszkiewicz była spowodowana „troską o mieszkańców Suwalszczyzny”. Nie ulega wątpliwości, że jest to funkcja czysto polityczna w ramach rozbudowanych gabinetów politycznych obecnego rządu.
W ramach awansu z klucza partyjnego Anna Naszkiewicz pełni obecnie funkcję prezesa Agencji Rozwoju Regionalnego „Ares” w Suwałkach, której większościową strukturę kapitałową stanowią udziały podmiotów publicznych: Samorządu Województwa Podlaskiego (47,6%) i Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. (36,9%). Brakuje oficjalnej informacji, czy Anna Naszkiewicz nadal jest doradcą i pełnomocnikiem wojewody, a jeżeli w tej roli już nie występuje, to z jaką datą zakończyła swoją misję wobec mieszkańców Suwalszczyzny. Dobrze by było także poznać bilans i efekty jej pracy. Nasuwa się też pytanie, czy sytuacja ta nie pozostaje bez wpływu na stosunek wojewody podlaskiego do konfliktu prawnego jednego z członków samorządu województwa, o którym była mowa wyżej.
Radny Rady Miejskiej w Suwałkach Krzysztof Tumialis z Platformy Obywatelskiej, który 25 czerwca 2012 roku został powołany poza konkursem z nominacji politycznej na stanowisko wiceprezesa spółki PKS w Suwałkach S.A. znalazł się w sytuacji niezgodności z prawem ze względu na to, że część majątku Spółki jest własnością Miasta Suwałki, a istnieje prawny zakaz łączenia mandatu radnego z działalnością gospodarczą prowadzoną z wykorzystaniem mienia samorządu terytorialnego danego szczebla. Przewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach reprezentujący klub radnych, z którym Platforma Obywatelska pozostaje w koalicji rządzącej miastem nie dopatrzył się sprzeczności w łączeniu przez radnego Krzysztofa Tumialisa funkcji wiceprezesa spółki PKS w Suwałkach S.A., a wypowiadając się w mediach jedynie składał deklaracje, że sprawa zostanie wyjaśniona. Sam zainteresowany, nota bene pełniący funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Suwałkach, również nie widział sprzeczności w pełnieniu przez niego powyższych funkcji i tylko presja medialna spowodowała, że ostatecznie był zmuszony zrezygnować z mandatu radnego. Jak sugerują doniesienia prasowe, stanowisko wiceprezesa w borykającej się z problemami finansowymi spółce samorządowej zostało sztucznie utworzone, aby objąć je mógł Krzysztof Tumialis. Prezes PKS w Suwałkach S.A. Leszek Cieślik, poseł Platformy Obywatelskiej VI kadencji, który został powołany na to stanowiskoze względów politycznych po przegranych przez niego wyborach do Sejmu, broniąc swojej decyzji o powierzeniu Krzysztofowi Tumialisowi stanowiska wiceprezesa spółki stwierdził, że jest on osobą posiadającą odpowiednie wykształcenie, o tym jednak, jakie jest
to wykształcenie - publicznie nie poinformowano.
Kwestią wymagającą wyjaśnienia jest zatrudnienie żony radnego i wiceprezesa PKS w Suwałkach S.A. Krzysztofa Tumialisa w Urzędzie Miejskim w Suwałkach; ale ze względu na rozpowszechnioną praktykę zatrudniania w administracji publicznej i podległych jej spółkach członków rodzin osób sprawujących władzę jest to osobny problem, do którego przyjdzie jeszcze wrócić.
Partyjni koledzy nie zapomnieli również o innym pośle PO VI kadencji, który nie dostał się do Sejmu - Józefie Klimie, z wykształcenia historyku, który w ramach rekompensaty otrzymał funkcję wiceprezesa spółki PKS w Białymstoku S.A.
Platforma Obywatelska wraz ze swoimi koalicjantami rządowymi i samorządowymi zawłaszczyła i obsadziła swoimi ludźmi wszystkie możliwe stanowiska nie licząc się ze standardami etycznymi, a nawet łamiąc przepisy prawa. Afera taśmowa odsłoniła przed opinią publiczną jedynie fragment rozległego zjawiska upartyjnienia państwa, nepotyzmu i kolesiostwa pod rządami koalicji PO-PSL. Oburzenie społeczne jest tym większe, że dzieje się to w warunkach wszechogarniającego kryzysu, ogromnego bezrobocia i opuszczania kraju przez rzesze młodych Polaków, którzy nie mogą mimo wykształcenia i zdolności znaleźć swojej szansy na godne życie we własnej Ojczyźnie, bo nikt im tak jak „krewnym i znajomym królika” nie zaoferuje zatrudnienia i funkcji.
Oczekuję od Pana jako Prezesa Rady Ministrów i przewodniczącego partii rządzącej jednoznacznego stanowiska w przedstawionych sprawach oraz reakcji, która przekona, iż takich patologicznych praktyk Pan nie akceptuje. Brak odpowiednich działań i decyzji z Pana strony utwierdzi mnie i opinię publiczną w przekonaniu, że zawłaszczanie państwa przez partyjnych działaczy, nepotyzm, korupcja, prywata i tworzenie „republiki kolesiów” jest immanentną i świadomie akceptowaną cechą obecnej władzy i jej politycznego zaplecza
w postaci koalicji PO-PSL.
Z wyrazami szacunku
Jarosław Zieliński
10 sierpnia 2012 roku
Inne tematy w dziale Polityka