jaroslaw.zielinski jaroslaw.zielinski
211
BLOG

Trzeba dać świadectwo

jaroslaw.zielinski jaroslaw.zielinski Polityka Obserwuj notkę 1

 

Rocznica stanu wojennego po raz kolejny zdominowała debatę publiczną, ale zmobilizowała też tysiące ludzi, aby przypomnieć tamte tragiczne i haniebne dni, tak brzemienne  w skutkach dla naszej  najnowszej historii. Fakt, że mimo siarczystego mrozu i niekorzystnej pory, tysiące osób wytrwało kilka godzin uczestnicząc w tej manifestacji, by być tego dnia razem, świadczy o wielkim społecznym sprzeciwie zarówno wobec tamtej przemocy, jak i wobec tego, co w dzisiejszej rzeczywistości kojarzy się ze złem komunizmu i stanu wojennego. Akcja "Synchronizacja", rozpoczęta  12 grudnia  1981 roku., zapoczątkowała proces, który ma swój dalszy etap  dzisiaj. Przejawia się on w zmuszaniu Polaków do porzucenia marzeń o  prawdziwej wolności, do zaakceptowania narzuconego nam stanu rzeczy, wreszcie do pogrążenia się w apatii w przekonaniu, że to, co udało się w Polsce zrobić do tej pory - to maksimum tego, na co nas stać. Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości  pokazał, jak wielu z nas nie poddało się tej psychologicznej manipulacji i jak wielu trwa przy  tej elementarnej prawdzie, że wymarzonej przyszłości nie da się zbudować  nie rozliczając zbrodniczej przeszłości.

           Jednak  w III RP udało się przekonać wielu Polaków, że  mordercy błog. ks. Jerzego Popiełuszki, Piotra Bartoszcze, Emila Barchańskiego, Tadeusza Szczepańskiego i ponad stu innych patriotów, kaci z esbeckich przesłuchań i  ich przełożeni, są dziś równie wartościowymi członkami społeczeńśtwa, co ich ofiary. Mało tego, oni w demokratycznej Polsce wciąż korzystają z wielu przywielejów. Funkcjonariusze partii i bezpieki  -  ludzie tworzący zbrodniczy system totalitarny przeszli do nowej  rzeczywistości dysponując przewagą nad resztą społeczeństwa,  jaką  dawało  im wysługiwanie się okupantowi naszego kraju i stanowiska z tym związane. Ci sami ludzie są teraz ważnymi politykami, biznesmenami, brylują na salonach. Służalcze media zrobiły nawet z nich autorytety. Czy można sobie wyobrazić,  że po II wojnie światowej przyznano by  taka pozycję   np. volksdeutchom? Tymczasem dzisiaj członkostwo w PZPR traktowane jest nieomal jak cnota. I  nie wywołuje to żadnego dysonansu  u dyżurnych etyków  III Rzeczypospolitej. 

           W takiej Polsce miejsce na wolność i niepodległość kończy się tam, gdzie zaczynają się interesy największych beneficjentom tego systemu. A gdy obywatele się budzą i chcą upomnieć się o swoje prawa korzystając naprawdę z  wolności i demokracji, władza, która coraz bardziej  przypomina tamtą z lat osiemdziesiatych,  ogranicza prawo  do zgromadzeń, uruchmia tajne służby do inwigilacji  w skali niespotykanej w Europie i niespotykanej dotychczas w Polsce po 1989 roku, przetrzymuje w więzieniach ludzi nie tylko bez wyroku, ale nawet bez aktu oskarżenia, wyrzua z pracy dziennikarzy, którzy ośmielili sie napisać trochę prawdy, próbuje cenzurować kazania księży.

           

Zbigniew Herbert pisał : "niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają...".
13 grudnia 2012 roku  pokazaliśmy, że jeszcze im się nie udało.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka