Na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ukazała się taka oto informacja. „Rząd zgodził się na wnoszenie akcji spółek skarbu państwa do Banku Gospodarstwa Krajowego i Celowej Spółki Inwestycyjnej. To oznacza zielone światło dla programu, zapowiedzianego przez premiera Donalda Tuska…Chodzi o specjalny tryb prywatyzacji. Minister skarbu wniesie na potrzeby projektu Inwestycje Polskie akcje następujących spółek: PGE Polska Grupa Energetyczna SA, Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski SA, Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA,Ciech SA. Inwestycje Polskie mają zapewnić finansowanie długofalowych i rentownych projektów infrastrukturalnych. Celem projektu jest pobudzenie gospodarki, a w efekcie wzrost PKB i nowe miejsca pracy.
Pomysł jest prosty. Na inwestycje rząd przeznaczy zamrożony dziś kapitał, czyli udziały skarbu państwa w spółkach. Pieniądze popłyną np. na budowę dróg czy inwestycje energetyczne. Za te fundusze będzie odpowiadać właśnie Celowa Spółka Inwestycyjna oraz Bank Gospodarstwa Krajowego”.
Plany prywatyzacyjne rządu są oczywiście dużo większe. W następnej kolejności pod młotek ma iść m.in. LOT, PKP Cargo, Bumar, Lotos, BGŻ, GPW itd. Rząd zamierza uzyskać w ten sposób 12 mld złotych. Dziura budżetowa Rostowskiego jest tak duża, że nawet jeśli te pieniądze trafią do budżetu, załatają ją tylko w niewielkim stopniu. Sprzedane natomiast zostaną ostatnie strategiczne przedsiębiorstwa państwowe. Co Donald Tusk będzie sprzedawał i czym będzie łatał dziury swoich nieudolnych rządów w 2014, 2015 roku - z prywatyzacji lasów?
Warto zwrócić uwagę na inny aspekt. Informację o starcie projektu „Inwestycje Polskie” rząd ogłasza 27 grudnia 2012 roku. Ze względu na okres świąteczny zostaje ona praktycznie przemilczana przez media. Kilka dni później następuje dymisja szefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Podejmowane są działania zmierzające do odebrania ABW uprawnień śledczych. Zmiany obejmują także CBŚ. Nasila się atak na CBA, mówi się o ograniczeniu uprawnień, a nawet o likwidacji tej instytucji.
Donald Tusk zapowiadał objęcie wielkich prywatyzacji tzw. „tarczą antykorupcyjną”. Zasadniczą rolę w pilnowaniu przejrzystości tych procesów miały odgrywać ABW i CBA. Dzisiaj, gdy potrzebna jest szczególna aktywność tych służb, aby nie dochodziło do przekrętów prywatyzacyjnych, są one w stanie reorganizacji, a właściwie dezorganizacji. Czy to przypadek, że w tym czasie rząd je osłabia i destabilizuje? Czy „tarcza antykorupcyjna” działa? Trzeba się temu pilnie bliżej przyjrzeć. Jest to zadanie dla sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, ale także dla mediów.
Nasuwa się tu pewna analogia. W roku 1988 gdy wdrażane były tzw. reformy Wilczka, zlikwidowane zostały działające dotąd wydziały przestępczości gospodarczej (PG) Milicji Obywatelskiej. Ruszyła dzika prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych. Niebawem usłyszeliśmy o aferach ART.B i FOZZ. Czy historia się powtórzy?