W filmie ,, Replikant’’ na podstawie włosa seryjnego mordercy, organy ścigania stworzyły jego klon, który miał pomóc w schwytaniu tego groźnego przestępcy.
Przydzielony do pilnowania tej repliki policjant przynajmniej początkowo źle go traktował, jakby on również był winny nikczemnych czynów swojego pierwowzoru.
Moim zdaniem stawia to przed klonowaniem rozmaite dylematy etyczne i moralne: czy w przypadku klonu jak w filmie, należy go obarczać winą ,, wersji podstawowej’’? Czy wolno wykorzystywać ludzkie było nie było życie – nawet klon – jako narzędzie, zwierzątko doświadczalne do uzyskania odpowiednich i określonych celów?
I kto wie, może kiedyś będzie się na podstawie materiału genetycznego tworzyć repliki dawnych wybitnych ludzi np. wielkich uczonych, artystów, polityków itp. aby znowu mogli przysłużyć się społeczeństwu. Tylko czy tak wolno? I nie będzie to nadużyciem, wynaturzenie? Poświęceniem świadomej istoty ludzkiej, jednostki, dla dobra ogółu, mas?
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
