Reklamy to dla wielu odbiorców zmora mediów, z wielkim trudem akceptowalne zło konieczne. Co rusz jakieś oferty produktów i usług w nieznośny i hałaśliwy sposób dobiegają do nas z telewizji, radia, Internetu. Są natarczywe, infantylne i męczące, żeby nie powiedzieć głupie i prymitywne. Budzą zażenowanie, zniesmaczenie i irytację. A czy dałoby się inaczej? By ich treść była może nie jakaś super wyszukana, ale po prostu do przełknięcia?
Bodajże kilka lat temu na Polsacie był program poświęcony zagranicznym reklamom. Oglądałem go dosyć często i stwierdzam, że w porównaniu z ich polskimi odpowiednikami była to różnica jak między dniem a nocą. Tamte często były śmieszne, z tzw ,, jajem’’, czasem nieco kontrowersyjne, ale w inteligentny sposób.
Z tego co mi wiadomo, na świecie są organizowane festiwale poświęcone tylko i wyłącznie reklamom. Uznaje się je tam w zasadzie jako formę sztuki, taki swego rodzaju film krótkometrażowy.
Czyli jak widać jeśli się chce, to można nakręcić interesującą reklamę. Polscy producenci powinni nad tym pomyśleć, bo poza nielicznymi chlubnymi wyjątkami ogólnie to jest mówiąc kolokwialnie ,, sieka’’. Byłoby zresztą to z korzyścią dla obu stron – ich twórcy dzięki zręcznie zrealizowanemu materiałowi mieliby znacznie większą szansę na przykucie uwagi odbiorcy, zapadnięcia na dłużej w jego pamięci, a co za tym idzie skłonienia go do skorzystania z oferty w nim zawartej, zaś odbiorca oszczędziłby sobie dużo nerwów, i mógłby w przerwie między programami spędzić czas w miarę przyjemnych warunkach.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie