Dziś (15 października) portal Wirtualna Polska zamieścił wywiad z kierownikiem wydziału politycznego naszej moskiewskiej ambasady –Tomaszem Turowskim. Jest tam kilka ciekawych kwestii omówionych – ale mnie zastanowił ten fragment:
„…Ten samolot tak jakby klapnął w błoto, rozbił się o nie. Stąd nie było może i takiego huku.
Wypowiedź dotyczyła, oczywiście, tego co usłyszał Turowski 10 kwietnia 2010r., znajdując się w bezpośredniej bliskości upadku Tupolewa.
W związku z tym mam pytanie do wszystkich wierzących w oficjalną wersję katastrofy – jak w takich okolicznościach Tupolew mógł rozbić się na tysiące drobnych kawałeczków? Dlaczego wszyscy pasażerowie zginęli? Od „klapnięcia samolotu w błoto”? …….!!??
Inne tematy w dziale Rozmaitości