Jerzy Korytko Jerzy Korytko
1106
BLOG

Niedorzeczność krytyki wyników badań prof. Cieszewskiego.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Rozmaitości Obserwuj notkę 27

 Pojawiają się kolejne notki, których autorzy w żałosny sposób usiłują polemizować z wynikami badań prof. Cieszewskiego. Do swoich „analiz” – raczej pseudoanaliz – ze z góry założoną tezą - biorą kolejne zdjęcia…. ale wszystkie po katastrofie….(lol!!!) To jakaś paranoja. Przecież istota odkrycia prof. Cieszewskiego polegała na tym, że wykazał wcześniejsze złamanie brzozy analizując zdjęcia właśnie z 5 kwietnia i ze stycznia – i dopiero wówczas porównywał je z tymi po katastrofie. Tylko wówczas to ma sens. Ograniczanie badania tylko do zdjęć po katastrofie stanowi w istocie kapitulację krytyków. W ten sposób niczego przecież nie da się udowodnić.  Tworzenie iluzji błędności metody prof. Cieszewskiego - gdy samemu nie pokazuje się jakiejś innej, właściwej  brzozy - to krytyka dla krytyki. Ponownie wkleję fragment mojej starszej notki, by wytłumaczyć dokładniej w czym rzecz:

„>>>Do rozpoczęcia analiz prof. Cieszewski wykorzystał film paralotniarza z materiału Anity Gargas. Potrzebny mu on był do prostej rzeczy – do znalezienia na zdjęciach satelitarnych szopy położonej na działce Bodina, większych przecież rozmiarów, którą w związku z tym, szczególnie znając jej położenie względem jeszcze większych obiektów – łatwiej było zlokalizować. Co więcej – na zdjęciu z 12 kwietnia obok musiała znajdować się zlamana, kilkunastometrowa brzoza. Czyli – zaczynając poszukiwania od zdjęcia z 12 kwietnia – prof. Cieszewski poszukiwał w istocie grupy dwóch obiektów = szopa + brzoza, o dużej ilości pikseli przecież, i o mniej więcej znanym w terenie położeniu, konfiguracji względem siebie. (umożliwił to film paralotniarza).

Pytanie – czy dzisiejsze techniki obróbki zdjęć satelitarnych umożliwiają odnalezienie obiektów takich rozmiarów na zdjęciach o takiej rozdzielczości? Odpowiedź musi być twierdząca. Dla prof. Cieszewskiego to rutyna, tym się bowiem na co dzień zajmuje w swojej pracy zawodowej. I tak się stało, profesor Cieszewski odnalazł szopę a obok poszukiwane drzewo. Czy mogła być przy tym popełniona jakakolwiek pomyłka? Wykluczone. Nie było bowiem na badanych zdjęciach dwóch identycznych obiektów jak szopa Bodina.

Kolejnym etapem było naniesienie siatki na wszystkie zdjęcia uwzględniając odnalezione obiekty. A następnie porównanie:

Zdjęcia z 12 kwietnia – z tym ze stycznia. Wynik? 12 kwietnia brzoza jest złamana – a w styczniu jeszcze rośnie normalnie. Widać istotną różnicę między zdjęciami – dodajmy oczekiwaną różnicę, ponieważ brzoza miała być złamana dopiero 10 kwietnia. Ale porównanie tych zdjęć, zaobserwowane różnice dostarczają dowodu na to, że porównujemy właściwe obiekty!!!! To bardzo ważne!!! Czyli zastosowana metoda sprawdziła się, siatka naniesiona na zdjęcia została sporządzona właściwie. Nie ma mowy by było inaczej - gdy taki rezultat przynosi porównanie zdjęć ze stycznia i 12 kwietnia.

W końcu dochodzimy do finału  - prof. Cieszewski porównał zdjęcie z 12 kwietnia ze zdjęciem z 5 kwietnia. Różnic praktycznie nie ma. Dla badanej grupy obiektów. Wniosek? Brzoza na zdjęciu z 5 kwietnia wygląda tak samo jak w dniu 12 kwietnia, czyli była już powalona, złamana. A podobnie różni się od zdjęcia ze stycznia. Wyniki tych badań były wielokrotnie sprawdzane przez innych wybitnych specjalistów z profesorskimi tytułami. Nie ma mowy o pomyłce. Jej praktyczne prawdopodobieństwo jest zerowe. Czy wymowę tego faktu mają przesłonić jakieś brednie amatorów-blogerów nie wiadomo czym motywowanych?>>>”

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Rozmaitości