
Obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej - święto pełne dumy. Bo jak mogłoby być inaczej, gdy mowa o biało-czerwonej? A jednak był taki moment, gdy 2 maja rządziły… róż i czekoladowy ptak. Warto przypominać, jak w 2013 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, radiowa Trójka z Magdaleną Jethon na czele, oraz „Gazeta Wyborcza” urządzili groteskowe wydarzenie pt. „Orzeł może”, lub jak mawiali niektórzy "Morzeł orze". Miała być impreza radosna, fajna, uśmiechnięta. Zamiast biało-czerwonych flag w ręku trzymano różowe baloniki, a głównym obiektem zachwytu był… dwumetrowy orzeł z czekolady.
A tak wydarzenie to zachwalała „Gazeta Wyborcza”: Nauczmy się być nie tylko narodem, ale i społeczeństwem. Uwierzmy w siebie. Cieszmy się wolnością jak Francuzi, Czesi czy Amerykanie, którzy święta narodowe obchodzą całymi rodzinami w atmosferze radosnego pikniku. A nasz narodowy mesjanizm i męczeństwo zamknijmy na klucz w starej rekwizytorni. Może już nigdy nie będą nam potrzebne. Polaku, nie bądź ponury. Rozwiń skrzydła! Dziób do góry! — wybrzmiało w 2013 roku z transparentu. Wystarczy jednak spojrzeć na zdjęcia i nagrania. Nie ma żadnych wątpliwości, że akcja „Orzeł może” była kwintesencją kiczu w III RP. I oni nadal chcą nas pouczać o patriotyzmie?
Inne tematy w dziale Polityka