Jerzy Polaczek Jerzy Polaczek
1790
BLOG

„Prawdziwy” sukces Generalnej Dyrekcji

Jerzy Polaczek Jerzy Polaczek Polityka Obserwuj notkę 14

O tym, że za przejazdy autostradami w Polsce powinny być pobierane opłaty wiedzą od lat i „autostradowi” koncesjonariusze i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Od ubiegłego roku w nowej roli występuje GDDKiA pobierająca opłaty na państwowym odcinku autostrady A-2 Stryków – Konin, a od 1 czerwca br. na odcinku A-4 Gliwice – Wrocław.

Operatorem, który zainstalował w wyniku przetargu na zlecenie GDDKiA sam system poboru jest firma Kapsch.

O tym, że GDDKiA wprowadzi pobór opłat, wiedziała ona od 2007 roku, kiedy uruchomiono pierwsze postępowanie przetargowe. Minęło kilka lat… a tu kierowcy zaskoczyli urzędników tej drogowej dyrekcji. Przy pełnej obsadzie bramek tworzą się korki, szczególności na autostradzie A-4 w takich miejscach jak Żernica, Prądy, czy Bojków. Nawet pomysłowość operatora systemu - Kaspsch, który obok automatów wydających bilety ustawił swoich ludzi do pomocy dała niewiele – przyznać przy tej okazji należy, iż to światowy ewenement - połączenie nowoczesności i chłopskiej zagrody.

Do zaś historii przejdzie wicewojewoda w Opolu, który nakazał taranować na autostradzie szlabany karetkom pogotowia. Czyli w skrócie - wysoki urzędnik administracji rządowej współodpowiedzialny za określenie i zatwierdzenie wraz z GDDKiA Planu Działań Ratowniczych na autostradzie A-4 nakazuje działania niezgodne z prawem innemu organowi tej samej rządowej administracji.

Zamiast dobrze przygotowanej operacji, do której Ministerstwo Transportu i GDDKiA przygotowywały się kilka lat -instytucje te działają jak… znachor polecający herbatkę ziołową, która to przeczyszcza nie przerywając snu…

Spróbujmy zastanowić się, dlaczego ten swoisty „rozbieg” w poborze opłat przez GDDKiA spowodował tak uciążliwe dla kierowców perturbacje?

Po pierwsze, przy podobnej infrastrukturze poboru opłat (na odcinku A-2 i A-4), na odcinku A-2 Stryków – Konin ruch jest dwa razy mniejszy!

Po drugie, Minister Transportu zwalniając w drodze rozporządzenia na dzień przed wejściem w życie 1 czerwca z opłat kierowców na autostradowej obwodnicy Gliwic wprowadził dodatkowy zamęt we wdrożeniu systemu. Mógł przecież decyzję w tej sprawie podjąć już w 2011roku. Sam wielokrotnie w tej sprawie występowałem z interpelacjami, zwracając uwagę na oczywistą potrzebę takiego rozwiązania, nie mówiąc już głosie samorządowców śląskich miast.

Ale co jest w tej świeżej historii najbardziej bulwersujące? Jest nim fakt, iż do elementarnych obowiązków administracji rządowej (GDDKiA, wojewodowie) należało uzgodnienie z wyprzedzeniem Planu Działań Ratowniczych w całym ciągu autostrady A-4 między Gliwicami a Wrocławiem, zwłaszcza przed wprowadzeniem poboru opłat od kierowców.

Zamiast tego, jako „odwracacz uwagi” służy „medialna pałka”, którą okłada się firmę wynajętą do poboru opłat. Przecież to powinien przygotować projektant i wykonawca systemu w porozumieniu z GDDKiA, która jest zarządcą autostrady! A te zostały według mojej wiedzy przedstawione na dzień przed uruchomieniem opłat na A-4. Przypomina to do złudzenia zamęt z wprowadzaniem zmian do rozkładu jazdy pociągów w grudniu 2010roku, czy też ostatnio listy leków refundowanych.

Podsumowując mogę przypuszczać, iż do dzisiaj GDDKiA nie uzgodniła Planu Działań Ratowniczych(!), a strażacy zapewne wciąż nie wiedzą, gdzie są bramy techniczne, lub jak działa system telefonów alarmowych. A może jest jeszcze tak, że podobnego Planu Działań Ratowniczych nie ma również na odcinku A-2 zarządzanym przez GDDKiA między Strykowem a Koninem?!

A tak przy okazji, istotą bezpiecznej PŁATNEJ  autostrady, z której codziennie korzystają tysiące  kierowców powinno być  czynne  Centrum Zarządzania AUTOSTRADĄ PŁATNĄ!. GDDKiA wdrażając na A-4 pobór opłat do uruchomienia takiego Centrum nie doprowadziła. Jak można w związku z tym, bez takiego Centrum, sprawować nadzór nad 164 km autostrady? Dlaczego to i owo nie powstało?

Po prostu - urzędnicy za to odpowiedzialni dalej w głębokim śnie piją spokojnie ziołową herbatkę… która przeczyszcza nie przebudzając…

Tekst ukazał się w Dzienniku Zachodnim Polska The Times - 29 czerwca 2012 roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka