Dziś wypada dziękować nie tylko za odzyskaną wolność. Także za pontyfikat tego, który się do tej sytuacji walnie przyczynił – papieża Jana Pawła II. Pytanie więc czy i w jaki sposób nie należało by połączyć odbudowy pomnika z kwestią votum za ten właśnie pontyfikat?
Przedsięwzięcie jego budowy było – tak jak i dziś – inicjatywą społeczną. Mieszkańcy stolicy Wielkopolski chcieli najzwyczajniej podziękować Opatrzności za odzyskaną niepodległość. Dobrze że dziś – w 20 lat po znów odzyskanej wolności – pojawia się znów inicjatywa i to wypływająca z grona poznańskiej inteligencji – by ów monument odbudować. Inicjatorom należą się wyrazy najwyższego uznania. Będzie dla mnie prawdziwym zaszczytem jeśli będę mógł – choćby w najdrobniejszy sposób - w tym przedsięwzięciu uczestniczyć. Na kanwie tej inicjatywy rodzą mi się natomiast trzy refleksje:
Pierwsza: że dziś wypada dziękować nie tylko za odzyskaną wolność. Także za pontyfikat tego, który się do tej sytuacji walnie przyczynił – papieża Jana Pawła II. Pytanie więc czy i w jaki sposób nie należało by połączyć odbudowy pomnika z kwestią votum za ten właśnie pontyfikat?
Druga: jeśli by przyjąć ten tok rozumowania to takie miejsca mogą być dwa. Oba związane z papieską wizytą w Poznaniu czyli Plac Mickiewicza bądź Łęgi Dębińskie. Pierwsza lokalizacja, choćby ze względu na Poznańskie Krzyże chyba jednak nie wchodzi w rachubę. Zostaje więc druga czyli Łęgi. I za taką właśnie lokalizacją odbudowanego w przyszłości pomnika się opowiadam. Uważam, że zręczny architekt znakomicie poradzi sobie z wkomponowaniem przyszłego pomnika w już istniejące papieskie miejsce pamięci.
I na koniec refleksja trzecia. Zastanawiałem się skąd właśnie w tym momencie ta szlachetna inicjatywa? I doszedłem do wniosku, że w jakiejś części jest to zasługo nieocenionego senatora Łęckiego. Człowieka, który pokazał Poznaniakom, że można i warto odtwarzać ważne pomniki przeszłości. Jeszcze raz wyrazy uznania Pani Senatorze!
www.facebook.com/flibicki